Wiecie co jest najsmutniejsze? Że ten bulletstormowy klon zarobi więcej, niż oryginał, który to, niestety, szału nie zrobił. O ile mi wiadomo, oficjalnie nie dobił jeszcze do miliona sprzedanych egzemplarzy. Więc patrząc stricte matematycznie - Bulletstorm to porażka na całej linii. Gra miała horrendalny budżet, więc niezła wtopa dla wydawcy...
Choć z drugiej strony - dobra okazja na sequel lub całkiem nowy projekt. Gra została dostrzeżona na Zachodzie i wzbudziła wiele pozytywnych emocji, co jeszcze szerzej otworzy PCF drogę do klientów.