Oczywiście, że mobilne urządzenia to przyszłość - iPhone czy iPad już dziś mają ogromną społeczność która nie waha się przed wydaniem kilku/kilkunastu dolców w AppStorze. Ludziom nie uśmiecha się granie w domu (brak czasu) - dziś gdy na każdym kroku trwa wyścig szczurów, liczy się przede wszystkim mobilność i możliwość gry w metrze, autobusie czy pociągu. Gdyby zrobili urządzenie porównywalne mocą do next-genów, zasilili je silnymi hitami, to myślę że znaczna liczba osób zmieniła by platformę...

A jakże. na 100% do takiego wniosku skłoniła go premiera 3DS. Jeśli pomyśleć sobie że za (dajmy najczarniejszy scenariusz, czyli najdłuższy okres czasu) 10 lat grafika na kieszkonsolkach będzie dorównywać grafie z konsol obecnej generacji, to nie ma innego wyjścia. A tak swoją drogą, to wyobrażacie sobie telefon wyposażony w kilku rdzeniowy procesor, z 1gb RAM'u i tak z 512mb grafiki? SUPER!

Dwa świetne pomysły, które powinny wejść jak najszybciej w życie.