Interesuje mnie w większej mierze najmocniejsza karta znakomitej sagi. Mianowicie klimat wraz z fabulą. To drugie - historia więźnia trafiającego do Silent Hill, daje nadzieje na kawał dobrego scenariuszu. Miasto wygląda naprawdę niepokojąco, sprawia wrażenie większej izolacji, a już sama przemiana w wersję underworld nakręca spiralę strachu. Widać, że z kolesiem jest coś nie teges ;) Cieszą mnie również zagadki... choć absencja Akiry Yamaoki trochę smuci. Bez jego artystycznego geniuszu gra z pewnością nie będzie już taka jak początki historii Cichego Wzgórza. Choć słyszę, że pan Licht nawet uderza w moje bębenki, audio prezentuje się obiecująco
Porządna by była, jakby developing tak ważnej gry powierzono znanemu teamowi sprawdzonych chłopaków z Climax.
No, ale nie mówię jeszcze "hop!". Mam nadzieję, że pozytywnie mnie zaskoczy ;)