Offline
Daria2213 //grupa Wojownicy RPG (ostrzeżono 6 razy!) » [ Paladyn (exp. 793 / 800) lvl 8 ]0 kudos,,Fatal Frame II: Crimson Butterfly" znane jest także jako ,,Zero: Akai Cho" (Japonia) oraz ,,Project Zero II: Crimson Butterfly" (Europa). Za powstanie tej gry odpowiada Tecmo, a później Tecmo Koei, które stworzyło jej wersję na Wii. Dystrybucją zajęło się dużo więcej firm, ktorymi były: w Japonii i Ameryce - Tecmo, w tzw. regionach PAL - Ubisoft, natomiast w Europie - Microsoft Game Studios oraz po części Nintendo.
Wirus
Gra rozprzestrzeniała się szybko na różne platformy, a ostatnim krokiem było wprowadzenie jej w tym roku na Wii. Stało się to kolejno: w Japonii i Australii 28 czerwca 2012 roku, a w Europie dzień później - 29 czerwca.
Początkowo była jednak dostępna tylko na PlayStation 2, a stało to na przełomie 2003 i 2004 roku, a dokładnie: w Japonii - 27 listopada, w USA - 10 grudnia, a w Europie jak zwykle z opóźnieniem, bo 30 kwietnia 2004 roku.
Prawie rok później pojawiła się wersja na Xklocka (eeee... znaczy nooo... na Xboxa ), która ukazywała się kolejno: USA - 1 listopada 2004 roku, Japonia - 11 lisopada 2004 roku i oczywiście Europa - 4 lutego 2005 roku. Jednak jest to tzw. wersja ,,direction`s cut", co oznacza, że grafika została poprawiona, a niektóre rzeczy zmienione.
Zawał
Jak widać już na początku pierwszego akapitu, jest to 2 część słynnej serii survival horrorów ,,Fatal Frame". I to nie byle jakiej serii. Nie tylko przez niektórych graczy, ale również przez dużą ilość magazynów o grach jest ona określana mianem najbardziej strasznej gry, jaką kiedykolwiek stworzono. Zegar tyka, a legenda głosi, że gra ta jest na faktach, a gdzieś w Japonii znajduje się taki stary, opuszczony dom...
Ale dość tych bredni. ,,Fatal Frame II" opiera się na podobnej mechanice jak pierwsza część serii, ale dokonano pewnych zmian i udoskonaleń. Przez większą część gry gracz kontroluje główną postać, którą jest Mio Amakura. Oczywiście wyłączając sceny, w których należy skupić się na kontroli starszej bliźniaczej siostry Mio, Mayu. Sceny z Mayu są sporadyczne, aczkolwiek nie przypominają zwykłej liniowości gry.
Czarny humor
Z niezwykła precyzją należy dbać o pasek życia Mio i Mayu. Jeśli życie którejkolwiek dobiegnie końca oznacza to dla gracza tylko jedno - Dead End. Ale jak tu się bronić będąc nastoletnią laską, której jedyną bronią jest Camera Obscura, czyli nic innego jak stary grat ,,imitujący" aparat fotograficzny?
Odpowiedź może być tylko jedna: cykaj zdjęcia tym przebrzydłym maszkarom, których oczywiście nie widać i egzorcyzmuj je za ich pomocą. ,,Tylko tyle?" zapytacie, ,,Bez wody święconej i pomocy egzorcysty?". Samej nie mieści mi się w głowie, ale oglądaliście chociażby film ,,Shooter?". Azjaci usilnie wierzą w to, że podczas robienia zdjęć można na nich zobaczyć duchy (tak, także te, które w odwecie za morderstwo wiszą głównemu bohaterowi cały film na szyi, a on wybiera się po kołnież ortopedyczny, bo coś go strzyka w karku... Brrrr...).
,,Udogodnienia"
Oczywiście podczas całej gry zdobywasz dodatkowe itemy, jak np. klisze do grata czy itemy zdrowotne, które może i wbrew pozorom bardzo się przydają. Większość zjaw, z którymi przychodzi nam walczyć, to ofiary rytuałów, więc w sumie nie ma się co dziwić, że tak zajadle rzucają się na główną bohaterkę. Poza tym mogę dać słowo, że ,,niespodzianki" potrafią zaskoczyć, a nawet najtwardszym graczom nieraz wysiadają nerwy przy takiej dawce... Cudów i dziwów.
Dead End
Grafika - ogólnie krwawa i ciemna. Ale jeśli chodzi o strach to idealnie dopasowana.
Muzyka i dźwięki podniosłe, głębokie, gardłowe i straszne...
Wiążąc te dwa najważniejsze elementy, otrzymujemy taką dawkę strachu, że do prania mózgu to nie daleko. Grając po ciemku po godzinie można widzieć cienie na ścianie i przestać używać cyfrówki o.O . Owwwww, Thanks...
A tutaj parę fotek pokazujących klimat tego survivavl horroru:
https://uploa(...)rfly.jpg
https://image(...)ode3.jpg
https://image(...)_Kei.jpg
Wirus
Gra rozprzestrzeniała się szybko na różne platformy, a ostatnim krokiem było wprowadzenie jej w tym roku na Wii. Stało się to kolejno: w Japonii i Australii 28 czerwca 2012 roku, a w Europie dzień później - 29 czerwca.
Początkowo była jednak dostępna tylko na PlayStation 2, a stało to na przełomie 2003 i 2004 roku, a dokładnie: w Japonii - 27 listopada, w USA - 10 grudnia, a w Europie jak zwykle z opóźnieniem, bo 30 kwietnia 2004 roku.
Prawie rok później pojawiła się wersja na Xklocka (eeee... znaczy nooo... na Xboxa ), która ukazywała się kolejno: USA - 1 listopada 2004 roku, Japonia - 11 lisopada 2004 roku i oczywiście Europa - 4 lutego 2005 roku. Jednak jest to tzw. wersja ,,direction`s cut", co oznacza, że grafika została poprawiona, a niektóre rzeczy zmienione.
Zawał
Jak widać już na początku pierwszego akapitu, jest to 2 część słynnej serii survival horrorów ,,Fatal Frame". I to nie byle jakiej serii. Nie tylko przez niektórych graczy, ale również przez dużą ilość magazynów o grach jest ona określana mianem najbardziej strasznej gry, jaką kiedykolwiek stworzono. Zegar tyka, a legenda głosi, że gra ta jest na faktach, a gdzieś w Japonii znajduje się taki stary, opuszczony dom...
Ale dość tych bredni. ,,Fatal Frame II" opiera się na podobnej mechanice jak pierwsza część serii, ale dokonano pewnych zmian i udoskonaleń. Przez większą część gry gracz kontroluje główną postać, którą jest Mio Amakura. Oczywiście wyłączając sceny, w których należy skupić się na kontroli starszej bliźniaczej siostry Mio, Mayu. Sceny z Mayu są sporadyczne, aczkolwiek nie przypominają zwykłej liniowości gry.
Czarny humor
Z niezwykła precyzją należy dbać o pasek życia Mio i Mayu. Jeśli życie którejkolwiek dobiegnie końca oznacza to dla gracza tylko jedno - Dead End. Ale jak tu się bronić będąc nastoletnią laską, której jedyną bronią jest Camera Obscura, czyli nic innego jak stary grat ,,imitujący" aparat fotograficzny?
Odpowiedź może być tylko jedna: cykaj zdjęcia tym przebrzydłym maszkarom, których oczywiście nie widać i egzorcyzmuj je za ich pomocą. ,,Tylko tyle?" zapytacie, ,,Bez wody święconej i pomocy egzorcysty?". Samej nie mieści mi się w głowie, ale oglądaliście chociażby film ,,Shooter?". Azjaci usilnie wierzą w to, że podczas robienia zdjęć można na nich zobaczyć duchy (tak, także te, które w odwecie za morderstwo wiszą głównemu bohaterowi cały film na szyi, a on wybiera się po kołnież ortopedyczny, bo coś go strzyka w karku... Brrrr...).
,,Udogodnienia"
Oczywiście podczas całej gry zdobywasz dodatkowe itemy, jak np. klisze do grata czy itemy zdrowotne, które może i wbrew pozorom bardzo się przydają. Większość zjaw, z którymi przychodzi nam walczyć, to ofiary rytuałów, więc w sumie nie ma się co dziwić, że tak zajadle rzucają się na główną bohaterkę. Poza tym mogę dać słowo, że ,,niespodzianki" potrafią zaskoczyć, a nawet najtwardszym graczom nieraz wysiadają nerwy przy takiej dawce... Cudów i dziwów.
Dead End
Grafika - ogólnie krwawa i ciemna. Ale jeśli chodzi o strach to idealnie dopasowana.
Muzyka i dźwięki podniosłe, głębokie, gardłowe i straszne...
Wiążąc te dwa najważniejsze elementy, otrzymujemy taką dawkę strachu, że do prania mózgu to nie daleko. Grając po ciemku po godzinie można widzieć cienie na ścianie i przestać używać cyfrówki o.O . Owwwww, Thanks...
A tutaj parę fotek pokazujących klimat tego survivavl horroru:
https://uploa(...)rfly.jpg
https://image(...)ode3.jpg
https://image(...)_Kei.jpg