Tom Clancy's Ghost Recon: Future Soldier (Xbox 360)

ObserwujMam (16)Gram (3)Ukończone (5)Kupię (7)

Tom Clancy's Ghost Recon: Future Soldier

Offline
AlexGames //grupa Stowarzyszenie Płatnych Morderców » [ HARDKOROWY KOKSU (exp. 2083 / 3200) lvl 10 ]0 kudos
Nigdy nie mogłem nazwać samego siebie fanem serii Ghost Recon. W ogóle nie mogłem nazwać siebie fanem serii gier spod skrzydeł Toma Clangy’ego. Ostatnimi czasy zaczęło się to zmieniać gdy Ubisoft bardziej niż na taktyczne podejście do pola walki, zaczął delikatnie kłaść większy nacisk na akcję.
Fabuła, jak w każdym shooterze, jest dość schematyczna. Wielkie zło jedzie na ciężarówce, zespół Duchów stara się przechwycić ładunek, którym okazuje się bomba IED, głowica pocisku balistycznego. Wszyscy giną. A po śmierci kolegów zazwyczaj przychodzi czas na zemstę. Kolejny zespół elitarnych jednostek specjalnych w składzie: Ghost Lead, Kozak (którym będziemy mieli przyjemność dowodzić i poznać jego rosyjski temperament w kulminacyjnych momentach gry), 30k i Pepper, stara się rozwikłać tajemnicę międzynarodowego spisku, który przeradza się w wojnę domową i jest wspierany przez tajemniczą organizację dysponującą sprzętem podobnym do Duchów. Typowe dla Toma Clancy’ego, który podobno nie tylko asygnuje gry swoim nazwiskiem, ale rzeczywiście pracuje nad nimi osobiście.
W Future Soldier z taktyki nie zostało niemalże zupełnie nic. Jedyną akcją, jaką możemy wykonać to zsynchronizowane strzały w nieświadomych przeciwników, zabijając czterech w ciągu jednej sekundy. Alternatywnie, gdy natomiast jesteśmy w trybie walki, w który zresztą nie aż tak łatwo wejść, możemy oznaczać priorytetowość celów. Natomiast są zabaweczki. Do wykorzystania mamy 4 gadżety: Warhounda, wielką kroczącą maszynę, która posiada gruby pancerz i niewiarygodną siłę ognia; Drona, latające bądź jeżdżące urządzenie zwiadowcze, które posiada coś w stylu kamery termowizyjnej z trybami white hot i black hot, mogące dodatkowo używać EMP do niszczenia elektroniki; kamerę z widokiem magnetycznym, która wyróżnia metalowe elementy, takie jak na przykład broń przeciwnika, przydatne podczas walki w ciasnych pomieszczeniach oraz uliczkach miast i wiosek. Ostatnim gadżetem jest aktywny kamuflaż, czyli dość zdystansowane podejście do niewidzialności.
Ta ostatnia daje zresztą dość ciekawą przewagę, ale nie daje poczucia grania z włączonymi kodami. Przeciwnik może ciebie usłyszeć i zauważyć, jeśli się będzie wystarczająco blisko wzbudzisz jego zainteresowani i po kilku sekundach zda sobie sprawę z tego co się dzieje. Co jest dla mnie dość niezrozumiałym to niezwykła niewrażliwość przeciwników na niewidzialność podczas bycia w trybie starcia. Czy jesteśmy zakamuflowani, czy nie, przeciwnicy nas widzą i starają się nas uszkodzić. Jeśli natomiast są uzbrojeni w LKM, to starają się stosować mechanikę przygwożdżenia (ang. supression), która uniemożliwia nam zobaczenie tego co się dzieje za osłoną, ponieważ kamera przykleja się do Kozaka i do ściany. W ogóle przeciwnicy posługują się bronią dość dobrze, ale widać czasami różnicę w ich zachowaniach. Doświadczeni żołnierze strzelają seriami z ukrycia, podczas gdy ludzie Nigeryjskiego watażki, odpowiedzialnego za pośrednictwo w handlu bronią, strzelają dość chaotycznie, rzadko korzystając z osłon, czy opcji taktycznych.
Co do samej broni, to jest jej dość sporo, bo ponad 60 sztuk (uwzględniam bronie występujące bazowo w grze, dostępne z pre-orderu (4), dostępne z uPlay (2) oraz z nadchodzącym DLC (6)). Ale to jeszcze nic. Twórcy oddali nam do użytku tryb Gunsmith (Rusznikarz), w którym można modyfikować broń na kilka sposobów, miedzy innymi zmieniając długość lufy (krótsza daje większą manewrowość, dłuższa celność na dalekie dystanse), system celowniczy, system kompresji gazów, nasadkę podlufową czy chociażby malowanie kamuflujące broni. Twórcy na opakowaniu chwalą się, że ma to dać możliwość stworzenia ponad 20 milionów unikatowych kombinacji. Dla każdego coś się znajdzie.
Tryb Single Player to nie tylko kampania, ale też możliwość gry w kooperacji z trzema innymi graczami. Osobiście jeszcze nie grałem w kooperacji, ale mam zamiar wkrótce to wypróbować. Obawiam się jedynie, że inni gracze ograniczą nieco możliwości drużyny, zaważywszy na to, że Duchy kierowane przez komputer są niewykrywalne dla komputera, nawet jeśli pałętają się im pod nogami czy strzelają stojąc zaraz obok nich, oczywiście wszystko to dzieje się, gdy jesteśmy w trybie skradankowym.

Podsumowując? Bardzo dobra gra. Więcej? Fabuła polegająca na „idź do punkty A, w którym się dowiesz czegoś co pozwoli tobie znaleźć punkt B i tak aż do Z” nie szkodzi odbiorowi. Można by się było przyczepić do grafiki gdy zmieniamy widok trzecio osobowy na pierwszoosobowy (celowanie za pomocą przyrządów mechanicznych), bo staje się wtedy widocznie kwadratowa i widać pikselozę, ale przecież nie oglądamy jej długo w ten sposób. Na rozgrywkę natomiast wpływają wyzwania gracza, które nakazują nam wykonać czasami dość skomplikowane czynności (jak wyeliminowanie najemników grających w piłkę nożną, podczas gdy obserwuje ich około 8 innych), które powodują częste wczytanie ostatniego punktu kontrolnego, ale zarazem nie powodują frustracji, a uczą cierpliwości i ostrożności.

~~~~~
Przeczytałeś (może)!
Jeśli się tobie podobało, to możesz przeczytać więcej TUTAJ!. Autopromocja jest wspaniała, a reklam na forum nie ma, bo może się to konfliktować z regulaminem, którego nie czyta 99% osób (w tym ja).


Liczba czytelników: 475820, z czego dziś dołączyło: 1.
Czytelnicy założyli 53799 wątków oraz napisali 675870 postów.