Gra o Tron

Offline
benfredo //grupa Akademia Morderców » [ Oprych (exp. 6 / 6) lvl 1 ]0 kudos

Gra o Tron
George R. R. Martin wykreował niesamowity świat Westeros. Jest on mroczny, dojrzały, pełny romansów i intryg, w którym okazywanie litości kończy się śmiercią,. To uniwersum pokochały tysiące czytelników. Saga fantasy „Pieśni Lodu i Ognia” doczekała się nawet własnego serialu, zarówno gry planszowej jak i gry na PC w formie RTS’a. Teraz przyszła kolej na klasyczne RPG osadzone w świecie Siedmiu Królestw.
Scenariusz gry wyśmienicie oddaje klimaty „Pieśni Lodu i Ognia”. Cyanide dobrze przygotowało się do przedstawiania nam historii dwóch bohaterów: Morsa Westforda i Alester’a Sarwycka. Postacie te idealnie nakreślone przez scenarzystów wpasowują się w klimaty Westeros, jak gdyby były od dawna jej częścią. Na pewno jest tak dlatego, że sam George R.R. Martin czuwał nad projektem. Ich historia intryguje już od samego początku. Zaczynamy jako Mors, doświadczony członek Nocnej Straży, któremu towarzyszy paskudny pies. Później jednak gracz ma wejść w skórę Alestar’a, kapłana ognia ze świątyni boga R'hllor‘a. Im bardziej zagłębiamy się w fabułę, tym bardziej uważamy na to, co wybierzemy w kwestiach dialogowych, ponieważ nawet początkowo błahy z pozoru wybór, może przynieść duże konsekwencje w rozwoju tej historii.
Zabić czy okazać łaskę oto największy dylemat gracza podczas pokonywania kolejnych rozdziałów „Gry o Tron”, a tych jest aż 15. W zależności od podjętych decyzji ukażą się nam 4 różne zakończenia. Całość przedstawia nam wydarzenia, które dzieją się w pierwszej części „Pieśni Lodu i Ognia”, jak i dziejące się równolegle do niej – podczas niej, dzięki czemu możemy usłyszeć o Johnie Snow, jak też walczyć z ludźmi Lorda Starka w Złotej przystani. Dzięki temu krok po kroku widzimy jak ród Lannisterów rośnie w potęgę i zdobywa władze.
Początkowo wydarzenia nie łączą naszych dwóch głównych bohaterów, lecz z czasem nabierają coraz wyraźniejszych kształtów i w wyśmienity, jak na George’a Martina przystało sposób, splatają się one ze sobą, łącząc w idealną całość. Cyanide świetnie pod tym względem spełniło oczekiwania fanów tej sagi.
Mechanika gry, coś co w wypadku gier RPG powinno być jak najbardziej dopieszczone, tutaj wygląda tylko obiecująco na samym początku. Wraz z progresem i rozwojem naszych postaci uświadamiamy sobie, że mamy ich 3 klasy – po dwie na każdego bohatera – co jest tylko pozornym bogactwem. Skuteczne i nagradzane przez system są pewne kombinacje – ogłuszenie przeciwnika, następnie powalenie go i na koniec zadanie ciosu kończącego, co zabiera to najwięcej punktów życia. Dziwi ogromnie brak możliwości rozwijania zdolności jak i zmiany ekwipunku u postaci towarzyszących – drugoplanowych. Mimo, że są u nas w „drużynie” (aż dwuosobowej + pies w wypadku Morsa) możemy sterować drugą postacią, to twórcy nie pozwolili nam na nic więcej… Mimo tych niedogodności warto dodać, że w grze występują 3 rodzaje zbroi, gdzie do każdej z nich trzeba użyć innego rodzaju broni, co jest ciekawym rozwiązaniem.
Pies, jak każdy wie, jest najlepszym przyjacielem człowieka. Tak jest i w przypadku Morsa Westforda, brata z Nocnej Straży, który jest w posiadaniu swego niezbyt uroczego pupila. Ów zwierzakiem możemy biegać, co jest pewnym urozmaiceniem. Za pomocą Ogara, bo taki wabi się to „urocza” psina, możemy podążać za zapachami poszczególnych osób, czy też znajdować ukryte przedmioty, które wywąchać może nasz czworonożny przyjaciel. W poszczególnych etapach gry mamy nawet możliwość zagryzienia wrogich nam żołnierzy. Szkoda jedynie, że sprowadza się to do mashowania jednego klawisza w celu przełamania gardy naszej ofiary, a to z czasem staje się po prostu nudne, ponieważ twórcy stworzyli tylko jedną animację przedstawiającą śmierć naszej ofiary.
Mocno trzeba zaznaczyć, iż „Gra o Tron” bazuje przede wszystkim na walkach, prowadzonych w czasie rzeczywistym, z dostępną aktywną pauzą. Zanim ukończymy grę stoczymy ich dziesiątki jeśli nie setki, co może z czasem zacząć mocno nużyć.
W grze mamy okazję zwiedzenia m.in. Królewskiej Przystani, a także sławetnej Czarnej Twierdzy położonej przy murze oraz kilku mniej ważnych lokacji. Cały czas odnosi się wrażenie, że mimo statusu RPG, który dla mnie jest równoznaczny z grą z otwartym światem, gdzie mamy odrobinę swobody, nie doświadczymy tego, co dla RPG jest charakterystyczne. Najbardziej smuci mnie fakt, że możliwość rozmowy z NPC została ograniczona do osób, które są związane tylko z fabułą główną oraz questami pobocznymi i naturalnie sprzedawcami, którzy zaopatrują nas w przeróżne przedmioty.
Twórcy wykorzystali dobrze, aczkolwiek nie do końca, daną im licencję. Pod względem fabularnym gra idealnie oddaje realia Westeros, podsyca to także muzyka z serialu, którą wykorzystano podczas produkcji oraz dubbing, gdzie kilku ważniejszym bohaterom głosy podłożyli aktorzy znani z produkcji HBO: Cersei, lord Varys i Mormont.
„Gra o Tron” nie jest pozycją idealną, ale na pewno godną polecenia, choćby ze względu na dojrzałą i idealnie wtapiającą się w to uniwersum fabułę, mimo że mechanika tekstury jak i sporadyczne bugi mogą zrażać.
Dla fanów pozycja obowiązkowa i koniecznie zapamiętajcie „W grze o tron zwycięża się lub umiera”!
Ocena: 5+ (dla fanów 7)



Liczba czytelników: 475818, z czego dziś dołączyło: 1.
Czytelnicy założyli 53796 wątków oraz napisali 675858 postów.