Dead Space 3 (XBOX 360)

ObserwujMam (10)Gram (3)Ukończone (4)Kupię (4)

Dead Space 3 - demo test (XBOX 360)


Materdea @ 21:23 21.01.2013
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻


Jak wspomniałem w poprzedniej części artykułu, DS3 zyskał nie tylko na większej filmowości (schemat wspinania się po opadającym dźwigu lub innym sprzęcie budowlanym à la Nathan Drake też się pojawił), lecz również zintensyfikowano w nim momenty konkretnie przypisane strzelaniu. Ponadto jakość „straszenia” (wybaczcie cudzysłów – to co zobaczyłem, niestety woła o pomstę do nieba) jest niewybaczalnie słaba - usytuować ją można na poziomie budżetowych filmów klasy B. Patrząc z perspektywy fana cyklu mogę powiedzieć tylko – naturalnie nie korzystając z wulgaryzmów – że jeśli tak ma wyglądać horror w wykonaniu panów z Visceral Games, to ja nie chcę widzieć tej marki w ogóle na rynku! O ile w „jedynce”, momentami tandetne wyskakiwanie paskudnych nekromorfów mogło faktycznie wystraszyć, o tyle teraz – bez budowania nastroju i klimatu grozy – pojawiające się kilka centymetrów przed nami szkarady wzbudzają bardziej trwogę, aniżeli lęk. Co jak co, ale na tej płaszczyźnie muszę zbesztać developerów. Już nawet nie próbują udawać, że starają się coś w tym aspekcie zrobić. I to mnie zabolało. W tej materii definitywna dyskwalifikacja produkcji Kalifornijczyków.



Sytuacji nie ratuje również co-op. Zaimplementowany, ponieważ „ludzie poczują się dużo bardziej komfortowo, grając z kimś innym, niż gdyby mieli to robić samotnie”. W rolę Johna Carvera, innego inżyniera i kumpla Isaaca wcielamy się w dowolnym momencie, niezależnie od postępów w kampanii. Po ograniu krótkiego wycinka z trybu single (z multi zrezygnowano na rzecz kooperacji) w pojedynkę, jak i w duecie, stwierdzam, że gra z kumplem owszem, może dać radość, ale tytuł traci wtedy resztki godności i zamienia się w kompletnie bezmózgiego shootera. To wrażenie potęguje także system osłon, mimo iż mało wyraźny, to odczuwalny. Na szczęście nie ma tu klasycznego chowania się za przeszkodami terenowymi, a tylko subtelne przykucnięcie postaci (podczas celowania zza niskiego murku) i lekkie wychylenie broni. Muszę przyznać, że to cudo działa całkiem sprawnie, zwłaszcza, że w „trójce” do wybicia doszli również żywi przeciwnicy, tj. ludzie jeszcze bez zmutowanego wirusa w sobie. Nie stanowią sporego wyzwania, ale są całkiem celni i z łatwością trafiają tam, gdzie chcą, odbierając nam cenne punkty życia.



Podczas przechodzenia dema Dead Space 3 natykamy się na jednego z dwóch bossów/mini-bossów (nie wiem, jak się do nich odnieść w kontekście pozostałej menażerii, którą spotkamy podczas dalszej eksploracji Tau Volantis). Producenci nie odeszli od utartego schematu polegającego na trafianiu w czułe punkty oponenta, by później finalnie go dobić. Drobnym urozmaiceniem była walka z drugim, zarazem ostatnim szefem, kiedy konieczne było użycie spowolnienia czasu zwanego tutaj stazą – kosmicznie szybko wirujący… świder (?) uniemożliwiał trafienie w swoje jądro (lub serce, cokolwiek to jest). Oczywiście bez ustanku dziabią nas nekromorfy, niesamowicie uprzykrzając zabawę.



Świeżynką, o której napomknąłem wyżej, jest system tworzenia autorskich pukawek i wdrażania ich w rozgrywkę. Do tego typu zabiegów służą specjalne stoły (tym samym zniknęły platformy do upgrade’u) rozproszone na całej planecie. Wchodząc z nimi w interakcję mamy do wyboru kilka opcji, m.in. ulepszanie giwery czy wykonywanie przedmiotów pokroju apteczek. Sam proces jest, co tu dużo mówić, dosyć chaotyczny i przy pierwszym kontakcie skutecznie zraża odbiorcę przesadnym skomplikowaniem i nieintuicyjnym menu. Jak to mówią: trening czyni mistrza. Tę dewizę warto odnieść w kontekście craftingu w Dead Space 3 – im dłużej bawimy się tym narzędziem, tym więcej zdobywamy wprawy. Po kilku sesjach i nieudanych eksperymentach uda nam się wdrożyć i bez większych przeszkód oddać procesowi konstruowania.

Screeny z Dead Space 3 (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosMicMus123456789   @   09:57, 22.01.2013
Te chowanie się za osłoną trochę komicznie wygląda.
Ciekawe czy seria skończy się na trzeciej części, bo jeśli to nie to w czwórce pewnie już tylko do ludzi będziemy strzelać.
Na marginesie w DS3 pojawi się pancerz N7 znany z ME3. Wystarczy mieć obie gry i save'a z ME3 by dostać zbroję.
0 kudosKreTsky   @   13:51, 22.01.2013
UP: Haha kozacko z tym pancerzem N7 Szczęśliwy Jak kupie kiedys to pewnie bede w tym pancerzu latal Szczęśliwy

Wlanie ogralem demko i z horroru juz wiele nie zostalo. Puki co lokacje tez nie sa zbyt przekombinowane i wystarczy przec na przod. Pewnie se zakupie ten tytul, ale jakos mi sie nie spieszy. Jedyne co fajnie rozwiazali, to kombinowanie przy przerabianiu broni, moze z tego wyjsc cos fajnego.
0 kudosMicMus123456789   @   15:30, 22.01.2013
Szkoda, że nie działa to w drugą stronę Dumny
0 kudosbinio1   @   11:02, 25.01.2013
O co dziś chodzi z tym odchodzeniem od tematu horroru? czyżby dzisiejsza młodzież miała słabe serduszka? A tak na poważnie nie czekałem na ten tytuł skreśliłem go z mojej listy gier. Denerwuje mnie postępowanie twórców i odstępstwa od pierwowzoru na rzecz action! Po największym failu ubiegłego roku chodzi o resident evil 6 mam obawy co do tego gatunku.
0 kudosguy_fawkes   @   11:54, 25.01.2013
UP: O ile pamiętam ktoś z EA to skomentował twierdząc, że obecnie większość graczy nie chce straszenia. Mnie się to również nie podoba, bo stary, pierwszy DS był genialny, a tutaj dostajemy po prostu kolejny shooter. Nienawidzę dyktatury większości.
0 kudosbigboy177   @   12:10, 25.01.2013
Powinni według mnie zrobić dla "cieniasów" jakiś tryb god mode i niech lecą, strzelając do wszystkiego - strach wyeliminowany. A reszta ludzi szarpałaby tak, jak się powinno!

Szczerze mówiąc, to w przypadku jedynki tytuł wiązał się w jakiś sposób z grą, jej tematyką. Teraz powoli się to totalnie zaciera. Niedługo będzie Call of Space albo Spacefighter.
0 kudosMicMus123456789   @   12:12, 25.01.2013
Cytat: bigboy177
Spacefighter.

To były było coś. Walka wręcz z nekromorfami. Wyrywanie im szponów i efektowne finishery. Szczęśliwy
0 kudosMaterdea   @   21:21, 25.01.2013
Cytat: MicMus123456789
To były było coś. Walka wręcz z nekromorfami. Wyrywanie im szponów i efektowne finishery. Szczęśliwy
Mortal Space: Dead
No come on, w kwestii tej wypowiedzi, o której wspomniał guy_fawkes: to oficjalne stanowisko speca od marketingu w EA. Źle się dzieje...
0 kudosderm   @   16:45, 03.02.2013
Raczej sobie odpuszczę bo po pierwsze opinie są niezbyt przychylne to na dodatek wydawca olał całkowicie polskich graczy wydając grę na nasz rynek bez jakiegokolwiek spolszczenia.Niech sobie sami kupują i grają.
0 kudosjabcko   @   20:53, 04.02.2013
I mamy kolejną strzelankę tpp. Nie ma co ukrywać horror to na pewno nie jest już. Wcześniej oszczędzało się amunicję i człowiek miał obawy wchodząc do kolejnego pomieszczenia nie wiedząc co tam zastanie (oczywiście mam na myśli DS bo DS2 też już traciła wiele z horroru). A tutaj amunicji jest tyle, że nawet święty mikołaj nie znalazłby takiego worka w który miałby to zmieścić. Chociaż może to tylko na potrzeby dema, ale wrażenie i tak mam negatywne. No i jeszcze mogę się przyczepić do śniegu, miałem wrażenie jakbym brodził w kremie lub jakiejś piance do włosów (chociaż to akurat nie przeszkadza, ale rzuciło mi się to w oczy). W sumie zagram tylko, żeby poznać kolejny fragment fabuły, która mi się podoba i może w co-opie się przejdzie tak jak RE5. To będzie tylko dobra gra, a szkoda bo znów obiecywali miód i orzeszki.
Dodaj Odpowiedź