Dust 514 (PS3)

ObserwujMam (5)Gram (2)Ukończone (0)Kupię (2)

Dust 514 - beta test (PS3)


zvarownik @ 17:50 29.01.2013
Kamil "zvarownik" Zwijacz

Dust 514 był jedną z bardziej oczekiwanych sieciowych strzelanek na konsolę PlayStation 3. Głównym atutem tej produkcji jest fakt, że rozgrywa się w świecie Eve Online.

Dust 514 był jedną z bardziej oczekiwanych sieciowych strzelanek na konsolę PlayStation 3. Głównym atutem tej produkcji jest fakt, że rozgrywa się w świecie Eve Online. Mało tego, w teorii shooter pozwala na wzajemne przenikanie się obu tytułów, wydanych na różne platformy. Kilka dni temu udostępniono betę wszystkim zainteresowanym, co można nawet uznać za premierę gry, ale z racji, że to jednak w dalszym ciągu nie jest pełna wersja, to spojrzę na nią z nieco innej strony.


Więcej filmów z Dust 514


Przy pierwszym uruchomieniu jesteśmy zmuszeni do założenia konta u CCP, co trwa dosłownie chwilę. Następnie trzeba przebrnąć przez dosyć długie wyjaśnienia, które o dziwo, potrafią bardziej zamieszać w głowie, niż cokolwiek wytłumaczyć. Zresztą nieważne. Gra jest jedną z wielu strzelanek FPP opartych na modelu biznesowym free-to-play. Po wstępnych ustaleniach predyspozycji, wybraniu korporacji i klasy żołnierza, pojawia się bajeranckie menu, które jest jakby jednopokojowym układem, po którym możemy chodzić i wchodzić w interakcję z wybranymi stanowiskami. Te służą do przeglądania rankingów, zmieniania uzbrojenia, itd. Z jednej strony wygląda to ładnie i w ogóle cacy, jak rosół w brzuchu Magdy G., ale powiedzmy sobie szczerze – po co mi to? Naciskając na padzie Start mam to samo, bardziej przejrzyście zaserwowane i do tego szybciej załadowane, więc nie za bardzo rozumiem o co kaman. Jednak to tylko mało ważny szczegół, który w żaden sposób nie wpływa na odbiór gry.

Zabawa odbywa się w dwóch trybach – Skirmish i Ambush. Pierwszy polega na zniszczeniu centrum dowodzenia przeciwników, którym jest latająca forteca. By tego dokonać, należy przejmować wyznaczone na mapie działa. Drugi tryb to Drużynowy Deathmatch, gdzie gramy do ostatniego zabójstwa. Nic szczególnego, ale też nie wymagam od tego typu gier wymyślania na nowo koła, więc nie ma co narzekać. Rozgrywka jest stosunkowo szybka. Znaczy się nie, wróć. Potyczka, starcie tak, pif paf, tona strzałów, na ziemi leży 20 martwych ciał. Pamiętać jednak należy, że mapy są dosyć spore i strzelaniny rozgrywają się w określonych punktach, a dotarcie do nich, zwłaszcza pieszo, trochę zajmuje. Raz jest więc spokojnie, a po chwili już nie za bardzo. Dodatkowo jest to gra taktyczna, z medykami, inżynierami i całą resztą ferajny, ale do tego typu akcji potrzebna jest już ekipa komunikujących się osób.



Ciekawym elementem gameplayu jest fakt, że kupowane ulepszenia są aktywne do czasu zaliczenia zgonu. Nabywamy je za kasiorę zarobioną w grze albo realne pieniążki. Można wyrwać przedmioty, które otrzymujemy na stałe, ale ogólnie rzecz biorąc, całe uzbrojenie i gadżety to jednorazówki. Sytuacja wygląda gorzej, niż w supermarketach, gdzie siatkę jednorazową można wykorzystać jeszcze jako worek na śmieci czy opakowanie na kanapkę. Tutaj po stracie życia, tracimy cały dobytek, a ginie się w grze dosyć często. W sumie jest to całkiem fajne rozwiązanie, a już na pewno inne od reszty gawiedzi. Trzeba szanować swoje istnienie, chyba, że chce się komuś co chwilę wpadać do sklepu. Mnie się nie chciało, więc większość spotkań rozgrywałem ze standardowym uzbrojeniem, co przekładało się raczej na marne wyniki, ale mniejsza z tym. Tak czy siak, jest to jakiś sensowny sposób na te całe mikropłatności. Gdy giniemy, to nie bawimy się już tym samym żołnierzem, co wcześniej, tylko jego klonem, któremu dodatkowy ekwipunek trzeba kupić. Różnica żadna, ale jest to logiczne wyjaśnienie tego systemu. Gra jest przez to ciekawa i można powiedzieć, że nieco realistyczna (o ile można coś takiego napisać o kosmicznych walkach jakichś tam korporacji).

Screeny z Dust 514 (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosDankoPL   @   20:45, 31.01.2013
Przyznam, połączenie battlefielda, sci-fi i szybkiej strzelaniny może się udać. Czekam na grę i wiążę z nią nadzieję na sukces.