FIFA 11 - już graliśmy (PC)
Piłka naturalnie reagowała na kopniaki, potrafiła ostro zboczyć z kursu przy ewolucjach realizowanych pod dużym kątem i, co istotne, statystyki konkretnego gracza miały duży wpływ na kierunek lotu oraz szybkość. Podczas rozmowy z producentem dowiedziałem się też, że owe statystyki będą, podobnie jak w edycji konsolowej, modyfikowane w trakcie sezonów, a zatem, gdy jakiś gracz nagle spadnie z formy, w grze również to odczujemy. Nie udało mi się niestety dowiedzieć w jakiej postaci oraz jak częste będą owe aktualizacje. Niemniej, grunt, że system będzie funkcjonował. Stanowi przecież ciekawe i przydatne rozwiązanie.
Na temat trybów rozgrywek dostępnych w konsolowej wersji FIFA 11 nie wiemy zbyt wiele. Sytuacja jest odrobinę lepsza w przypadku edycji komputerowej. Podczas prezentacji deweloper zdradził bowiem, że będziemy mieć tryb kariery nazwany VIrtual Pro, rozgrywki wieloosobowe poprzez Internet, jak również za pomocą sieci LAN! Tak, tak… dobrze przeczytaliście. W dobie rezygnacji ze wsparcia dla sieci lokalnych, Electronic Arts zdecydowało się pójść w zupełnie innym kierunku. Jeśli zatem będziecie mieli ochotę z kilkoma kumplami rozegrać jakiś meczyk, ale jednocześnie nie chcecie lub nie jesteście w stanie łączyć się przez serwery EA, nic nie stanie na przeszkodzie by kompy spiąć kablem sieciowym i cieszyć się z bajeranckich strzałów w większym gronie.
A strzały owe będą w FIFA 11 częstym zjawiskiem. Nowy silnik graficzny sprawia, że mamy znacznie większą kontrolę nad piłką. Jest jednak jedno, drobne „ograniczenie”. Do wykorzystania wszystkich możliwości produktu konieczne jest posiadanie pada. Przy pomocy myszki i klawiatury bajery pokroju Drybling 360, co zresztą zrozumiałe, będą niedostępne. Po prostu realizacja zagrywek przy pomocy takiej metody sterowania byłaby zbyt toporna, wręcz nieprzyjemna. Jeśli więc będziecie chcieli faktycznie sprawdzić nowe rozwiązania, już teraz zaopatrzcie się w jakiegoś dobrego pada. Osobiście polecam komputerową wersję urządzenia służącego do zabawy na Xboksie 360. Jest ona świetnie skonstruowana, wytrzymała, przyciski są odpowiednio rozłożone i, co najważniejsze, możecie być pewni, że pośród kilkudziesięciu obsługiwanych przez grę padów, Wasz znajdzie się na pewno.
Wracając do samej gry. W FIFA 11, niezależnie od platformy, bardzo dużą uwagę przywiązano do personalizacji zawodników. Całą inicjatywę nazwano Personality +. Rozchodzi się w niej o to, że każdy piłkarz jest określony przez grubą teczkę statystyk. Nawet jego budowa ciała ma wpływ na przebieg akcji. Gracze mniejsi będą mieć znikomą szansę na to, by odepchnąć od piłki znacznie większego oponenta. Giganci muszą natomiast uważać aby nie faulować skromniej wyglądających przeciwników. Biegnąc ramię w ramię z innym piłkarzem widzimy jak nasza gwiazda szarpie go za koszulkę, odpycha ramieniem itd. Szczególnie bajerancko wygląda to na powtórkach, które deweloper przyprawił bogatym zestawem kamer, zmienną mimiką twarzy oraz mnóstwem cieszynek.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler