Bulletstorm - już widzieliśmy (PC)
Mimo walorów wizualnych, najnowsze dzieło twórców Painkillera nie jest jedynie pokazówką możliwości silnika graficznego. Ekipa zadbała też o to, by grywalność stała na jak najwyższym poziomie, a w samym centrum mechaniki rozgrywki znajduje się system nazwany Kill with Skill (wolne tłumaczenie: zabijaj umiejętnie). Koncepcja systemu jest bardzo prosta. Otóż za każde zabójstwo otrzymujemy specjalne punkty, określające poniekąd, jak efektownie udało nam się odesłać bandziora do piachu. Zwykły strzał w ciało to np. tylko 5 punktów. Strzał w głowę to już 10, a bardziej zakręcone popisy dają nawet 100 punktów. Właśnie setkę otrzymujemy za tak zwany Mercy Shot (strzał litości). Polega on na tym, aby trafić oponenta w krocze, a gdy ten zacznie konać z bólu, oddajemy drugi strzał, tym razem w głowę, oszczędzając biedakowi cierpienia. To jednak jeszcze nic. Najciekawsze kombosy realizujemy korzystając ze wszystkich dostępnych środków perswazji. Gracz oprócz tego, że strzela, potrafi też wykonywać kopniaki oraz wślizgi, a w lewej dłoni dodatkowo trzyma specjalne lasso energetyczne. Wyobraźcie sobie następującą akcję. Chwytacie kolesia lassem, przyciągacie go do siebie, serwujecie mu kopniaka, znowu przyciągacie lassem i na koniec częstujecie ołowiem z karabinu. Takie ewolucje są w Bulletstorm na porządku dziennym. Dzięki nim gra wygląda po prostu genialnie i przypuszczam, że równie wspaniale będzie się w nią grało. Szczególnie ze względu na to, że samych środków zagłady otrzymamy całkiem sporo, a wiele z nich to prawdziwie unikatowe twory.
Każda spluwa dysponuje dwoma trybami działania. Nawet zwykły karabin takowe posiada. Po wybraniu strzału alternatywnego, gnat nie wystrzeliwuje, ale gromadzi pociski gdzieś w swoim wnętrzu. Później, gdy wreszcie puścimy cyngiel, wszystkie wylatują jednocześnie, powodując niebotyczne zniszczenia. Pomysł genialny w swej prostocie i, co najważniejsze, funkcjonalny. Oprócz wspomnianego karabinu, w grze zobaczymy multum innych giwer, niestety nie wiadomo w tym momencie, jaka będzie ich konkretna ilość. Podczas prezentacji widzieliśmy jedynie karabin oraz nietypowy granatnik. Strzela on dwoma granatami, połączonymi łańcuchem. Gdy trafiają one na jakąś przeszkodę zawijają się na niej, przytwierdzając do powierzchni. Możemy w ten sposób trafić przeciwnika za winklem, poddusić go lub obezwładnić, czyniąc łatwym celem. Oczywiście cechy granatnika także możemy wykorzystać, budując kombosy i zdobywając więcej punktów.
Punkty nie są jedynie bajerem na pokaz, a mają praktyczne zastosowanie. Z ich pomocą modyfikujemy bowiem posiadane uzbrojenie, czyniąc je bardziej zabójczym i efektownym. W tym momencie nie wiadomo niestety, jak dokładnie będzie przebiegać upgradowanie oraz jakie elementy będziemy mogli wymieniać. Podczas prezentacji widzieliśmy tylko zmodyfikowane lasso, którym gracz mógł wywołać coś w rodzaju pola elektrostatycznego, wyrzucającego wszystkich pobliskich przeciwników w powietrze. Można zatem wykurzyć nawet bandziorów ukrytych za zasłoną.
W kwestii samych oponentów również nie zdradzono żadnych konkretów. Wiemy jedynie, że czoła stawimy mutantom bliżej nieokreślonego pochodzenia, najemnikom oraz roślinności planety. Adrian Chmielarz z People Can Fly nie mógł więcej powiedzieć, gdyż pochodzenie naszych adwersarzy jest związane bezpośrednio z wątkiem fabularnym. Jedno jest natomiast pewne – bossowie, których przyjdzie nam likwidować, to prawdziwe giganty. Podczas dema zobaczyliśmy tylko jednego – wielką roślinę, aczkolwiek stanowi ona jedynie przedsmak tego, co czeka nas później – tak przynajmniej twierdzi Adrian, któremu raczej nie mamy powodu, by nie wierzyć. Wystarczy sobie bowiem przypomnieć kreatury z oryginalnego Painkillera. Chyba do tej pory w żadnej innej grze nie było takich bydlaków.
Na koniec chciałbym jeszcze nadmienić, że już wkrótce na łamach naszego portalu będziecie mogli przeczytać wywiad z Adrianem Chmielarzem. Rozmowa dotyczyć będzie oczywiście Bulletstorm, i dowiecie się z niej kilku ciekawych szczegółów na temat produkcji. Zapraszam zatem do regularnego odwiedzania witryny, a póki co zachęcam do przeglądnięcia materiałów, jakie udało nam się zebrać. Warto wiedzieć co nie co, gdyż zapowiada się kolejny polski mega hit!
Bulletstorm zapowiedziane jest dopiero na przyszły rok. Już teraz wpisuję jednak grę do mojej listy Must Have!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler