Prince of Persia (PC)

ObserwujMam (318)Gram (88)Ukończone (124)Kupię (41)

Zapowiedź gry Prince of Persia (PC)


Janek_wad @ 00:00 29.07.2008
Marcin "Janek_wad" Janicki


Same zmiany w scenariuszu i brak praktycznie jakiegokolwiek fabularnego nawiązania do poprzedników nie są jeszcze jednak tak zaskakujące, jak wygląd gry. Autorzy zdecydowali się bowiem na bardzo modną ostatnimi czasy technikę cell-shadingu, dzięki czemu Prodigy wygląda trochę „komiksowo”. Zresztą sami zobaczcie. Na screenach widać to aż nadto dokładnie. Kompletnie przemodelowana odsłona wizualna nadaje tytułowi baśniowego charakteru. Nie jest to już przesycona przemocą i krwią Warrior Within, aczkolwiek nadal sporo brakuje do cukierkowości Sands of Time. I moim skromnym zdaniem, zdecydowanie wychodzi to grze na dobrze. Piękne, rysowane tła robią ogromne wrażenie, co w połączeniu z niesamowicie wręcz płynnymi animacjami sprawia, że grając, czujemy się niemal jak uczestnicy jakiegoś interaktywnego filmu, rodem od speców z Pixar.



Teraz czas na rozgrywkę. Ta, podobnie jak grafika, uległa znaczącym zmianom. Po pierwsze, jako że Księciem już nie jesteśmy, toteż wciągania magicznego piasku nie będzie. I basta. Kampania antynarkotykowa w pełni, dlatego promowanie w grach chłoptasia, któremu się co po chwila film cofa, po prostu nie przystoi. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło. Zamiast żółtego prochu mam więc wymienioną już gdzieś powyżej niebiańską towarzyszkę podróży – Elikę. Kobiecina nie jest jednak taką znowu zwykłą pannicą. Jakby tak dobrze się zastanowić, to w ogóle nie wiadomo, czym ona tak naprawdę jest. Raz, posiada magiczne moce, dzięki którym nasz bohater nieraz wydostanie się z opresji. Dwa, niejednokrotnie wskażę zagubionemu Księciu właściwą drogę. Trzy, pomoże w walce ze złymi sługusami ciemności. Cztery, zdecydowanie zwiększy akrobatyczne możliwości bohatera. Właściwie rzecz biorąc, bez Eliki życie naszego nieustraszonego poszukiwacza przygód zakończyłoby się zapewne na pierwszej próbie przeskoczenia jakiegokolwiek, nieco szerszego uskoku. Jak to wszystko wygląda w praktyce ? Przede wszystkim bardzo efektownie. Elika, sterowana przez komputerowe AI, zawsze podąża za graczem. Kiedy ten spada w przepaść, łapie bezwładnie spadającego mężczyznę za dłoń i ustawia na najbliższej bezpiecznej platformie. Gdy próbujesz z kolei oddać skok nad ogromną przepaścią, mniej więcej w połowie lotu towarzyszka chwyci Cię i efektownie podrzuci, dzięki czemu nabierzesz wysokości i zdołasz dosięgnąć bezpiecznego podestu. Kim więc właściwie jest ta piękna, tajemnicza towarzyszka podróży ? Hmmm, jakby to wytłumaczyć. To coś w stylu materialnego ucieleśnienia jakiegoś dobrego ducha, wspomagającego nieszczęsnego podróżnika w krucjacie przeciwko złu.

Kobieta ratująca bohatera przed śmiercią to zdecydowany ukłon autorów w stronę graczy o nieco mniejszych zdolnościach manualnych. W poprzednich odsłonach, jak stwierdził jeden z twórców gry, wyglądało to mniej więcej tak: skok, śmierć, skok, odbicie od ściany, śmierć, itepe, itede. Panowie z Ubisoftu tym razem zmienili nieco podejście do sprawy, dlatego też miast co po chwila obserwować ekran z napisem: "Zginąłeś. Wciśnij klawisz, by kontynuować rozgrywkę od ostatniego zaliczonego punktu kontrolnego", mamy ratującą nasz tyłek Elikę. Pomysł jak najbardziej trafny. Po pierwsze, nie marnujemy czasu na ponowne przeładowanie lokacji, po drugie, rozgrywka nie jest już szarpana. Dzięki takiemu rozwiązaniu nowy Prince of Persia spodoba się zarówno hardcore'owym zabijakom, którzy w mig opanują pozornie niedostępne dla niedzielnego gracza kombinacje ruchów, jak i tym, którzy okazjonalnie odpalają konsolę lub PC, tylko po to by zrelaksować się po dniu ciężkiej pracy.



Następny bardzo ważny element rozgrywki – system walki. Tutaj kolejny ukłon w stronę niedzielnych pogrywaczy. W Prodigy nie będzie dobrze nam znanych z poprzednich odsłon serii kombinacji ciosów. Twórcy chcieli uniknąć sytuacji, w których wprawiony w bojach miłośnik sagi wypruwa falki i ścina głowy każdemu kolejno napotkanemu przeciwnikowi, non stop korzystając z tylko i wyłącznie jednego, do perfekcji wyuczonego ataku. Nowy Książę nie zapamiętuje z góry narzuconych sekwencji, za to każdy wyprowadzony przez niego cios stanowi tak jakby jeden element większej kombinacji, a o tym jaki będzie ten kolejny, decydujemy już sami, naparzając w odpowiedni przycisk. Tym oto sposobem, na pełnym „spontanie” wyczarować możemy ogromne pięćdziesięcio-uderzeniowe combo. Nie mam pojęcia jak sprawdza się to w praktyce, aczkolwiek myślę, że można by cały ten system walki w nowym PoP przyrównać do tricków z Tony Hawk's Pro Skater. Tam co prawda ogromną rolę odgrywały zapamiętywane kombinacje, aczkolwiek sam sposób ich łączenia wydaje się być podobny do tego, co zaoferować ma nam nowy Prince. Z tą małą różnicą, że w opisywanym tytule nawet niezbyt zaprawiony w zręcznościowych klimatach gracz, będzie w stanie efektownie nakopać przeciwnikowi do czterech liter.

Screeny z Prince of Persia (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?