Kapitan Pazur 2 (PC)

ObserwujMam (3)Gram (13)Ukończone (0)Kupię (7)

Zapowiedź gry Kapitan Pazur 2 (PC)


Janek_wad @ 00:00 12.11.2007
Marcin "Janek_wad" Janicki

Okrągłe 10 lat temu, w czasach kiedy posiadanie komputera było luksusem, a na kupno magicznej szarej skrzynki pozwolić mogli sobie tylko i wyłącznie nieliczni, Monolith Productions stworzyło program, który – w opinii wielu graczy – aż do czasów dzisiejszych zdecydowanie króluje wśród pecetowych platformówek.

Okrągłe 10 lat temu, w czasach kiedy posiadanie komputera było luksusem, a na kupno magicznej szarej skrzynki pozwolić mogli sobie tylko i wyłącznie nieliczni, Monolith Productions stworzyło program, który – w opinii wielu graczy – aż do czasów dzisiejszych zdecydowanie króluje wśród pecetowych platformówek. Mowa tu oczywiście o Kapitanie Pazurze, najdzielniejszym wojowniku w całym Królestwie Zwierząt, słynnym kocim piracie, niepodzielnie panującym na Siedmiu Morzach korsarzu ... przynajmniej do czasu.

Cóż, wszystko kiedyś się kończy. Któregoś dnia statek Pazura zostaje zatopiony, a on sam osadzony w więzieniu. Dodam tylko, że pogromcą nieustraszonego pirata okazuje się być La Roux, pływający pod banderą Jego Królewskiej Mości pies. W mrocznej celi Kapitan odnajduje list Edwarda Tobina, opisujący tajemnicę Amuletu Dziewięciu Istnień, artefaktu – według wierzeń i legend – gwarantującego swemu właścicielowi niemalże wieczne życie. Jak nietrudno się domyślić, sprytny kot szybko ucieka z więzienia i rusza w świat, w poszukiwaniu zapewniającego długowieczność świecidełka. Odnalezienie wszystkich dziewięciu części owego magicznego przedmiotu okazuje się jednak zadaniem o wiele trudniejszym, niż mogłoby się to na początku przygody wydawać. Ostatecznie, po przemierzeniu czternastu krain, pokonaniu ośmiu niezwykle groźnych przeciwników i skompletowaniu wszystkich części składowych amuletu, Pazur udaje się na zasłużony odpoczynek.



Teraz, w dekadę po premierze pierwszej – i jedynej jak dotąd – części gry, Techland dumnie informuje wszystkich spragnionych porządnej dawki rozrywki graczy, że prace nad kontynuacją przygód dzielnego kociego pirata powoli, acz nie ubłagalnie, zmierzają ku końcowi. I chociaż do premiery mamy jeszcze kilka dobrych miesięcy, już teraz było mi dane pograć co nieco w betę Kapitana Pazura 2.

Na początek mały zarys fabularny. Od czasu zdobycia Amuletu Dziewięciu Istnień minęło sporo czasu, a moc artefaktu już prawie się wyczerpała. Dawni przeciwnicy kociego rozbójnika: La Raux, Lord Omar, Marrow i inni niegodziwcy, stanowią teraz tylko tło dla prawdziwych zbójców: zrzeszenia piratów, którego szefem jest okrutny Kapitan Doger. Ten ostatni to oczywiście pies, dążący do realizacji swego nikczemnego planu. Jak nietrudno się domyślić, głównym zadaniem gracza będzie powstrzymanie owego szubrawca.

Jeśli wierzyć zapewnieniom twórców, gra umożliwi nam dogłębne poznanie dziewięciu całkiem odmiennych lokacji, wśród których znajdą się między innymi: stary zamek, wnętrze wulkanu, mroczne moczary, czy też lodowa wyspa. W czasie przygody z betą dane było mi zobaczyć jedynie te dwa ostatnie poziomy, choć nie w całości. Niestety, po osiągnięciu określonego punktu program notorycznie się ścinał, przez co – pomimo wielu prób – nie zdołałem w pełni ukończyć chociażby jednej lokacji. Cóż, bety są zazwyczaj bardzo kapryśne i mają to do siebie, że wykrzaczają się w najmniej oczekiwanych momentach. Pomimo powyższych kłopotów, spędziłem przy Pazurze całkiem sporo czasu. Muszę przyznać, że tytuł już w obecnej fazie produkcji ma w sobie to coś, co przyciąga do monitora i nawet opisane powyżej problemy nie zniechęcały mnie do ponownej penetracji całkiem dobrze już mi znanych poziomów.



Najważniejszą i najbardziej zauważalną zmianą jest bez wątpienia przeniesienie całego świata gry w trzeci wymiar. Co prawda, niektóre klasyczne dwuwymiarowe platformówki przewyższają grywalnością nowe i dopakowane graficznie tytuły o całe lata świetlne, lecz tym razem twórcy poszli z duchem czasu i postawili na pełne 3D – co zresztą doskonale widać na załączonych screenach. Czy jest to wybór dobry ? Cóż, muszę się przyznać, iż z pierwszą odsłoną przygód nieustraszonego kociego pirata – przynajmniej przed odpaleniem bety – nie miałem do czynienia, więc do „dwójki” podszedłem niejako z marszu. Grało się bardzo przyjemnie, lecz nie da się ukryć, że brakuje tutaj dynamiki akcji, obecnej w każdej typowej platformówce 2D. Tam ciągle się coś dzieje, co rusz napotykamy przeciwników i różnego rodzaju bonusy uatrakcyjniające rozgrywkę. Tutaj natomiast zdecydowanie więcej jest samego „pustego” i bezowocnego biegania. Główną zaletą opisywanego produktu jest zaś – oczywiście w porównaniu do pierwszej odsłony przygód Pazura – grafika.

Lokacje, które miałem przyjemność poznać, prezentują się całkiem ładnie. Miłośnicy baśniowych klimatów będą zachwyceni, bowiem wszystko jest tutaj maksymalnie wręcz kolorowe i wyraziste. Zdecydowanie dominują ciepłe pastelowe odcienie, a ekran monitora – podobnie jak w „jedynce” - wręcz emanuje feerią barw. Mroczne moczary oraz Lodowa Kraina wyglądają na tyle dobrze, że można – a nawet wypada – mieć nadzieję, iż pozostałe poziomy graficznie nie będą odstawały od tych dwóch zaprezentowanych w becie. Engine pozwala nam na modyfikację położenia niektórych elementów otoczenia. Przykładowo, by przejść przez bagna, niejednokrotnie będziemy musieli zwalić jakieś drzewo. W Lodowej Krainie z kolei, bambusowych pni ciąć nie będziemy, aczkolwiek porzucamy sobie co nieco do ogromnych lodowych sopli, które trafione kulą oderwą się od stropu i utorują nam drogę poprzez szeroką rozpadlinę.

Screeny z Kapitan Pazur 2 (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?