Death to Spies (PC)

ObserwujMam (31)Gram (2)Ukończone (6)Kupię (1)

Death To Spies (PC)


Little Horror @ 00:00 20.09.2007

SMIERSZ czyli "Spiecjalnyje MIetody Rozobłaczenija Szpionow", ewentualnie "SMIERt' SZpionam" (śmierć szpiegom), był wojskowym kontrwywiadem działającym w Związku Radzieckim w latach 1943-46, a więc podczas i nieco po II wojnie światowej.

SMIERSZ czyli "Spiecjalnyje MIetody Rozobłaczenija Szpionow", ewentualnie "SMIERt' SZpionam" (śmierć szpiegom), był wojskowym kontrwywiadem działającym w Związku Radzieckim w latach 1943-46, a więc podczas i nieco po II wojnie światowej. Smiersz powstał po reorganizacji oddziałów specjalnych NKWD, odpowiedzialnych za pracę kontrwywiadowczą w Armii Czerwonej. Do zadań Smiersza naleząło prowadzenie operacji kontrwywiadowczych, zwalczanie zdrajców, dezerterów, ochrona Armii Czerwonej przed penetracją obcego wywiadu oraz zwalczania agitacji wywrotowej. Po wkroczeniu Armii Czerwonej na tereny Polski, oddziały Smiersza podążały tuż za linią frontu, wyszukując ważne dokumenty, materiały dotyczące nowych technologii jak np. rakiet V2, czy też silników odrzutowych oraz ludzi, jak na przykład niemieckich naukowców. Tyle wiedzy dostarcza nam Wikipedia, ja ze swojej strony dodam, że (o ile mnie pamięć nie myli) z agentami tej organizacji spotkał się sam James Bond ("Pozdrowienia z Rosji"), czego zresztą o mało nie przypłacił życiem.



Temat wdzięczny i do tej pory mało eksploatowany, więc grupa developerska Haggard Games uznała, że najwyższa pora aby się nim zająć. "Death to Spies" jest grą akcji TPP, zbliżoną w swej konwencji do skradanek, więc naszym priorytetem jest pozostanie niewidocznym, a usuwany z drogi przeciwnik ma ginąć nie wiedząc co, kto, gdzie, jak i dlaczego. Oczywiście nie zawsze jest to możliwe i często może nas spotykać zwykła wymiana ognia z przeciwnikami, jednak stopień realizmu sprawia, że wszelka bezmyślna szarża w kierunku nieprzyjaciela może zakończyć się tragicznie. Rozgrywka przypominała mi starą, ale wielce jarą grę "Deadly Dozen". Pomijając fakt, że "Deadly Dozen" jest grą FPP (choć możliwe było przełączenie gry w tryb TPP) i mogliśmy tam sterować także kilkoma żołnierzami, sama filozofia rozgrywki jest bardzo podobna. Z tym, że niskobudżetowa "Deadly Dozen" jest pozycją o zdecydowanie większym stopniu realizmu i co tu wiele mówić, po prostu lepszą. Zaznaczam jednak, że może być to osąd przedwczesny, bowiem miałem do czynienia jedynie z demem "Death to Spies".



W grze wcielamy się w postać Semiona Strogova - zawodowego szpiega, wyszkolonego do samotnego wykonywania najbardziej niebezpiecznych misji. W czasie rozgrywki otrzymywać będziemy najróżniejsze zadania, poczynając od kradzieży bądź fotografowania tajnych dokumentów, przez misje ratunkowe, eliminację bądź porwania wrażych oficerów, po sabotowanie planów wroga i niszczenie instalacji militarnych. Wedle twórców gry, misje oparte są na autentycznych zdarzeniach i akcjach przeprowadzonych przez sowiecki kontrwywiad w czasie drugiej wojny światowej. Czekają na nas zróżnicowane lokacje, a akcja rozgrywać się będzie zarówno na otwartych terenach, jak i w zamkniętych pomieszczeniach. Będziemy operować między innymi w zrujnowanym mieście, hotelu, praskiej szkole szpiegów, bacznie strzeżonej stacji kolejowej, zabitej dechami rosyjskiej wiosce, angielskiej ambasadzie, średniowiecznym zamku, umocnieniach wroga na linii frontu, a nawet w słynnym laboratorium Los Alamos, gdzie w ramach realizacji Projektu Manhattan, zespół naukowców pod kierownictwem J.R. Oppenheimera opracował bombę atomową.



W sieci dostępne jest demo gry, które to nie zwlekając pobrałem. Przed rozpoczęciem rozgrywki pogrzebawszy w opcjach graficznych, znalazłem tam wszelkie niezbędne funkcje (antyaliasing, filtrowanie anizotropowe) łącznie z obsługą rozdzielczości panoramicznych. Po odpaleniu gry i zerknięciu na grafikę, pierwsze wrażenie było pozytywne. Gdy jednak bacznie przyjrzałem się z bliska paru szczegółom, odkryłem, że niektóre detale robią niespecjalne wrażenie. Silnik to przyzwoity, ale do jakości enginów klasy "Obliviona" to mu jeszcze daleko. Z drugiej strony gra działa bardzo szybko nawet na słabszych komputerach. Naszego szpiona przed wyruszeniem na misję możemy wyposażyć w różnorakie akcesoria, jak choćby broń, wytrychy, lornetkę, apteczki, bomby dymne, czy narzędzia do zastawiania pułapek. Te ostatnie można założyć na przykład przy ciele powalonego nieprzyjaciela. Gdy jego kamraci zauważą jego nienaturalny stan, z pewnością podejdą aby mu się przyjrzeć, a wtedy może ich czekać niemiła niespodzianka. Jeśli chodzi o broń, nasz bohater może dźwigać jedynie jedną broń długą, jedną krótką (także z tłumikiem), a także korzystać z dodatkowych zabawek, jak choćby z granatów, noża do rzucania, czy też chloroformu. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zaopatrywać się w broń u pokonanych przeciwników, bądź też korzystać z ich pojazdów. Istnieje możliwość przenoszenia ogłuszonych bądź martwych nieprzyjaciół i korzystania z ich wdzianek, co rzecz oczywista, zaraz skojarzyło mi się z serią "Hitman". Rozgrywkę bardzo ułatwia poręczna mapka z zaznaczonymi przeciwnikami, oraz polem ich widzenia, ale gra traci przez to sporo realizmu i klimatu. Niby zawsze można ją wyłączyć, ale jak już coś zostało zaimplementowane, to trudno z tego nie korzystać...



"Death to Spies" zapowiada się na całkiem niezłą pozycję, jednak na razie wszystko co widziałem, nie zawiera żadnych znamion hitu. Z ostatecznym werdyktem warto jednak poczekać do premiery pełnej wersji gry. Nigdy nie twierdziłem, że jestem prorokiem, a jeśli już, to raczej fałszywym. Moda na gry, których akcja dzieje się podczas działań wojennych drugiej wojny światowej wciąż nie przemija, więc zapewne "Death to Spies" spotka się z aprobatą wielu domorosłych szpiegów. Na zakończenie zaserwuję dowcip o Stirlitzu, sowieckim super szpiegu w stylu naszego J23.

Stirlitz po wojnie w Rosji, pije piwo pod kioskiem i krzywi się do sąsiada:
- Rozwodnione.
A sąsiad na to:
- Trzeba było gorzej szpiegować, pilibyśmy Heinekena.

Podsumowanie:
"Dobre... ale nie pyszne". Być może po skosztowaniu całości tortu (pełnej wersji gry), okaże się, że jest to znacznie lepsza potrawa, niż można to było wnosić po degustacji małego kawałka (demo).
Zapowiada się dobrze!

Screeny z Death to Spies (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?