Grim Dawn (PC)

ObserwujMam (21)Gram (5)Ukończone (7)Kupię (9)

Indyk na niedzielę - Grim Dawn - test wersji alpha (PC)


Materdea @ 11:54 11.05.2014
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻


Rozwój bohatera w Grim Dawn jest dosyć niestandardowy, bo opiera się na jego dwuklasowości. Na wyborze podejmowanym na początku rozgrywki się nie kończy, albowiem po osiągnięciu przez herosa 10. poziomu doświadczenia musimy zdecydować się na drugą specjalizację. Kiedy następują kolejne awanse, dostajemy punkciki, a te przydzielamy do ogólnej puli albo konkretnej klasy. Jak twierdzą deweloperzy, maksymalnym levelem będzie 200. zaś żołnierzem/wyburzaczem/okultystą dobijemy do 75. Oprócz tego dostajemy również kilka oddzielnych punktów na atrybuty: spryt (Cunning), budowę ciała (Physique) i ducha (Spirit). Ich działanie nie ogranicza się tylko do trzech funkcji, wszak odpowiadają m.in. za energię życiowość, ilość many, unik czy obrażenia. Po kilkunastu godzinach zabawy mogę powiedzieć, że system działa całkiem nieźle; zaskakująco sprawnie.



Jednym z ważniejszych aspektów każdego hack & slasha jest loot, czyli losowo wypadający łup po pokonanych przeciwnikach. W Grim Dawn działa on bardzo dobrze i nie każe jęczeć z bólu, kiedy kolejny potężny oponent dropi 100 sztuk srebra i dwa patyki zamiast mieczy z +10 do ataku i -20 do magii. Relatywnie często wypada również ekwipunek pewnego rodzaju unikatowy, z niebieskim, pomarańczowym lub fioletowym oznaczeniem. Jest on dosyć rzadki, co podnosi wartość starć na plus, wszak kupcy w okolicznych ludzkich enklawach nie za bardzo mają czym handlować. Jeśli posiadają jako taki sprzęt, ten nie spełnia naszych oczekiwań np. klasowych, bądź pod względem bonusów. Dobry Bóg jednak sprawił, że same potyczki wystarczają do wyekwipowania się niezłej jakości orężem.

Kiedy już przychodzi do starć, taktyka w nich jest bardzo prosta: lać bez opamiętania, rzucić czasami jakimś czarem obszarowym i… uciekać. W tej produkcji zginąć nie jest trudno (jeśli od początku gramy na tzw. weteranie, który dodatkowo podnosi statystyki oponentów, to faktycznie może być ciężko), chyba, że otoczy nas masa wrogiej hołoty lub skończą się mikstury leczące. Ale i ostatni warunek nie jest końcowym, odpowiadającym za odrodzenie się w najbliższym punkcie kontrolnym. Gdy HP drastycznie spadnie, wystarczy po prostu wziąć nogi za pas i po chwili biegu – o ile nie natrafimy na kolejną hordę wrogich sługusów ciemności (na co trzeba uważać!) – życie samo zregeneruje się do maksymalnego stanu. Mam co do tego rozwiązania spore obawy, wszak psuje to dosyć sporą frajdę w typowej dla hack & slashy walce. Bo co jest zabawnego w tym, że wytatuowanym od stóp do głów barbarzyńcą trzeba uciekać od swoich wrogów?



Potion tu, potion tam – i do pierwszego
W wersji, którą miałem okazję testować, nie znalazło się miejsce na kilka – bardziej bądź mniej istotnych – elementów rozgrywki. Brakowało m.in. systemu craftingu, czyli tworzenia własnych przedmiotów ze zdobytych materiałów, ale z ostatniej aktualizacji wiem, iż deweloperzy już zaimplementowali ten mechanizm. Wielka szkoda również, że scenariusz jest maksymalnie liniowy – brak w dialogach kilku opcji dialogowych, mamy jedyną słuszną ścieżkę w wyborze tego, co powiedzieć napotkanej postaci niezależnej. Nie wiem jak twórcy ustosunkują się do tego do premiery gry (która, na ten moment, wydaje się dosyć odległa), ale miło by było, gdyby jakiś pierwiastek nieliniowości dało się wrzucić w przygody nieznajomego wojownika.

Podsumowując, Grim Dawn od studia Crate Entertainment to świetne przypomnienie spragnionym graczom, że da się jeszcze zrobić mrocznego hack & slasha w „diablo-podobnym” uniwersum. Choć pierwszych części marki Blizzarda nic nie jest w stanie pobić, to opisywany tytuł jest bardzo bliski dostania się „na kontakt”, jak to się mówi w pięściarskim żargonie. Mimo iż alpha ucinała kilka kwestii z rozgrywki, to i tak – na ten etap prac deweloperów – gra jest naprawdę bogata i ciekawa. System lootu działa bardzo sprawnie, a i siekanie sprawia odpowiednią radość. Pomijając linearny scenariusz, brak craftingu oraz dziwny sposób na walkę z silniejszymi przeciwnikami (ale i nie tylko silniejszymi – wszystkimi), Grim Dawn okazuje się bardzo interesującą produkcją – na tyle, że można ją śmiało wklepać do notatnika z dopiskiem „oczekiwane na drugą połowę 2014 roku”!

Podsumowanie:
Grim Dawn to ciągle wczesna wersja - co widać i czuć. Mimo to klimat jest naprawdę przedni. Dostajemy też ciekawy dwuklasowy system bohatera, dobry mechanizm dropów oraz przyjemny system walki. Wszystko to sprawia, że w drugiej połowie 2014 roku zadebiutuje najprawdopodobniej solidny i grywalny hack'n'slash, przy którym będzie można spędzić sporo czasu.
Zapowiada się bardzo dobrze

Screeny z Grim Dawn (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?