Pomysłów na to, by stworzyć grę, w której będziemy posiadać tylko jedno życie, było wiele, jednak nikt nigdy nie podjął się wyzwania na skalę MMO.
Sadi @ 22.10.2015, 10:04
"Sadi"
Codziennie gram w RPG: Zaparzyć kawę (+10 do energii) czy herbatę (+10 do relaksu)?
pc
Pomysłów na to, by stworzyć grę, w której będziemy posiadać tylko jedno życie, było wiele, jednak nikt nigdy nie podjął się wyzwania na skalę MMO. Niezależne rosyjskie studio pochwyciło rzuconą rękawicę, tworząc One Life.
Zaintrygowani tytułem poszperaliśmy nieco w sieci i znaleźliśmy parę ciekawych informacji na jego temat. Już się z wami nimi dzielimy.
One Life to survival shooter, który całkowicie skupia się na naszym przetrwaniu. Nie skłamiemy, jeśli napiszemy, że to sprawa priorytetowa, bo, jak sam tytuł wskazuje, mamy tylko jedno życie. Po śmierci nie odradzamy się, nie możemy kupić żadnego biletu, nie mamy możliwości powrotu do świata, poza jednym. Musimy liczyć na łaskę naszego zabójcy. Tak, dobrze czytacie. One Life ma ciekawy system śmierci. Jeśli zginiemy, nasz oprawca może zrobić z nami co zechce, ma parę opcji do wyboru. Może pozwolić nam umrzeć (tym samym banując nas w grze na zawsze), może nas zignorować i pozwolić żyć lub pochwycić jako więźnia - wtedy będziemy musieli jakoś zapłacić za odzyskanie wolności.
Jeśli żyjemy wystarczająco długo, możemy pobawić się w prawdziwy survival, ponieważ gra oferuje możliwość tworzenia własnych baz oraz drużyn, zwiększając nasze szanse na przeżycie w grze. Oczywiście inni gracze to nie jedyni przeciwnicy, którzy mogą nas zabić, nie obyło się bez uwielbianych przez wszystkich zombie.
Gra prezentuje się całkiem ciekawie, a jej popularność na portalu Steam rośnie, a dokładniej rzecz ujmując, w zakładce GreenLight dla nowych gier. Mimo że pomysł ciekawy, grafika przyjemna dla oka, a mechanika śmierci może być atrakcyjna dla wielu weteranów strzelanek, to jednak One Life ma zdecydowanie jeden duży minus, który porządnie odstrasza ewentualnych nabywców.
Żeby zagrać trzeba zakupić ten tytuł za 9.99$, czyli równowartość około 37 zł, na portalu Steam. To jednorazowy zakup wraz z przypisaniem gry do konta. Jeśli byśmy chcieli spróbować ponownie, trzeba będzie zakładać nowe. Zatem, jak ktoś zastanawiał się kiedyś, ile kosztują życia w grach, to tutaj mamy idealny przykład.
Niestety, pomysł nie spotkał się z aprobatą, mimo dużego zainteresowania projekt nadal widnieje w poczekalni. Trudno się jednak dziwić. Wielu graczy nie chce wydawać pieniędzy na jednorazową próbę zagrania. Z tego też powodu internauci zasypują twórców pomysłami, które zrobiłyby grę bardziej przyjazną, jednocześnie nie pozbawiając jej klimatu. Poniżej możecie zerknąć na film promujący One Life. Dajcie znać w komentarzach, co sądzicie o tym tytule, ma szansę na pozyskanie graczy?
Bardzo ciekawy pomysł, ale coś mi się zdaje że populacja graczy stopnieje bardzo szybko. Moim zdaniem lepszym pomysłem byłby np. ,,ban" na jakiś czas. Tydzień-dwa. To wciąż wymuszałoby bardzo ostrożną grę.
W takiej formie to zwykłą wyciskarka kasy. Nie warto sobie nawet zawracać głowy takim chłamem. Szanse na przeżycie jednej godziny są mniejsze niż trafienie szóstki w totolotka.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler