Kontynuacja Batman: Arkham City już powstaje? O pojazdach, mieście i bohaterach słów kilka...
O to, że w bliżej niesprecyzowanej przyszłości poznamy ciąg dalszy przygód Mrocznego Rycerza, można być spokojnym.
bat2008kam @ 27.02.2012, 16:24
Bartek "bat2008kam"
pc, ps3, xbox 360
O to, że w bliżej niesprecyzowanej przyszłości poznamy ciąg dalszy przygód Mrocznego Rycerza, można być spokojnym. Znacznie bardziej zastanawiającą kwestią jest forma, jaką przyjmie kolejna cześć Batmana rodem z RockSteady Studios. Czy brytyjskie studio postanowi pójść na całość i odda nam do dyspozycji całe Gotham City, znane z komiksów i filmów? To tylko jedno z wielu zagadnień, jakie poruszył redaktor serwisu Officiallaystationagazine.co.uk w rozmowie z Seftonem Hillem.
Główny projektant odpowiedzialny za cykl Mściciela z Gotham na pytanie o lokację, w jakiej będzie rozgrywać się trzecia część serii, odpowiedział następująco:
‘’Robimy wszystko, by nasze dzieła były jak najlepsze. Ogromny i szczegółowy świat to niewątpliwie wielka zaleta, jednak należy pamiętać, że nie jest to jedyna cząstka gry. Tytuł składa się z dziesiątek znacznie ważniejszych elementów i jeśli uznamy, że duża lokacja nie jest nam do niczego potrzebna, bo w żaden sposób nie wpłynie na jakość produkcji, to najzwyczajniej w świecie z niej zrezygnujemy’’.
Z czasem rozmowa zeszła na całkowicie inny temat – skupiono się na pojazdach naszego protagonisty:
‘’Nigdy nie przykładaliśmy jakiejś wielkiej uwagi do pojazdów, gdyż od zawsze koncentrowaliśmy się na postaci Batmana, który przemierza świat używając swych gadżetów. Nie zrozum mnie źle - Batmobli i Batwing to bardzo fajne środki lokomocji, jednak nie pasują nam one do naszej wizji bohatera w płaszczu’’.
Redaktor strony poświęconej konsolom PlayStation spytał Hilla czy jest zadowolony z tego, w jaki sposób ukazano w Arkham City postać Kobiety-Kot oraz Robina. Sefton nie krył zadowolenia:
‘’Inne grywalne postacie są świetnym kontrastem i oderwaniem od przygód Mrocznego Rycerza. Nie bójcie się – Batman był, jest i będzie w centrum wydarzeń. Myślę jednak, że możliwość pokierowania pozostałymi gwiazdami komiksu to świetne i ciekawe doświadczenie, które to – mam nadzieję – spodobało się fanom ostatniej odsłony’’.
I to by było na tyle. Trudno jest wysnuć jakieś daleko idące wnioski, tym niemniej wierzę, że artykuł godzien był poświęcenia mu Waszej uwagi. Wszystkich chętnych, władających językiem angielskim, zapraszam pod ten adres – czeka tam na Was pełny wywiad, z którego dowiecie się m.in. o trudnych początkach studia RockSteady oraz jego relacjach z wydawnictwem DC Comics.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler