'Bobby Kotick to k***s' - twierdzi twórca Brütal Legend!
Bobby Kotick, prezes firmy Activision, to jedna z najbardziej znienawidzonych przez graczy person w branży elektronicznej rozrywki.
Lucas-AT @ 15.07.2010, 13:05
To ja
Łukasz "Lucas-AT" Matłoka
pc, ps3, xbox 360
Bobby Kotick, prezes firmy Activision, to jedna z najbardziej znienawidzonych przez graczy person w branży elektronicznej rozrywki. Na negatywną opinię zasłużył głównie przez częste, kontrowersyjne wypowiedzi i decyzje. Wystarczy wspomnieć o chęci podniesienia cen gier, wprowadzenia abonamentu do Call of Duty, wycięcia przyjemności płynących przy pracach nad grami u deweloperów, czy nawet o ostatnich zawirowaniach pomiędzy byłymi pracownikami studia Infinity Ward, gdzie w grę wchodziły miliony dolarów. Choć w tym ostatnim przypadku powstrzymujemy się od oceny, ponieważ sprawa nie została jeszcze rozstrzygnięta, to i tak Bobby Kotick stoi w złym świetle.
Koticka nienawidzi również Tim Schafer, twórca Brutal Legend - do tego stopnia, że odważył się go publicznie obrazić w wywiadzie udzielonym dziennikarzowi serwisu Eurogamer.net.
"Bobby Kotick mógłby zajmować się tym co teraz, ale bez bycia k■■■sem, takim jak obecnie. Jestem pewien, że jego obecność źle wpływa na rozwój branży interaktywnej rozrywki. Mam nadzieję, że przejdzie do innego sektora przemysłu, gdzie zarobi jeszcze więcej. Łożyska kulkowe? A może lepiej coś związanego z jego pasją np. produkcja broni?".
Całość ma jednak głębsze korzenie i z pewnością jest przyczyną takiej postawy producenta Brutal Legend. W ubiegłym roku Activision wytoczyło przeciwko twórcom Brutal Legend oraz wydawcy - EA - ciężkie działa. Pierwotnie to bowiem Activision było właścicielem marki Brutal Legend, jednakże, gdy tylko stało się jasne, że Tim Schafer i spółka nie zamierzają z produktu uczynić kolejnego Guitar Hero, program przejął inny rynkowy gigant, wspomniane wcześniej Electronic Arts. Co ciekawe, włodarze Activision wcale nie uznali, iż stracili prawa autorskie do tytułu, w związku z czym nic nie stało na przeszkodzie, aby ruszyć z ofensywą i zakazać dalszego tworzenia oraz późniejszego wypuszczenia na rynek pozycji, mogącej realnie zagrozić ich własnej ofercie muzycznej. Szum zrobił się wielki i, jak to często w takich sytuacjach bywa, spór rozstrzygnąć musiał wymiar sprawiedliwości. Ostatecznie, obie firmy doszły do porozumienia i zawarły ugodę, której niestety szczegółów nie poznaliśmy. Mimo to, Schafer całą sytuacją był i jest zniesmaczony, czego rezultatem jest powyższe, dość mocne stwierdzenie. A wy jakim epitetem opisalibyście Bobbiego Koticka? Tylko spokojnie z mięchem Panie i Panowie :P
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler