Nintendo nadal wierzy w GTA: Chinatown Wars!
Wczoraj na łamach Miasta Gier mogliście dowiedzieć się o dramatycznej sytuacji najnowszej części Grand Theft Auto, o podtytule Chinatown Wars, dedykowanej przenośnej konsoli DS.
Lucas-AT @ 19.04.2009, 23:38
To ja
Łukasz "Lucas-AT" Matłoka
inne
Wczoraj na łamach Miasta Gier mogliście dowiedzieć się o dramatycznej sytuacji najnowszej części Grand Theft Auto, o podtytule Chinatown Wars, dedykowanej przenośnej konsoli DS. Według danych uzyskanych od organizacji NPD, dzieło Rockstar Games od dnia premiery na terenie Stanów Zjednoczonych zdołało się sprzedać w marnej wręcz ilości 88,7 tysiąca egzemplarzy, co przy ogromnej bazie użytkowników konsoli wypada miernie. Po tym jak inna gra przesączona brutalnością i skierowana bardziej do dorosłych odbiorców - MadWorld - również sobie na tamtejszym rynku nie poradziła, analitycy od razu zaczęli wieszczyć, że tego typu produkcje na Wii się nie nadają. Głos w tej sprawie zabrało także samo Nintendo, a dokładniej Steve Singer, wiceprezes od spraw licencji w firmie - jak możecie się domyśleć, nie zgadza się on z opinią analityków. Jak twierdzi, sprzedaż gier na DSa różni się w pewnym stopniu od innych platform i jest bardzo specyficzna.
Chinatown Wars występuje na naszej konsoli razem z innymi tytułami wysokiej jakości, jak Spore czy Lego Star Wars. Takie produkcje mają bardzo zróżnicowaną sprzedaż od premiery. Np. Call of Duty 4 w pierwszym miesiącu rozeszło się jedynie w nakładzie 36 tys. sztuk, by później dobić do pół miliona - powiedział Singer.
Miejmy nadzieję, że rzeczywiście powyższe słowa to prawda. Myślę, że GTA: Chinatown Wars ma jeszcze szanse na pozytywniejsze wyniki i sukces zarazem. Wystarczy spojrzeć na historię sprzedaży innych wysoko ocenianych tytułów na DSa. Professor Layton zadebiutował w ubiegłym roku, a dopiero ostatnio zawitał na listach best-sellerów. To samo dotyczy New Super Mario Bros, mającego swą premierę jeszcze w 2006 roku czy Mario Kart, które choć wydane 3,5 roku temu, wciąż nie może narzekać na brak popularności. Z postawieniem krzyżyka na grobie Chinatown Wars więc jeszcze lepiej poczekajmy.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler