zvarownik @ 10.06.2012, 11:07
Kamil "zvarownik" Zwijacz
Kinect to prawdziwa mekka i raj dla małych graczy. Praktycznie każda gra przygotowana z myślą o sensorze w pełni nadaje się do zabawy z dziećmi, a gdy producent specjalnie robi coś dla naszych pociech, to wychodzi z tego całkiem porządny kawałek kodu.
Kinect to prawdziwa mekka i raj dla małych graczy. Praktycznie każda gra przygotowana z myślą o sensorze w pełni nadaje się do zabawy z dziećmi, a gdy producent specjalnie robi coś dla naszych pociech, to wychodzi z tego całkiem porządny kawałek kodu. O ile nie oczekujecie żadnych wyzwań, lubicie bajki i kolorową oprawę graficzną, bo właśnie takie jest Kinect Rush: A Disney Pixar Adventure.
Założenia są takie. Wcielamy się w jedno z wielu dzieci, które przyjechały do parku rozrywki. Są tam miejscówki symbolizujące animowane hity i dzieciaki, które wymyślają własne historie na temat swoich ulubionych bajek. Pobawimy się więc w wariacje na temat takich hitów jak: Auta, Ratatuj, Iniemamocni, Toy Story czy Odlot (świetny obraz, polecam). Przykładowo mamy to Ratatuj, opowieść o szczurze kucharzu, bachor nawymyślał jakieś tam bzdury, że on jest jednym gryzoniem, my drugim, ojciec płynie po kanałach statkiem pełnym jedzenia i musimy pomóc dostać mu się na koniec trasy. W praktyce sprowadza się to do pływania, skakania, biegania, otwierania bram, jeżdżenia na piłce, nurkowania, wspinania, zjeżdżania na linie. Na jedno z pewnością, nie można narzekać – na schematyczność. Co prawda, tytuł nie wymaga od nas nie wiadomo czego, ruchy są proste i nieskomplikowane, w końcu to rzecz dla najmłodszych (chociaż niby od 7 lat), ale fajnie, że nie robimy w kółko tego samego. Jeden układ już dostarcza wiele atrakcji, a takie Auta całkowicie zmieniają politykę. Wiadomo, samochodem raczej nie zawiesisz się na linie czy coś w tym stylu, więc wyciągamy ręce do przodu i gaz do dechy.
Poziomów jest całkiem sporo. Mamy kilka światów, w każdym po parę układów, krótkich i łatwych, ale czasem należy je powtarzać, by odblokować dostęp do kolejnych, bo za nasze poczynania dostajemy punkty i medale. Do tego dochodzi obowiązkowa kooperacja na podzielonym ekranie i, ogólnie rzecz biorąc, wszystko jest tak, jak być powinno. Nawet oprawa audio wizualna daje radę. Nie miałem jeszcze styczności z tak ładną produkcją na Kinecta. Nie jest to mistrzostwo świata, ale przeważnie twórcy wcisną proste awatary, levele na jedno kopyto i każdy się cieszy, bo i tak spoci się jak świnia. Tutaj z racji kilku realiów, mamy miejscówki bardzo różniące się od siebie i oprawione przyzwoitymi teksturami, które nie rażą rozmazanymi plamami. Do tego dochodzą przyzwoicie wymodelowane postacie i znani bohaterowie.
Audio również nie pozostaje w tyle, wesoła muzyczka przygrywa w tle, czasami nadając tempa akcji, ale najfajniej wypadają mali lektorzy. Brzmią oni równie dobrze, co na dużym ekranie, a w sumie brzmieliby, gdyby…
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler