Oczywiście w trakcie zabawy online mamy dostęp do exo-szkieletów, co sprawia, że każde starcie jest szybsze i bardziej dynamiczne niż do tej pory, otwierając więcej możliwości ubijania bandziorów. Jeśli chodzi o modele zabawy, najciekawszy wydał mi się Uplink, będący wybuchową wersją footballu amerykańskiego. Naszym zadaniem jest podwędzenie satelity, a następnie dotarcie z nim do określonego miejsca. Największą niedogodnością okazuje się w nim fakt, iż nie da się strzelać. Wrogów pozbywamy się rzucając, wspomnianym wcześniej, niewielkim satelitą. Reszta trybów to standard serii, ewentualnie drobne wariacje na temat tego, co już znamy.
Call of Duty: Advanced Warfare to całkiem udany projekt, jeśli chodzi o rozgrywkę, a co z oprawą wizualną, która miała przynieść ze sobą rewolucję? Szczerze pisząc, jest bardzo ładnie, ale bez cudów. Twórcy twierdzą, że engine został napisany od zera, ale że nadal są fragmenty kodu ze starego narzędzia. Mnie osobiście wydaje się, że tych fragmentów kodu jest bardzo dużo. Wybuchy, smugi po lecących rakietach, animacje postaci – wszystko to wygląda prawie identycznie jak w Call of Duty: Ghosts, które przecież nie działało na nowym silniku. Narzędzie rzeczywiście zostało zmodyfikowane i generuje solidną grafikę, ale na pewno nie jest to zupełnie nowy silnik, zbudowany od podstaw. W to nie uwierzę nigdy. Mimo tego, są fragmenty, na które patrzy się z przyjemnością. Wiele jest świetnych, ostrych i odpowiednio zarejestrowanych tekstur. Imponująco odwzorowano sylwetki bohaterów, a mimika postaci to pierwsza klasa (choć czasem synchronizacja ruchu ust zawodzi). Na pewno nie jest tak ładnie, jak np. w Killzone: Shadow Fall, ale w ogólnym rozrachunku widać wreszcie jakieś realne postępy i jest szansa na to, że seria zmierza w dobrym kierunku.
Dźwięk jest, jak zwykle, w pełni profesjonalny. Nie sposób się do niczego przyczepić. Ani do efektów dźwiękowych, ani do bezbłędnie zrealizowanych dialogów, ani do muzyki, która kiedy trzeba jest spokojna, a kiedy trzeba dynamiczna, porywająca i zagrzewająca do boju. Szczególnie świetnie brzmi broń. Każdy wystrzał to jak symfonia dźwięków w głośnikach lub słuchawkach – zależnie od tego, na czym gracie.
Podsumowując, Call of Duty: Advanced Warfare to bardzo dobra, choć nadal mocno odtwórcza strzelanka. Nie łatwo było mi wystawić ocenę, bo, z jednej strony, to wciąż więcej tego samego, a z drugiej, pewne postępy widać. Początkowo skłaniałem się w stronę noty na poziomie 7.5, ale finalnie, ze względu na możliwości kombinezonu, mocno zróżnicowane misje, robiącą sens fabułę i dynamiczny multiplayer, daję pełną „ósemkę”. Myślę, że to optymalna ocena, która ani nie zaszkodzi grze, ani zbytnio jej nie przeceni. Solidna ocena, dla solidnego produktu.
Świetna |
Grafika: Jest całkiem ok, widać, że ciągle mamy ten sam silnik graficzny, ale deweloperzy sporo w nim zmienili. |
Genialny |
Dźwięk: Dźwięk, jak zwykle, jest najwyższej jakości. |
Świetna |
Grywalność: Kampania singlowa i multiplayer są udane, coop nieco gorzej, ale finalnie jest się przy czym dobrze bawić. |
Dobre |
Pomysł i założenia: Exo-szkielet zaliczam na plus, szkoda natomiast, że jego możliwości nie są takie same w każdej misji. Dzięki niemu multiplayer jest też bardziej dynamiczny. |
Dobra |
Interakcja i fizyka: Fizyka, standardowo, dość skromna - czasem jakaś beczka. Ale są też poziomy, w których rozwałka jest konkretniejsza. |
Słowo na koniec: Cudów nie ma, ale to kolejne, niezłe Call of Duty. Bawiłem się bardzo dobrze i myślę, że każdy fan strzelanek będzie w stanie powiedzieć to samo. Nie spodziewajcie się tylko gry następnej generacji. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler