SSX On Tour (PS2)

ObserwujMam (16)Gram (7)Ukończone (1)Kupię (1)

SSX On Tour (PS2) - recenzja gry


@ 29.11.2005, 00:00
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

SSX On Tour to kolejna już część bardzo dobrej serii gier sportowych, w których oczywiście króluje firma Electronic Arts. Najnowsza edycja zabawy w narciarza lub też snowboardzistę powinna zadowolić nie tylko starych wyjadaczy lecz także całkowitych „noobów” w zimowych klimatach.

SSX On Tour to kolejna już część bardzo dobrej serii gier sportowych, w których oczywiście króluje firma Electronic Arts. Najnowsza edycja zabawy w narciarza lub też snowboardzistę powinna zadowolić nie tylko starych wyjadaczy lecz także całkowitych „noobów” w zimowych klimatach.

SSX On Tour (PS2)

Pierwsze zetknięcie z SSX przywołuje na myśl starego, dobrego Tony’ego Hawka i jego niezwykłe wyczyny deskorolkowe. Nie dajmy się jednak zwieść pozorom SSX to gra bardzo odmienna. W Tonym, głównym zadaniem gracza jest wykonywania karkołomnych tricków i w taki sposób zdobywanie punktów, odblokowywanie nowych zawodników oraz miejsc do śmigania. SSX jest połączeniem całkiem pokaźnego arsenału powietrznych ewolucji, z niezwykle dynamiczną ścigałką, w której prędkość, oraz dynamika biorą górę nad techniką i wyszukanymi trickami.

SSX On Tour już od momentu odpalenia charakteryzuje się bardzo typowym dla siebie klimatem. Menu zostało przygotowane przy użyciu prostych monochromatycznych rysunków wyciągniętych wprost z brudnopisu jakiegoś kiepskiego rysownika, i wzbogacono je komicznie wyglądającymi animacjami przeróżnych dziwolągów. Każdy ekran prowadzący do rozgrywki głównej zrealizowano odmiennie od pozostałych, i niezwykle interesująco. Przed ujrzeniem menu SSX On Tour nie pomyślałbym że z tak prostych i kiczowatych elementów, można skleić tak przyjemnie wyglądające obrazki. Całość oprawiono przyjemną dla ucha nutą przez co nawet tak prozaiczna czynność jak przeskakiwanie poprzez kolejne ekrany menu sprawia przyjemność.

Kiedy już przegrzebiemy się przez stertę kartek zobaczymy rozgrywkę właściwą. SSX On Tour oddaje graczom wiele różnych trybów rozrywki. Wśród nich znajdziemy między innymi Alpine Assault, 4 Jump, AirTime Anonymous, Double Race, Back To Back i wiele więcej. Pierwszy z powyższych typów zabawy to klasyczny zjazd po stoku. Głównym zadaniem gracza jest dotarcie na linię mety zanim uczynią to jego rywale. Drugi, czyli 4 Jump polega na zdobywaniu punktów poprzez wykonywanie tricków powietrznych. Do naszej dyspozycji otrzymujemy cztery próby, i sumując punkty zdobyte w każdej z nich powoli zbliżamy się w stronę wyznaczonej przez grę poprzeczki. AirTime Anonymous wymusza na naszym śnieżnym wirtuozie maksymalnie długie przebywanie w powietrzu. Przed przystąpieniem do zjazdu otrzymujemy pewien określony limit czasu, który zawodnik powinien spędzić ponad powierzchnią ziemi. Oczywiście składowe loty sumują się by w ostateczności dać wymaganą liczbę. Double Race jest czymś w rodzaju miniturnieju. Otóż gracz otrzymuje dwa przejazdy kwalifikacyjne, i w zależności od zdobytej pozycji w obu zjazdach kwalifikuje się, lub też nie do śmigania finałowego. Ostatni ze wspomnianych powyżej trybów zabawy to Back To Back. Jest on dość trudny ponieważ gracz musi w trakcie pojedynczego zjazdu nabić większą ilość punktów niż jego przeciwnicy. Zadanie wydaje się być prostym, ale niestety wymaga bardzo szybkiego refleksu oraz mnóstwa umiejętności podczas kierowania narciarzem tudzież snowboardzistą. Daje ono również najwięcej satysfakcji, kiedy już uda nam się wykonać je bezbłędnie.

SSX On Tour (PS2)

Za każdy zjazd gracz otrzymuje punkty. Na stoku prezentującym możliwe zawody zauważyć można dwa symbole. Pierwszy z nich przedstawia zwykłe przejazdy, drugi natomiast te najważniejsze – ligowe, dzięki którym pniemy się w górę rankingu najlepszych zawodników świata. Rozpoczynając grę kisimy się na ostatniej, 200-nej pozycji, z czasem jednak wzbijamy się coraz wyżej, by wreszcie zasiąść na szczycie i z góry patrzyć na wszystkich patafianów których udało się pokonać, a których miny na twarzy nie świadczą bynajmniej o uwielbieniu naszej osoby. Nie ma się jednak czym przejmować tylko śmigać nadal i zdobywać coraz to nowe szczyty.


Screeny z SSX On Tour (PS2)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?