Gdy już otrzymamy jakieś zlecenie i dotrzemy do miejsca jego realizacji zaczynamy zadymę na całego. B.J. do swojej dyspozycji ma zacny arsenał broni, na który składają się nie tylko standardowe, plujące ołowiem spluwy, lecz również kilka bardziej egzotycznych środków perswazji. Pośród tych pierwszych znajdujemy między innymi karabiny, strzelbę oraz miotacz ognia. Drugi typ broni to na przykład działko cząsteczkowe lub tesla, miotająca błyskami elektryczności. W sumie trzeba przyznać, że każda broń jest na swój sposób skuteczna i warto z niej korzystać. Ja osobiście najczęściej posługiwałem się strzelbą oraz działkiem cząsteczkowym, które w bardzo widowiskowy sposób odparowuje przeciwników.
Choć ilość broni nie jest przytłaczająca, każdą z nich dodatkowo można modyfikować w specjalnie przeznaczonych do tego celu sklepach. Wystarczy, że zbierzemy nieco gotówki i skoczymy do jednego ze sprzedawców. Tam natomiast zupgraduje szereg elementów uzbrojenia, począwszy od pojemności magazynków, przez celność, a na sile rażenia skończywszy. Każda ze spluw ma przynajmniej kilka różnych udoskonaleń, które prócz tego, że zmieniają ich cechy oraz funkcjonowanie, wpływają także na wygląd.
Modyfikacje dotyczą również jeszcze jednego aspektu rozgrywki – samego, starożytnego artefaktu. Jak wspomniałem wcześniej, medalion będący w posiadaniu naszego protegowanego pozwala mu korzystać z szeregu różnych umiejętności. Po jego aktywowaniu B.J. przenosi się do świata nazwanego przez dewelopera Veil (Całun, Woal). Wszystko jest w nim nieco inne. Wszędzie dookoła latają jakieś dziwne pokraki, wrogowie są bardziej wyeksponowani, a nasz bohater porusza się szybciej, jest mocniejszy i znacznie łatwiej eliminuje oponentów. W sumie, do naszej dyspozycji projektant oddaje 4 odmienne sposoby funkcjonowania medalionu. Jeden wpływa tylko na postrzeganie świata, inny natomiast przyspiesza nasze ruchy, jednocześnie zwalniając reakcje Nazistów. Pozostałe dwie umiejętności są równie przydatne, nie widzę jednak celowości w wyjawianiu wszelkich szczegółów rozgrywki.
Tajemniczy Woal to także idealny sposób na poszukiwanie rozrzuconych po mapach sekretów. Dopiero po aktywowaniu medalionu znikają bowiem niektóre ściany, pojawiają się istotne przedmioty itd. Praktycznie sporą część zabawy spędziłem grając pod jego przykrywką. W ten sposób znacznie łatwiej jest znaleźć przyczajone bonusy.
Jeśli chodzi o wachlarz przeciwników oraz ich sztuczną inteligencję, to mamy do czynienia ze standardem serii. Prócz sił nazistowskich, stajemy do walki z przeróżnymi dziwolągami. Część z nich to nieudane eksperymenty medyczne, a część jest wynikiem okultystycznych praktyk Trzeciej Rzeszy. Mając dostęp do starożytnej wiedzy wyhodowali oni szereg kapłanów, mutantów oraz demonicznie wyglądających kreatur, czerpiących swą siłę z energii Czarnego Słońca. Okazyjnie zmierzymy się także z jakimś bossem, którego unicestwienie związane jest ze znalezieniem słabego punktu bestii i następnie odpowiedniej jego eksploatacji. Nie ma sensu biegać w kółko i walić w dziwoląga wszystkim, czym się da. Lepiej spokojnie przeanalizować sprawę i uderzyć tam, gdzie boli najbardziej.
Taktyka walki zwykłych przeciwników ogranicza się w zasadzie do jednego posunięcia – bieg w naszą stronę. Niemieccy żołnierze czasami przyszaleją, chowając się za jakąś przeszkodą. Ciężko jednak mówić o jakichkolwiek taktykach i strategiach walki. Liczy się głównie liczebność i siła ognia.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler