Max Payne 2: The Fall of Max Payne (PC)

ObserwujMam (367)Gram (65)Ukończone (184)Kupię (15)

Max Payne 2: The Fall of Max Payne (PC) - recenzja gry


@ 06.06.2008, 00:00


Nie można także zapomnieć, iż wspomożemy się koktajlami mołotova i granatami. Wypada także zaznaczyć, że nie ma tu zjawiska znanego w „jedynce”: że im dalej, tym lepsze bronie znajdziemy. Nie – w zasadzie już od pierwszej misji podniesiemy zarówno najsłabsze pistolety, jak i solidne karabiny maszynowe. Nie znaczy to oczywiście, że od samego początku odkryjemy wszystko, co nam przygotowano – w dalszych etapach gry także czekają nas potężne, wystrzałowe niespodzianki.

Lokacje które odwiedzimy, idealnie pasują do mrocznego i pełnego napięcia klimatu gry. Autorom świetnie udało się stworzyć raczej nieprzyjazne i przestępcze środowisko, czy też inne, opuszczone i przygnębiające miejsca znajdujące się w Nowym Jorku. Nie można także zarzucić tendencyjności poziomów: mimo, iż mają one pewien powtarzalny charakter, to ich projekty są bardzo różnorodne i nie monotonne. Twórcy przygotowali nam także dobry model zniszczeń: po strzelaninie, otoczenie potrafi być dość solidnie podziurawione i zdezelowane. Projektanci poziomów się więc popisali i swoją pracę wykonali z głową i pomysłem.

Interesująco przedstawiają się także napotkane postacie – te zarówno wrogie, jak i przyjazne (chociaż tak naprawdę nie wiadomo tutaj, kto jest prawdziwym wrogiem, a kto prawdziwym przyjacielem). Przede wszystkim, spotkane osoby nie są „nijakie” – każda z nich to indywiduum, które ma ciekawie wykreowany charakter. Nawet sama postać Maxa bardzo się zmieniła: teraz, odgrywa ją profesjonalny aktor i wygląd Payne’a dużo bardziej pasuje do osoby, w którą się wciela. Nie można też doczepić się do wyglądu „mięsa armatniego” z którym przyjdzie nam się strzelać: postacie te nieco się od siebie różnią i nie mamy wrażenia, że walczymy ciągle z kserokopiami. Co ważne, nie zachowują się oni jak totalne głąby: walczą dosyć sensownie i momentami nawet z niewielką grupką wrogów, możemy mieć pewien problem.

Bardzo charakterystycznym elementem części pierwszej, były dręczące Maxa sny, w których braliśmy bezpośredni udział. Nie zrezygnowano z tego elementu w „dwójce”: Payne’owi nadal śnią się wręcz absurdalne koszmary. Ich realizacja po raz kolejny jest pomysłowa i rzeczywiście te koszmary są „koszmarne” – pełne bólu i cierpienia, jakie przeżywa główny bohater. Swoją finezją twórczą, autorzy popisali się więc także i tutaj…

Max Payne 2: The Fall of Max Payne (PC)

Max Payne 2: The Fall of Max Payne jednak nie jest pozbawiony wad. W prawdzie z tych „większych” jest to tak naprawdę jedna „wada”, ale za to dość spora. Gra jest bowiem krótka: wystarczą jakieś dwa dni niezbyt wytężonego grania, a my już widzimy napisy końcowe. Wprawdzie nie jest tak, że po przejściu gry będziemy od razu chcieli ją usunąć z dysku, bowiem mamy tu jeszcze inne tryby do przetestowania, czy też zwyczajnie będziemy chcieli przejść Fall of Max Payne na wyższym poziomie trudności, ale niestety frajda płynąca z zabawy będzie wtedy już znacznie mniejsza niż za „pierwszym razem”.

Niemal bez zastrzeżeń można wypowiedzieć się także o stronie wizualnej. Jak na ówczesne czasy, Max Payne 2 : The Fall of Max Payne prezentował poziom naprawdę wysoki, a i po mimo upływu czasu robi to wrażenie dość dobre. Nieco zastrzeżeń można mieć jedynie do tego, jak zachowują się ciała zabitych. Trochę latają one po planszy jak kukły, spadają w bardzo nienaturalnych pozycjach itp. W prawdzie nieszczególnie to drażni, ale jednak nieco przeszkadza.

Oprawa audio jest świetnym dopełnieniem tego jakże dobrego całokształtu. Przede wszystkim, świetnie wpasowuje się tu muzyka. Są to raczej smętne melodie, ale nagrane w bardzo dobrym guście. Bardzo dobrze brzmią także odgłosy walki, strzałów, wybuchów i innych, wytwarzanych przez otoczenie. Głosy różnych bohaterów również nagrane są w pełni profesjonalnie i pasują tutaj wręcz świetnie! Co więc nie jest zaskoczeniem, udźwiękowienie stoi na poziomie bardzo wysokim.

Sam nie wiem, czy Max Payne 2 : The Fall of Max Payne jest lepszy od swojego pierwowzoru, czy nie. Wprowadzono do niego nieco zmian, które moim zdaniem wyszły na plus i przy tym nie zatracono tego świetnego klimatu, ale z drugiej strony – ciężko powiedzieć, czy mimo tych udoskonaleń frajda płynąca z gry jest większa niż wtedy, gdy podziwiało się „jedynkę”. Jak dla mnie więc, poziom tych produkcji jest bardzo zbliżony, w związku z czym Max Payne 2 można uznać za produkt naprawdę świetny i ponadczasowy. Nawet dzisiaj, mimo paru lat od premiery, można czerpać masę frajdy z poznawania mrocznej historii głównego bohatera i walki z „tymi złymi”. Naprawdę, warto mieć te grę na swojej półce!


Długość gry wg redakcji:
6h
Długość gry wg czytelników:
14h 10min

oceny graczy
Świetna Grafika:
Jakość grafiki ogólnie jest bardzo dobra. Można mieć jedynie pewne zastrzeżenia do fizyki gry.
Genialny Dźwięk:
Każdy element udźwiękowienia jest niemal idealny, a muzyka świetnie dodaje grze klimatu.
Genialna Grywalność:
Ogromny dynamizm, masa strzelania i ogromna frajda z tego wszystkiego.
Świetne Pomysł i założenia:
Genialna Interakcja i fizyka:
Słowo na koniec:
Świetna produkcja. Nic dodać, nic ująć.
Werdykt - Genialna gra!
Screeny z Max Payne 2: The Fall of Max Payne (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?