Pro Evolution Soccer 2008 (PC)

ObserwujMam (147)Gram (92)Ukończone (11)Kupię (15)

Pro Evolution Soccer 2008 (PC) - recenzja gry


@ 16.11.2007, 00:00
Marcin "Janek_wad" Janicki


Sporo jest w grze tzw. „smaczków”, czyli rzeczy może i nie decydujących o jakości produktu, lecz zdecydowanie umilających rozgrywkę. I tak, w czasie pauzy w prawym górnym rogu ekranu widnieje niewielkie okienko, ukazujące naszą ławkę trenerską. Podobnych wielkości ramka z wizualizacją wbiegającego na murawę piłkarza, wyświetlana jest na ekranie monitora, w momencie powrotu na boisko opatrywanego wcześniej przy linii bocznej boiska kopacza. Poza tym, zmienić możemy ilość grajków stojących w murze, czy też wysłać bramkarza pod pole karne drużyny przeciwnej. Polskich graczy uciesze zapewne fakt, iż w końcu doczekaliśmy się w PESie polskiej, w pełni licencjonowanej drużyny. Jest nią najlepsza bezsprzecznie na naszym rodzimym podwórku Wisła Kraków (z o dziwo bardzo aktualnym składem). Jeśli już o drobiazgach mowa, wspomnieć wypadałoby też o tych mniej miłych, do których zaliczymy bez wątpienia bardzo słabą płynność powtórek, tudzież zachowanie oznaczeń buttonów z Xboxa. Po wciśnięciu pauzy mamy możliwość przejrzenia wszystkich możliwych kombinacji zagrań, lecz pecetowcy – nie wiedzieć czemu – chcąc cokolwiek zrozumieć, muszą na pamięć uczyć się ustawienia przycisków pada konsoli Microsoftu.

Jeśli o tryby rozgrywki idzie, w nowym PESie mamy wszystko to, co mieliśmy już w poprzedniej odsłonie serii. I nic ponadto. Możemy więc: rozegrać pojedynczy mecz, turniej, pokierować karierą wirtualnego menedżera, bądź potrenować co nieco z dala od fotoreporterów i błysku fleszy. Największej metamorfozie uległ tryb „Master League”. Cieszy zwiększenie ilości zespołów drugoligowych, dzięki czemu już po rozegraniu jednego sezonu możemy sprowadzić do klubu kilku porządnych zawodników. Ciekawym rozwiązaniem jest bez wątpienia dodanie poziomu popularności drużyny, który rośnie bądź maleje, w zależności od osiąganych wyników. Od wartości owego parametru zależy poziom trudności negocjacji z innymi klubami i zawodnikami, których chcemy zatrudnić. Poza tym, dodano wiele mało istotnych, lecz za to cieszących oko i duszę gracza bajerów. Krótkie wypowiedzi piłkarzy odnośnie ich obecnej kondycji, cotygodniowy konkurs na najlepszą kibicowską fotkę, czy chociażby menu główne trybu kariery, zmieniające swój wygląd w zależności od obecnego poziomu popularności teamu – rzeczy mało istotne, aczkolwiek widać, że twórcy zadbali o każdy, najdrobniejszy nawet detal. Nie podoba mi się za to zlikwidowanie treningu. Jednym z ogromnych plusów PESowskiej kariery była jak dotąd możliwość swobodnego przećwiczenia elementów taktycznych i dokładnego przyjrzenia się atutom oraz wadom posiadanych grajków, do czego doskonale nadawał się wymieniony już powyżej „Free training”. Niestety, tym razem autorzy pozbawili nas tej przyjemności.

Pro Evolution Soccer 2008 (PC)

Czas najwyższy napisać co nieco na temat grafiki, bowiem nowy PES był tworzony głównie z myślą o konsolach nowych generacji. I choć dzieło Konami nie wykorzystuje zapewne pełnej mocy tych wspaniałych maszynek, przyznać trzeba, iż gra wygląda bardzo ładnie. Zdecydowanie na plus zaliczyć tytułowi należy szczegółowe modele zawodników. Twarze grajków to wręcz ósmy cud świata. Aż chce się oglądać wszelkiego rodzaju powtórki, w których to bardzo często mamy okazję do nieco bardziej dokładnego przyjrzenia się facjatom wirtualnych kopaczy. Niestety, murawy nadal wyglądają jakoś tak szaro buro i ogólnie nie umywają się do tych tworzonych przez elitę tzw. „stadium-makerów”■■. Kompletnie do gustu nie przypadły mi siatki w bramkach, swym wyglądem przypominające nieco taki wklęsły prostopadłościan, uwypuklający się tym bardziej, im bliżej wierzchołków. Zdecydowanie bardziej wolę te standardowe siateczki i gdy tylko na horyzoncie pojawi się jakiś sensowny dodatek, bez chwili zastanowienia zaaplikuję ten pliczek mojemu PESowi. Warto wspomnieć, iż panowie z Konami w końcu wzięli się za trybuny i w tegorocznej odsłonie Pro Evo fani – zarówno wyglądem, jak i zachowaniem – przypominają prawdziwych kibiców. Szkoda tylko, że gdy przypatrzymy się im z boku (np. w czasie wykonywania rzutu rożnego), nadal zobaczymy doskonale nam już wszystkim znane płaskie tekstury.

Wspomnieć wypadałoby też o całkowicie przemodelowanym menu. Miast dobrze nam znanej z „szóstki” feerii barw i kolorów, mamy niezwykle stonowane i raczej ciemne barwy. Wygląda to wszystko jakoś tak high-techowo, więc jeśli lubisz surowe metaliczne odcienie, na pewno będziesz z owej zmiany zadowolony. Ogólnie rzecz biorąc jest przejrzyście i poza średnio wygodnie pomyślanym menu głównym (gdzie widoczna jest jedynie aktualnie wybrana pozycja), nie ma raczej żadnych problemów z dokopaniem się do jakiegokolwiek ekranu.


Screeny z Pro Evolution Soccer 2008 (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?