Zwierzęta z Elektrowni (PC)

ObserwujMam (3)Gram (1)Ukończone (1)Kupię (0)

Zwierzęta z Elektrowni (PC) - recenzja gry


@ 10.10.2007, 00:00

Zawsze, ale to zawsze powtarzam, że budżet gry to nie wszystko, że popularność to nie wszystko, oraz że koncern – to nie wszystko. Niestety – jak się okazuje – najczęściej gry dobre pochłaniają sporo środków finansowych i są na rynku dość rozpoznawalne.

Zawsze, ale to zawsze powtarzam, że budżet gry to nie wszystko, że popularność to nie wszystko, oraz że koncern – to nie wszystko. Niestety – jak się okazuje – najczęściej gry dobre pochłaniają sporo środków finansowych i są na rynku dość rozpoznawalne. Ja jednak lubiąc szukać i - wręcz dokopywać się do produkcji niedocenionych, sięgnąłem po kolejną grę z „niższej półki”, licząc na zaskoczenie jakościowe…

Zwierzęta z Elektrowni to gra przygodowa typu „point and click”. Głównym bohaterem jest pies Bruno – pies inny niż wszystkie, ponieważ chodzi na dwóch łapach, mówi, myślii, i kłapie dziobem jak stuprocentowy człowiek! Nie jest jednak wybrykiem natury – jego inność zrodziła się podczas katastrofy elektrowni jądrowej w Czarnobobrusku (chyba dobrze napisałem…). Choć Bruno spojrzał już śmierci w oczy, na ratunek ruszył mu jego późniejszy pan, który wyciągnął go z płonącego reaktora i biedaka przygarnął. Po pewnym czasie jednak, już dość długo po wypadku, nasza podwładna psina dostaje za pośrednictwem Internetu wiadomość od swojego dawnego znajomego, Drużoka, by z powrotem pojawił się w ZONIE, oraz by wziął ze sobą… jogurt. Tu więc zaczyna się nasza przygoda: ale odnalezienie Drużoka i odkrycie tajemnicy jogurtu nie będzie zbyt proste… za to całkiem zabawne… na swój sposób…

Choć postacie występujące w grze są uroczo wyglądającymi stworzeniami, to miejcie się na baczności! Język który stosują jest bardzo mocno „nieoficjalny”, świński, wulgarny i meliniarski. Bardzo mnie kusi aby przytoczyć tu pewne cytaty, ale jako że te recenzje czytać mogą dzieci – zmuszony jestem zaniechać tego pomysłu…
Zwierzęta z Elektrowni (PC)
Bruno w poszukiwaniu swojego przyjaciela, będzie zmuszony nieco przemierzyć ZONĘ. Nie spodziewajcie się jednak szarego krajobrazu rodem ze S.T.A.L.K.E.R.A. W prawdzie takie też się znajdą, ale oprócz tego mamy także lokacje porośnięte kwiatami i drzewami, a także miejsce w którym panuje zima. Są tu również miejsca „zabudowane”, których obecność jest równie „szalona” jak reszta aspektów gry. Mamy tu bowiem burdel, dyskotekę, tajemniczą fabrykę rebeliantów i kilka innych, dość ciekawych miejsc.

Jak już wiecie, w ZONIE życie nie toczy się do końca normalnie, tak więc nie znajdziemy w niej „normalnych” stworzeń. Wszystkie są podobne Brunowi. W prawdzie nie są to psy, ale inne zwierzaki które posiadły dar myślenia i mówienia. Mamy więc całkiem zabawnego bobra-płaczka, sympatycznego niedźwiedzia stojącego na bramce w dyskotece, brutalną pół-rybę zwaną Izotopem, czy też rozrywkową kocicę Bielkę, pracującą w burdelu (i to nie jako sprzątaczka…). Oprócz tego jest jeszcze kilka innych bohaterów, ale ogólnie nie ma ich zbyt wielu. Wszyscy są za to zróżnicowani i wykonani z niezłym, a co najważniejsze – dość zabawnym pomysłem.

Zagadki, w które zaopatrzona być musi każda gra przygodowa, do najtrudniejszych tutaj nie należą. Niektóre rozwiązania wydają się wręcz nieco absurdalne, a dochodzimy do nich na zasadzie prób i błędów, testując wszystkie możliwe kombinacje. Czasami jednak te absurdy prowadzą do naprawdę nieziemskich rozwiązań, co potrafi wywołać u gracza atak ryku. Nie spodziewajcie się ich poziomu rodem z Myst’a, Schizm’a, Najdłuższej Podróży itp.. Tutaj najczęściej należy dobrze rozejrzeć się po planszy i próbować różnych rozwiązań. Raczej nic trudnego, choć czasami – czasochłonnego.


Screeny z Zwierzęta z Elektrowni (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosluki3103   @   11:40, 01.08.2011
Zobaczcie tu są aż 2 recenzje tejże gry :] Ocena 8 vs 1.5 ;)
0 kudoswild_animal   @   15:59, 15.01.2012
Bo to jest problem Zwierzaków. Jak ktoś lubi rodzaj humoru tam przedstawiony, i akceptuję taką a nie inną formę gry, to jest to naprawdę fajna produkcja, jeśli nie - to będzie go drażnić i odrzucać, a wtedy 1,5 to właściwa ocena ;)