Battle of Europe: Royal Air Forces (PC)

ObserwujMam (4)Gram (1)Ukończone (0)Kupię (1)

Battle of Europe: Royal Air Forces (PC) - recenzja gry


@ 21.02.2007, 00:00

Druga Wojna Światowa po raz kolejny zostaje tematem nowo-powstających gier komputerowych. Tym razem, nie mamy jednak do czynienia z produkcją strategiczną czy strzelanką, jak to często ma miejsce, a grą o tematyce lotniczej.

Druga Wojna Światowa po raz kolejny zostaje tematem nowo-powstających gier komputerowych. Tym razem, nie mamy jednak do czynienia z produkcją strategiczną czy strzelanką, jak to często ma miejsce, a grą o tematyce lotniczej. Jako, że Battle of Europe: Royal Air Forces nie było produktem ani szczególnie głośno zapowiadanym, ani reklamowanym, a jego premiera przeszła bez większego echa, naturalną koleją rzeczy nie mogłem spodziewać się czegoś, co mogło by mnie w większym stopniu zadowolić. Jak się okazało, „w większym” może istotnie nie, ale na pewno udało się owej „samolotówce” wywrzeć na mnie pozytywne, a wręcz miłe wrażenie.

Battle of Europe nie ma wiele wspólnego z symulatorem lotu. Jest to gra zręcznościowa nastawiona na eliminacje wrogów w liczbach dziesiętnych, w związku z czym sterowanie jest bardzo proste i intuicyjne. Nie możemy także robić wielu manipulacji w naszym samolocie – od co nadamy prędkość maszynie, podniesiemy podwozie, wybierzemy jakiej broni chcemy użyć (są to: karabin maszynowy, bomby, torpedy i rakiety), czy zmienimy kąt lotu. Oprócz tego, do dyspozycji oddano nam specjalne możliwości samolotu, takie jak np. super-przyspieszenie, unik, czy też silniejsza i celniejsza broń (która, rzecz jasna, dostępna jest w znacznie mniejszych ilościach). W celu pozyskiwania tychże bonusów, musimy zestrzelić jakiś myśliwiec, który, po rozpadnięciu się na części, nam je zostawi. Takie uproszczenia są rzecz jasna wskazane w tego typu grze i tak też stało się tym razem. Całokształt tego co opisałem w tymże akapicie, przedstawia się więc bardzo przyzwoicie i nie można mieć tu żadnych zastrzeżeń.

Do „oblatania” mamy tutaj dość sporo rodzajów maszyn (rzecz jasna alianckich). Będą to tradycyjnie samoloty śmigłowe, ale także kilka modeli odrzutowców z tamtych lat. W prawdzie wizualnie wszystkie od siebie się różnią, niestety ich zachowanie w powietrzu jest już do siebie raczej zbliżone. Mimo teoretycznych różnic w szybkości czy zwrotności, aeroplany często zachowują się dość podobnie do siebie. Rzecz jasna nie ma mowy o jednakowym zachowaniu wielkiego bombowca, a bojowego myśliwca, aczkolwiek porównując dwa te same typy samolotów, zauważymy dość znaczny brak różnic. Faktem wartym zaznaczenia jest to, że twórcy oddali do naszej dyspozycji kilka naprawdę ciekawych maszyn, którymi raczej nie lataliśmy wcześniej. Mówię tu o kilku rodzajach, wspominanych już przeze mnie na początku akapitu, samolotów odrzutowych – rzecz jasna z epoki II wojny światowej (osoby nieco mniej znające tematykę II WŚ i lotnictwa informuję, że pierwszy lot samolotu o silniku odrzutowym odbył się jeszcze przed wojną – w sierpniu 1939r. W późniejszych okresach tegoż konfliktu, odrzutowce były czynnie używane w walce powietrznej, aczkolwiek nie wpłynęły znacząco na przebieg wojny, ponieważ myśliwce dostosowane do walki powstały za późno i produkowano ich zbyt mało).

Battle of Europe: Royal Air Forces (PC)

Ogólnie rzecz ujmując, usiądziemy za sterami wielu fajnych samolotów, jednakże większością z nich przyjdzie nam polatać tylko jeden raz. Wynika to z niestety małej liczby misji, a przed każdą z nich do wyboru mamy ledwie kilka maszyn (jeżeli w ogóle pozostawiono nam jakikolwiek wybór).

Przybliżmy się nieco bardziej historycznym zadaniom, jakie przyjdzie nam wykonywać. Otóż tak: naliczyłem ich łącznie 12. Wszystkie są w miarę zróżnicowane (zakładając, że w ogóle można mówić tu o jakimkolwiek zróżnicowaniu :-)), tzn. raz zapolujemy na myśliwce, bombowce, innym razem na statki, pociski V-1, czy też przypuścimy atak bombowy na skupiska wroga. Sprawę zdecydowanie utrudniają wszechobecne myśliwce wroga, oraz rozmieszczone na ziemi działka przeciwlotnicze. Czasem jest więc naprawdę gorąco! Niestety, nie jest jednak aż tak kolorowo – misje są bowiem zdecydowanie za krótkie. Fakt faktem – czasem nad jedną poślęczymy dość długo, ale inne z kolei przejdziemy w dosłownie kilka minut… Sytuację w pewnym stopniu ratuje istnienie statystyk, które dla własnej frajdy możemy podnosić. Oprócz tego, możemy spróbować swoich sił zmieniając poziom trudności. Jednak prawdę powiedziawszy, gra ma to do siebie, że można mieć chęć przejścia jej kilkukrotnie, by nieco dłużej poszaleć w przestworzach i zniszczyć „jeszcze” więcej jednostek Niemieckich. Chociaż tyle dobrze, bo nieco rekompensuje nam to zbyt krótką kampanie.


Screeny z Battle of Europe: Royal Air Forces (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?