zvarownik @ 28.05.2013, 12:44
Kamil "zvarownik" Zwijacz
Rush Bros. jawi się jako kolejna, niezależna gra platformowa.
Rush Bros. jawi się jako kolejna, niezależna gra platformowa. Na rynku znajduje się ich już tyle i są tak zróżnicowane, że naprawdę ciężko jest wybić się z czymś nowym. Co więc jest takiego w produkcji studia XYLA Entertainment, co wyróżnia ją spośród reszty? Muzyka i czas. Fani ścigania się w rytm elektronicznych bitów czytajcie dalej.
Od razu wspomnę, że tak naprawdę nie jest to wybitny tytuł i zdecydowanie ustępuje miejsca takim tuzom jak Super Meat Boy, Limbo, Braid czy Fez. Jednak przez około 3 godziny potrzebne do jednokrotnego zaliczenia wszystkich poziomów bawiłem się zupełnie znośnie. Mimo wszystko nie jest to tytuł przeznaczony dla mnie. Rozgrywka sama w sobie jest typowym przedstawicielem gatunku. Ot wskakujemy w skórę kolorowego DJ’a i przechodzimy kolejne levele, napakowane wszędobylskimi przeszkodami i pułapkami. Lokacje przy okazji diametralnie różnią się od siebie wystrojem. Sterowanie opiera się na wciskaniu odpowiednich kierunków, używaniu skoku i wślizgu. To tyle. Większość poziomów da się zaliczyć z marszu w kilka minut, ale nie to jest sednem produkcji.
Wszystko skupia się na przechodzeniu układów na czas. W tym momencie zaczyna się wyzwanie i prawdziwa zabawa. Problem w tym, że to nie dla mnie. Nie poczułem aż takiej immersji z Rush Bros., by uczyć się na pamięć każdego skoku, każdej przeszkody, itd. Jednak zdaję sobie sprawę, że dla wielu graczy może to być coś ekscytującego. Czasy w jakich należy pokonywać kolejne plansze są bardzo wyśrubowane. Kilkanaście razy podchodziłem do pierwszej z nich i nie udało mi się dobić do wyniku, wymaganego dla uzyskania osiągnięcia, a wszystkich poziomów jest 41, więc na chętnych wyzwań czeka duuużo nauki.
Oprócz tego twórcy udostępnili także zmagania w trybie multiplayer, zarówno lokalnie na jednym ekranie, jak i przez Internet. W tym przypadku Rush Bros. nabiera jeszcze większych rumieńców, gdyż nie dość, że trzeba walczyć o jak najlepszy czas, to dodatkowo, należy ścigać się z żywymi przeciwnikami. Jest to znacznie przyjemniejsze, od żmudnego powielania błędów w pojedynkę. Chętnych o dziwo nie brakuje, chociaż w pierwszych dniach po premierze było dość ciężko.
Oprawa graficzna jest słaba. Wymyślono sobie patent z neonowymi kolorami, które niekoniecznie muszą się podobać, a poza tym tytuł nie oferuje niczego więcej ponad poprawność. Zwykły, dwuwymiarowy przeciętniak, nic więcej. Lepiej wypada ścieżka dźwiękowa, przy której dłubał popularny w pewnych kręgach zespół Infected Mushroom. Dodatkowo, można zarzucić własne kawałki, co wpływa na gameplay, gdyż niektóre przeszkody ukazują się w rytm muzyki. Niby taki szczegół, ale całkiem fajny.
Ogólnie rzecz biorąc, Rush Bros. to nic szczególnego. Poprawna gra, która niektórym może zapewnić nieco więcej miłych doznań, niż mnie. Można się skusić już teraz, ale osobiście poczekałbym do jednej z licznych przecen na Steamie.
Przeciętna |
Grafika: Neonowe, proste 2D. |
Dobry |
Dźwięk: Infected Mushroom, umcyk, umcyk. |
Dobra |
Grywalność: Dla fanów uczenia się gier na pamięć będzie idealna. |
Dobre |
Pomysł i założenia: Muzykalny Super Meat Boy, w którym liczy się tylko czas przejścia. |
Dobra |
Interakcja i fizyka: Dobry tryb multiplayer. |
Słowo na koniec: Rush Bros. to typowa gra dla fanów wymagających platformówek. Cała reszta nie poczuje się spełniona. |
Werdykt - Dobra gra!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler