Dobrych przygodówek nigdy dosyć. Tym bardziej, że takich w pełni klasycznych point&clicków ostatnio nie wychodzi zbyt wiele. Kilka miesięcy temu wszyscy sympatycy tego gatunki mogli kłaniać się z wdzięczności do polskiego wydawcy IQ Publishing, który postanowił rozprowadzić na terenie naszego kraju wyprodukowane w 2009 roku, fenomenalne The Book of Unwritten Tales - przezabawną grę przygodową, osadzoną w realiach fantasy, opatrzoną niebanalnym scenariuszem i świetnym, niepowtarzalnym klimatem. Niedługo później zaś wydano drugą część tej sympatycznej (już) serii, będącej prequelem swojego starszego brata. Nie będzie wielkim zaskoczeniem jeśli powiem, że firma King Art Games ponownie stanęła na wysokości zadania, dostarczając produkt wysokiej jakości!
Być może pamiętacie ekscentryczną parę dwóch przyjaciół z poprzedniej odsłony, tj. zawadiakę i poszukiwacza przygód Nate’a oraz jego kompana, włochatego Zwierzaka? To właśnie oni będą głównymi bohaterami The Critter Chronicle. Dzięki prequelowi poznamy genezę ich znajomości, dowiemy się w jaki sposób na siebie wpadli w tym wesołym, fantastyczno-baśniowym świecie oraz jaka przygoda złączyła ich w przyjacielską więź. A, jak na tak poważną tematykę przystało, musiała to być przygoda pełna niebezpieczeństw i epickości.
Oczywiście największe atuty The Book of Unwritten Tales, tj. niekończący się humor i groteska, także i tym razem zdają się nie podlegać żadnym ograniczeniom i stanowią najmocniejszą stronę produkcji. Nate to nadal bufoniasty, zarozumiały, ale jednak dzielny i przejawiający oznaki bystrości bohater, zaś Zwierzak – przypominający włochatego badyla – swoją infantylnością i spontanicznością tworzy stwora jedynego w swoim rodzaju. Wszystko to zostało otoczone równie szaloną i „niezrównoważoną” fabułą, w której, za sprawą kilku splotów wydarzeń, Nate będzie starał się pomóc inteligentnym przybyszom z kosmosu (rasie Zwierzaka) pokonać złego, ogrzego czarnoksiężnika i wydostać ich z tej baśniowej, acz niebezpiecznej, krainy. Jak się też okaże, sam Nate popadanie w zupełnie niemałe kłopoty, a kluczem do rozwiązania wszystkich przeciwności będzie zawiązanie współpracy z sympatycznym Zwierzakiem. Początkowo ich relacja pozostawi wiele do życzenia, ale z czasem wyrosną na prawdziwie zgrany duet.
Nieszablonowość i fantastyczny humor to doprawdy wspaniała strona The Critter Chronicles. Już od samego początku produkcja raczy nas błyskotliwymi, śmiesznymi tekstami, szalonym biegiem zdarzeń, czy – co charakterystyczne dla części poprzedniej – bardzo trafnymi nawiązaniami, zarówno do popularnych marek filmowych, jak i do innych gier komputerowych. Co rusz natrafimy na zapożyczenia z Gwiezdnych Wojen, Władcy Pierścieni, Harrego Potter’a, czy choćby z gry Portal oraz innej kultowej przygodówki pt. Day of the Tentacle. Fenomenalni są także napotykani bohaterowie: kobieta protestująca przeciwko uciskowi zwierząt na środku lodowej pustyni, gadający statek powietrzny, pobratymcy Zwierzaka, zadziorna orczyca polująca na Nate’a, czy, w końcu, wspomniany Ogr-czarownik, to zaiste wybuchowa mieszanka i niezapomniane osobowości. W tej materii King Art Games spisało się na medal!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler