Mimo wielu zalet, LEGO Harry Potter: Lata 5-7 posiada jednak jedną, zasadniczą wadę, która dość mocno odbija się na całokształcie. Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że tym razem Traveller’s Tales poszło trochę na łatwiznę i nie do końca przyłożyło się do procesu produkcyjnego, a w wyniku tego najnowsze LEGO Harry Potter jest stosunkowo nudne i absolutnie pozbawione nowości, zarówno względem swojego bezpośredniego poprzednika, jak i innych gier z cyklu LEGO.



Znowu czeka nas wiele godzin skakania, rozwalania plansz, pokonywania prostych przeciwników, wykonywania banalnych zagadek… Dokładnie to samo, co zawsze. Kiedyś, kiedy taka forma rozrywki proponowana przez Traveller’s Tales była czymś stosunkowo nowym, tego typu rozwiązania z całą pewnością się sprawdzały i dostarczały bardzo dużo przyjemności. Teraz jednak, gdy po raz „enty” dostajemy dokładnie ten sam schemat, frajda gdzieś się ulatnia, a gra zaczyna zalatywać monotonią. Zdecydowanie zabrakło jakiegoś nowego, wyrazistego elementu, który wniósłby do zabawy szczyptę świeżości.

W kwestiach technicznych niczego większego nie można produkcji zarzucić. Wprawdzie strona wizualna wydaje się być już odrobinę przestarzała, ale mimo to nadal mamy do czynienia z przyjemną, kolorową i miłą dla oka grafiką. Na podobnym poziomie stoi oprawa dźwiękowa. Towarzyszą nam miłe, charakterystyczne dla cyklu kompozycje muzyczne i nie mam też żadnych zastrzeżeń do pozostałych efektów dźwiękowych.



Podsumowując, najnowsze LEGO Harry Potter jest jedną ze słabszych odsłon serii opracowanej w studiu Traveller’s Tales, ale ostatecznie nadal nie jest to tytuł zły czy niegodny uwagi. Co ważne – moje wrażenia wynikają przede wszystkim z faktu, że miałem już wcześniej styczność z kilkoma produkcjami opatrzonymi marką LEGO, osoby które do tej pory takowej nie miały, z całą pewnością będą o wiele bardziej zadowolone z programu. Tak więc chociaż oczekiwania miałem wyższe, LEGO Harry Potter: Lata 5-7 nadal może się podobać i przysporzy sporo frajdy, szczególnie "nowym" odbiorcom.