Sam gameplay to tytan. Niby nie jest to nic wyjątkowego, ale jako przenośna odskocznia od wszystkich TPS, sprawdza się doskonale. Na początku są problemy z przyzwyczajeniem się do sterowania, nie ma żadnej mowy o precyzji uzyskiwanej dzięki padom, ale wirtualne gałki i przyciski sprawują się należycie i przez całą moją przygodę z Shadowgun, nie miałem wrażenia, że gram już Bóg wie ile (taki syndrom występował zarówno przy Dead Space, jak i przy GTA). Zabawa nie nudzi, wciąga strasznie, a przerywać musiałem jedynie w celu naładowania baterii, która pada dosłownie w mgnieniu oka. Ciężko uznać za wadę fakt, że tak piękna produkcja, sprawiająca, że telefon grzeje się niemiłosiernie i po 20 min. spokojnie można na nim robić jajka sadzone, powoduje, że akumulatorek, zazwyczaj trzymający 2 dni normalnego użytkowania, wyczerpuje się po niecałej godzinie, ale faktem jest, że będąc z dala od prądu, długo się tym tytułem człowiek nie nacieszy. Trochę niszczy to idee przenośnej rozrywki, ale coś za coś.
Sztuczna inteligencja nawet daje radę, wrogowie czają się za osłonami, poruszają się na różne strony, celnie strzelają i zazwyczaj atakują w liczbie kilku sztuk. Jednak nie stanowią, mimo wszystko, większego wyzwania, ponieważ łatwo przewidzieć co zrobią. Ich rozum opiera się na z góry ustalonych skryptach, dzięki którym gość schowa się za murkiem, wychyli się na kilka sekund, odda strzał i znowu przyczajka. Drugi będzie biegać w linii prostej z prawego do lewego, itd.. Latające robociki nie podlecą zbyt blisko, bo stanowilibyśmy łatwy cel, a dotykowy interfejs uniemożliwia natychmiastowe reagowanie i likwidowanie kolejnych maszyn. Zdarza się jednak polec, więc nie ma się odczucia, że to casualowa szpila jakich wiele.
Shadowgun udowodnił mi, że przy odrobinie wysiłku, da się zrobić miodny tytuł na smartfony, który nie będzie grą logiczną czy innym Angry Birds. O ile moje wcześniejsze spotkania z tym gatunkiem, zazwyczaj sprowadzały się do spędzenia kilku chwil i usunięcia gry z pamięci telefonu, tak Czesi pokazali klasę (na boisku również) i stworzyli produkt, który śmiało mogliby sprzedawać w ramach Xbox Live/Sony Entertainment Network. Przy okazji chłopaki zaszczepili we mnie swój kolejny tytuł - Dead Trigger - który na rynku ukaże się w najbliższym czasie i z pewnością się na niego skuszę. Jeżeli szukacie czegoś naprawdę ekstra i posiadacie trochę lepszy sprzęt, to bez zastanowienia inwestujcie w opisaną produkcję, naprawdę warto.
Genialna |
Grafika: Obłędna w porównaniu do tego, co zazwyczaj oglądamy na ekranach naszych smartfonów. |
Dobry |
Dźwięk: Lekko wybijający się ponad przeciętność. |
Świetna |
Grywalność: Kupa pierwszoligowego, mobilnego strzelania. |
Dobre |
Pomysł i założenia: Zubożałe Gears of War w Twoim telefonie. |
Świetna |
Interakcja i fizyka: Piekielnie wciąga, tyle, że jesteśmy zmuszeni grać w pobliżu gniazdka... |
Słowo na koniec: Shootery na smartfonie także potrafią bawić. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler