R.A.T. 1 - test fikuśnej myszki dla graczy


bigboy177 @ 16:15 14.10.2016
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

RAT 1 na pewno nie jest dla profesjonalistów, ale entuzjaści wirtualnej rozrywki będą na pewno zadowoleni.

Firma Mad Catz zasłynęła wieloma unikatowymi projektami. Największą uwagę od zawsze przyciągały jednak jej myszki z serii R.A.T., charakteryzujące się tym, że do pewnego stopnia da się je modyfikować, dopasowując do własnych preferencji. Gryzonia z tejże serii, model podstawowy oznakowany R.A.T. 1, otrzymaliśmy niedawno do testów. Poniżej znajdziecie wrażenia z obcowania z tymże sprzętem.

Zacząć wypada od tego, że R.A.T. 1 jest sporo mniejszy od swoich bardziej rozbudowanych braci. Po wyciągnięciu gryzonia z pudełka ukazuje nam się skromnych rozmiarów konstrukcja, na którą składa się w zasadzie tylko plastikowy szkielet oraz sensor, który ustawiamy na podkładce i śmigamy podczas zabawy, pracy, tudzież relaksu. Ku mojemu zaskoczeniu, gryzoń jest jednak całkiem nieźle wyważony, a jego „mizerna” konstrukcja nie wpływa negatywnie na wytrzymałość.

Specyfikacja techniczna:

  • sensor optyczny: Pixart PMW3320DB;
  • czułość: 250 do 3500 DPI (skok co 250);
  • częstotliwość próbkowania: 125, 250, 500, 1000 Hz;
  • maksymalna szybkość: 2 m/s;
  • kabel: gumowy o długości 1.8 m;
  • zaawansowane oprogramowanie;
  • przyciski: 5 przycisków (pod 2 głównymi są przełączniki TTC) + rolka;
  • wymiary: 107 lub 112 x 62 x 36 mm;
  • waga: 52 g.

Co ciekawe, mimo niewielkich rozmiarów, myszkę da się do pewnego stopnia spersonalizować. Jej grzbiet można bowiem odpiąć, a następnie ustawić w jednej z dwóch dostępnych pozycji. Dzięki temu mogą ją wygodnie użytkować zarówno osoby o nieco większych, jak i mniejszych dłoniach. Zakres regulacji zmienia długość myszki od 107 do 112 mm. Ze względu na to, że grzbiet „wchodzi” na wcisk, nie polecam jednak zbyt częstego podmieniania konfiguracji sprzętu. Obawiam się, że po pewnym czasie uchwyt się obrobi, a element, który trzymamy w dłoni będzie się wówczas kiwał.

Grzbiet to nie jedyny podzespół myszki, który da się odłączyć. To samo można bowiem zrobić w przypadku ramki. Jej usunięcie sprawia, że pozostaje nam w dłoni w zasadzie sam sensor, a gryzoń staje się jeszcze bardziej mobilny niż do tej pory. Jest to niby całkowity bajer, ale być może ktoś będzie z niego korzystał.

Jeśli chodzi o wykonanie R.A.T. 1, mamy do czynienia z plastikiem. Ramka jest całkowicie gładka, a przyciski oraz grzbiet lekko chropowate, dzięki czemu lepiej trzymają się dłoni. Przyciski mają wyczuwalny, choć nieco twardy skok, kabel jest natomiast zrobiony z gumy i nie jest w oplocie. Jego długość, równa 1.8 m, wystarcza do większości zastosowań.

W kwestii korzystania z R.A.T. 1, nie mam w sumie większych zastrzeżeń. Początkowo niełatwo było mi się przyzwyczaić do tego, że przyciski są dość płasko (prawie równolegle) umieszczone w stosunku do powierzchni podkładki, ale z czasem przestało mi to dokuczać. Nie jestem natomiast przekonany co do tego, że urządzenie nadaje się do zastosowań typowo desktopowych. Jak ktoś posiada bardzo mało miejsca na biurku, może zdecydować się na jego zakup, uważam jednak, że sprawdzi się on znacznie lepiej w formie myszki laptopowej. Jak dla mnie jest ono po prostu zbyt małe i po dłuższym użytkowaniu lekko dokuczał mi ból palców, które ciągle podkurczałem. Jako gryzoń mobilny działa znacznie lepiej. Łatwo go schować, jest cichy i kompaktowy. Posiada też solidnie wykonany przewód, z którym nie powinno się nic dziać, nawet jeśli będziecie go regularnie zwijać i rozwijać.

Sprawdź także:
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudoslopas   @   19:17, 25.10.2016
Ciekaw jestem jak z jej wytrzymałością bo w okolicach 130zł można kupić coś bardziej masywniejszego co po prostu czuje się w ręku.
0 kudosguy_fawkes   @   17:17, 26.10.2016
Mnie fascynacja produktami o krzykliwym wzornictwie i światełkach minęła dobre kilkanaście lat temu. Pierwsze myszki z tej serii, mimo niepodważalnego ficzera w postaci możliwości dostosowania do dłoni, były takie sobie - kulą u nogi były kiepskie sensory, a i żywotność też nie powalała. Sięgnięcie po produkt Pixarta zapewne wyszło MadCatz na dobre, bo właśnie od nich pochodzą najlepsze sensory na rynku, ale ja dalej nie zdecydowałbym się na RAT-a, nawet jako coś mobilnego do lapka. Jak już grać, to na czymś dobrym, większym, a do pracy gdziekolwiek/na czymkolwiek nic nie zastąpi MX Anywhere od Logitecha.
0 kudosTUKANISKO74   @   00:12, 14.04.2020
Mysza do "rozbierania" xD
Ciekawy pomysł lecz po co kupować myszkę gdy już się ma działającą na biurku ?
Co do samej myszki i firmy to totalnie nie kojarzę firmy RAT a myszka ładna Uśmiech
Osobiście preferuje A4Tech'a stosuje te myszki od ponad 15 lat i w sumie to dopiero 3 lub 4 moja myszka mimo "brudnego" stanowiska pracy, tragicznych skoków temperatury ( od 8-16*C na dobę w jesienno zimowy czas do 37- 40*C /24h w lato ) w pomieszczeniu i prawie nieustannej pracy( 4-15 h / dobę a bywa 24/24 ) średnio wytrzymują 5-6 lat bez jakichkolwiek awarii. Po tym okresie nie wiem jak działają bo je wymieniam - jedna szt kiedyś sprezentowałem i ponoć działała jeszcze kolejne 8 lat