RetroStrefa - Gobliiins


Raaistlin @ 14:04 24.11.2011
Wojciech "Raaistlin" Onyśków

Kolejny czwartek, a zatem kolejny artykuł z serii RetroStrefa. Tym razem przygotowaliśmy dla Was prawdziwą perełkę, grę Gobliiins.

Kolejny czwartek, a zatem kolejny artykuł z serii RetroStrefa. Tym razem przygotowaliśmy dla Was prawdziwą perełkę, grę Gobliiins. Zapraszamy!


Goblin – słowo w dzisiejszych czasach kojarzone tylko i wyłącznie z kiepskiej jakości przeciwnikiem, głupiutkim zielonym stworkiem, który służy jako mięso armatnie dla gracza. A jakby tak wcielić się w goblina i uratować świat? A może nawet trzy gobliny? Na początku lat 90. było to na porządku dziennym, oczywiście za sprawą Gobliiins – zwariowanej przygodówki typu point’n’click stworzonej przez Coktel Vision. Gra na tyle zapadła w pamięci graczy, iż grzechem byłoby pominąć ją w naszej cotygodniowej RetroStrefie.



Przygodówki na początku lat 90. święciły triumfy i z pewnością jeszcze nie raz do nich powrócimy. Dość powiedzieć, iż niżej podpisany zagrywał się w te tytuły bez pamięci, co jest chyba wystarczającą rekomendacją dla graczy, którzy z powodów czysto fizycznych nie zasmakowali tytułów tamtych czasów. Skupmy się jednak na dość specyficznej produkcji – Gobliiins.

Z pozoru niewyróżniająca się a tłumu gra miała do zaoferowania trochę więcej, a każdy, kto sięgnął do jej głębi, z pewnością był zadowolony. Otóż już na starcie dostawaliśmy aż trzech grywalnych bohaterów, którymi sterowaliśmy na przemian. Z dzisiejszego punktu widzenia jest to sprawa błaha i nie wymagająca specjalnego odnotowywania, jednak uwierzcie mi, wtedy jawiło się to jako rewolucja. Tym bardziej, jeśli każdemu z podwładnych damy jedną umiejętność, pozbawiając go innych, z pozoru prostych czynności. Już nie wspominając, iż bohaterami były gobliny – stwory, które zazwyczaj pełniły rolę kiepskiej jakości przeciwników.

Zielone pokraki (w zasadzie w tym przypadku gobliny są czerwone) posiadały nawet swoje imiona. Asgard był ucieleśnieniem typowego mięśniaka, który zwoje mózgowe zastąpił dodatkową masą mięśni. Tym też sposobem wykorzystywaliśmy go do brudnej roboty – heros był w stanie przesunąć różne rzeczy, roztrzaskać coś w pył czy wspiąć się na jakieś podwyższenie. Drugi z wesołej gromadki, Ignatius, był typowym przeciwieństwem wyżej wymienionego. Wątły, chudy, bez tężyzny fizycznej, ale za to z wielkim mózgiem, pozwalającym mu na paranie się magią. Tym też sposobem dostawaliśmy podopiecznego, który potrafił wprawić niektóre przedmioty w ruch, ożywić coś bądź też przenieść przy pomocy lewitacji. Trzeciego goblina o imieniu Oups najłatwiej określić jako inżyniera. Tylko on potrafił zbierać oraz wykorzystywać przeróżne przedmioty.

Sprawdź także:
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosAndziorka   @   14:07, 24.11.2011
Jedna z najlepszych i najcudowniejszych gier mojego dzieciństwa! Zaczęłam już w to grać na Amidze.. później na PC.. ech aż się łezka w oku kręci. Dzięki za przypomnienie! Uśmiech
0 kudosLuksib   @   14:30, 24.11.2011
A ja nigdy w Gobliiins nie miałem okazji zagrać ale gdzieś już grę widziałem...
0 kudosAndziorka   @   14:32, 24.11.2011
Żałuj! Świetna rozrywka i klimat Uśmiech
0 kudosLuksib   @   14:43, 24.11.2011
A można gdzieś toto dostać na PC?
0 kudospawelkin686   @   14:52, 24.11.2011

jest Saga Gobliiins 1-4 w extra klasyka Gold
0 kudosLuksib   @   14:58, 24.11.2011
Czyli wszystkie części działają na Win7? To dobrze, zastanowię się nad zakupem.
0 kudosAndziorka   @   22:24, 24.11.2011
Za 9,90 pln na allegro można już kupić , sama chyba nabędę Szczęśliwy
0 kudosToddziak   @   23:34, 24.11.2011
Grałam we wszystkie 4 części i przyznam, że mnie jakoś nie przekonały. Chyba nie moje klimaty ;)
0 kudosmnich_wwy   @   14:28, 25.11.2011
Z tego co widziałem, to nie było jeszcze przypomnienia Fallouta i Fallouta 2, jednych z najlepszych gier RPG w historii Uśmiech
0 kudosFox46   @   12:34, 26.11.2011
Bardzo fajna przygodówka od 1-3 było fajne niestety 4 nie przyniosła już takiego sukcesu
0 kudosAndziorka   @   12:53, 26.11.2011
Czwórka nie była już tak dobra i to nie to samo. Ach, chyba sobie kupię serię 4 części Uśmiech
Dodaj Odpowiedź