Edward Carnby, bohater Alone in the Dark i najlepszy paranormalny detektyw świata


bigboy177 @ 13:47 18.03.2024
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Alone in the Dark to cykl, który towarzyszy graczom od ponad 30 lat. Tak długo jest z nami również jego bohater, Edward Carnby, którego krótką prezentację przygotowaliśmy.

Za dwa dni, czyli w najbliższą środę, będzie miała miejsce premiera Alone in the Dark, najnowszej odsłony popularnego cyklu, tym razem w wykonaniu studia Pieces Interactive oraz THQ Nordic. Projekt zadebiutuje na komputerach osobistych oraz konsolach PlayStation 5 i Xbox Series X|S, a my w związku z tym przygotowaliśmy kilka artykułów publicystycznych na temat cyklu. Zaczęliśmy od jego historii, a tym razem chcemy przybliżyć Wam głównego bohatera. Jest nim Edward Carnby, a w najnowszej części w jego postać wciela się znany i lubiany aktor, David Harbour. Jeśli lubicie horrory oraz thrillery, to najpewniej kojarzycie go m.in. z serialu Stranger Things.

Pomijając dorobek aktorski Davida i wracając do Edwarda Carnby’ego, jest on niezależnym badaczem oraz prywatnym detektywem, który z biegiem wydarzeń w poszczególnych częściach Alone in the Dark zyskuje przydomek specjalisty od wydarzeń paranormalnych. Wszystko zaczęło się od wydanej w 1992 roku „jedynki” oraz dochodzenia dotyczącego rzekomego samobójstwa niejakiego Jeremiego Hartwooda – właściciela posiadłości Derceto. Mimo że o przeszłości protagonisty początkowo nie było wiadomo zbyt wiele, ale kolejne gry powoli odsłaniały szczegóły dotyczące tego, co działo się wcześniej.

Edward Carnby urodził się w Nowym Orleanie w 1897 roku. Brakuje jakichkolwiek informacji na temat jego rodziców, a sam Edward został wychowany w sierocińcu pod wezwaniem Świętego Andrzeja. Opuścił go w wieku 13 lat, by spróbować przetrwać na własną rękę. Podejmował się wówczas wielu różnych robót, aż wreszcie zatrudnił go na stałe nowoorleański detektyw o imieniu Ted Striker. Po kilku latach, gdy Stany Zjednoczone dołączyły do pierwszej wojny światowej, Carnby zaciągnął się do wojska i trafił do okopów nieopodal rzeki Marny we Francji. Tam też został ranny w wyniku ostrzału artyleryjskiego. W wybuchach przeżył tylko Carnby oraz tajemniczy kapral o imieniu A. Hitler! Jego losu bohater gier wówczas jednak nie poznał, albowiem o istnieniu Hitlera dowiedział się jedynie z dokumentów, które trafiły po eksplozji w jego ręce.

Po wojnie Edward otworzył własną agencję detektywistyczną w Nowym Orleanie, a ze względu na to, że pracy nie było zbyt wiele przyjmował przeróżne zlecenia. Pierwsze konkretniejsze, można rzec przełomowe, dotyczyło znalezienia zaginionego pianina w starej posiadłości zwanej Derceto. Zleceniodawczynią robótki była Gloria Allen, właścicielka antykwariatu, która za śledztwo była w stanie zapłacić zaskakująco dużo, jak na tamte czasy, bo aż 150 dolarów. Carnby przyjął oczywiście zadanie, a następnie zaczął poznawać różne zaskakujące szczegóły na temat Derceto. Odkrył m.in. że jego właściciel popełnił podobno samobójstwo (powiesił się), a prócz tego nie brakuje doniesień na temat zabójstw, klątw oraz innych paranormalnych wydarzeń w tymże domu.

Na następny dzień po otrzymaniu zlecenia Edward wyrusza do posiadłości Derceto. Do środka dostaje się dzięki kluczowi otrzymanemu od Glorii, a następni trafia na poddasze, na którym jest zaginione pianino. W instrumencie znajduje się ukryta szuflada, a w niej ostatnia wiadomość Jeremiego. Nagle słychać głośny hałas i bez powodu pęka pobliskie okno. Bohater kontynuuje dochodzenie, szybko postanawiając że śmierć Jeremiego najprawdopodobniej nie była samobójstwem, a już na pewno nie ze względu na to, że właściciel posiadłości postradał zmysły. Wszystko wskazuje na to, że Derceto jest nawiedzone, a my musimy się dowiedzieć czegoś więcej na ten temat.

Tak w dużym skrócie wygląda przeszłość Edwarda oraz wstęp do pierwszej, klasycznej i kultowej już części Alone in the Dark. Co ciekawe, wiele z opisanych powyżej wydarzeń poznajemy też podczas grania w odsłonę najnowszą, mającą zadebiutować we środę. Deweloperzy postanowili bowiem opracować swoistą mieszankę prequela oraz remake’u, dając nam bardziej kompleksowe spojrzenie na to, co działo się do tej pory i rozpoczynając nową przyszłość cyklu. Przyszłość, która rysuje się w różowych barwach. Dlaczego tak uważamy? Więcej w recenzji, którą znajdziecie na stronie niebawem, a także w kolejnych artykułach. Będziemy je dla Was publikować na przestrzeni całego bieżącego tygodnia.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?