Razer Basilisk V3 X Hyperspeed - test. Solidnie wykonana i świetnie wyprofilowana myszka bezprzewodowa
W ostatnim czasie na naszych łamach opublikowaliśmy całkiem sporo testów sprzętu firmy Razer. Wszystkie recenzowane przez nas urządzenia okazywały się naprawdę dopracowane i godne polecenia. Czy w przypadku myszki Razer Basilisk V3 X Hyperspeed będziemy mogli napisać podobnie? O tym dowiecie się z niniejszego artykułu.
Razer Basilisk V3 X Hyperspeed to nieco tańsza, można rzec okrojona, wersja Razer Basilisk V3 Pro (o standardowej wersji Razer Basilisk V3 nie wspominam, bo jest ona wyposażona w kabel). Pozbawiono ją m.in. bardziej rozbudowanego podświetlenia, zastosowano słabszy (choć nadal bardzo dobry) sensor i zrezygnowano z wbudowanego akumulatora – zamiast niego musimy korzystać z jednorazowych baterii, ewentualnie zastosować akumulator w postaci baterii AA. Mimo rozległych cięć w stosunku do Pro, myszkę warto polecić bo jest naprawdę bardzo dobra.
Razer Basilisk V3 X Hyperspeed - specyfikacja techniczna
- Typ myszy: Dla graczy;
- Łączność: Bezprzewodowa;
- Sensor: Optyczny;
- Model sensora: Razer 5G Advanced 18K;
- Rozdzielczość: 18000 DPI;
- Liczba przycisków: 7;
- Rolka przewijania: 1;
- Interfejs:
- 2,4 GHz;
- Bluetooth;
- Zasięg pracy: do 10 m;
- Zasilanie: Bateria AA x1;
- Czas pracy na baterii: Do 535 godzin;
- Profil: Praworęczny;
- Podświetlenie: Podświetlana rolka;
- Dodatkowe informacje:
- Teflonowe ślizgacze;
- Przełączniki mechaniczne;
- Programowalne przyciski;
- Profile ustawień;
- 40 G akceleracji;
- Żywotność 60 milionów kliknięć;
- Wbudowana pamięć;
- Regulacja rozdzielczości DPI;
- Dołączone akcesoria:
- Nanoodbiornik;
- Bateria AA - 1 sztuka;
- Kolor: Czarny;
- Długość: 130 mm;
- Szerokość: 75 mm;
- Wysokość: 42,5 mm;
- Waga: 110 g;
- Gwarancja: 24 miesiące (gwarancja producenta).
Pudełko, jak to pudełko. W przypadku Razera wykonano je bardzo estetycznie, a w środku znajdujemy oczywiście porządnie zabezpieczonego gryzonia. Po wyjęciu go natychmiast zaskakuje dość spora waga. W ostatnim czasie inżynierowie idą przede wszystkim w konstrukcje lekkie, praktycznie niewyczuwalne w dłoni. Razer Basilisk V3 X Hyperspeed jest „ciężki”, bo waży "aż" 110 gramów. Nie jest to jednak w żadnym razie zarzutem, bo wiadomo, że niektórzy użytkownicy preferują takie myszki, a inni odmienne.
Pomijając wagę, myszkę wykonano wyśmienicie. Górną i dolną część zrobiono z matowego plastiku, którego faktura sprawia, że palce nie mają się prawa ślizgać. W kilku miejscach dołożono akcenty z tworzywa na wysoki połysk (tzw. piano black), a boki pokryto fakturowaną gumą, dzięki czemu nie ma mowy o tym, by myszka wyślizgnęła się nam z ręki. Charakterystyczny kształt sprawia, że Razer Basilisk V3 X Hyperspeed świetnie wpasowuje się w dłoń. Całość jest delikatnie pochylona do przodu i na prawo, a z lewej strony, pod kciukiem, przygotowano niewielką podstawkę, na której spoczywa palec. W moją dłoń kształt trzeciej wersji Basiliska wpasowywał się wręcz idealnie.
Idąc dalej, inżynierowie przewidzieli na myszce pięć standardowych oraz dwa dodatkowe przyciski. Jeśli chodzi o te standardowe, to mowa o lewym i prawym przycisku, jak również przycisku ukrytym pod rolką. Do tego dochodzą dwa przyciski z boku. Te niestandardowe przyciski to jeden na górze (za rolką), służący do zmieniania rozdzielczości pracy sensora, jak również dodatkowy boczny, niejako przed kciukiem. Wszystkie przyciski jesteśmy w stanie swobodnie konfigurować, zmieniając przypisane do nich funkcje. Robimy to oczywiście w oprogramowaniu Razer Synapse, o którym coś więcej w kolejnych akapitach.
Ogólna jakość wykonania Razer Basilisk V3 X Hyperspeed – jak wspomniałem – nie wzbudza żadnych zastrzeżeń. Myszka jest estetyczna, porządnie (naprawdę porządnie) skręcona i stanowi jednolitą, praktycznie nie do ruszenia bryłę. Rzadko trafiają w moje ręce tak zbite i spójne konstrukcje, a w tym przypadku Razer autentycznie dał radę. Jedyny ruchomy element to zamocowany na magnesach neodymowych grzbiet, pod którym znalazło się miejsce na baterię oraz ukryty nanoodbiornik, dzięki któremu myszkę możemy połączyć z komputerem i wykorzystać pełnię jej możliwości.
Pomijając kwestie estetyki oraz jakości wykonania, parametry techniczne gryzonia także robią wrażenie. Projektanci Razera wykorzystali tu sensor Razer 5G Advanced 18K, który – jak sama nazwa wskazuje – oferuje rozdzielczość na poziomie 18000 DPI. Zupełnie wystarcza ona do większości zastosowań. Czujnik jest precyzyjny, idealnie odwzorowuje nasze ruchy i działa bezbłędnie. Uzupełniają go wysokiej jakości przełączniki mechaniczne, oferujące nawet 60 milionów kliknięć bezawaryjnej pracy, a także dwa tryby działania urządzenia (zmieniamy je suwakiem na spodzie myszki): Bluetooth oraz 2,4 GHz. Pierwsza opcja jest lepsza, jeśli nie zależy nam na przesadniej precyzji, a ponadto chcemy wydłużyć żywotność baterii. Drugi tryb jest skierowany do graczy i pokazuje pełnię możliwości Basiliska.
Nanoodbiornik, o którym wspomniałem wcześniej, ukryty jest pod obudową, a dokładnie pod grzbietem myszki. Jest tam specjalna przedziałka, z której należy go wyjąć i wpiąć do komputera. Jeśli posiadacie oprogramowanie Razer Central, to myszka natychmiast zostanie wykryta przez komputer, a oprogramowanie Razer Synapse zaktualizowane. Później wystarczy już tylko wybrać myszkę z listy dostępnych urządzeń, by rozpocząć jej konfigurowanie.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler