Razer Basilisk V3 X Hyperspeed - test. Solidnie wykonana i świetnie wyprofilowana myszka bezprzewodowa


bigboy177 @ 17:41 09.10.2023
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Basilisk V3 X Hyperspeed to kolejna konstrukcja firmy Razer, która trafiła do naszej redakcji na testy. Przy okazji dostaliśmy też podkładkę Goliathus Chroma XXL. Jak się na nich pracuje? Szczegóły w niniejszym teście.

W ostatnim czasie na naszych łamach opublikowaliśmy całkiem sporo testów sprzętu firmy Razer. Wszystkie recenzowane przez nas urządzenia okazywały się naprawdę dopracowane i godne polecenia. Czy w przypadku myszki Razer Basilisk V3 X Hyperspeed będziemy mogli napisać podobnie? O tym dowiecie się z niniejszego artykułu.

Razer Basilisk V3 X Hyperspeed to nieco tańsza, można rzec okrojona, wersja Razer Basilisk V3 Pro (o standardowej wersji Razer Basilisk V3 nie wspominam, bo jest ona wyposażona w kabel). Pozbawiono ją m.in. bardziej rozbudowanego podświetlenia, zastosowano słabszy (choć nadal bardzo dobry) sensor i zrezygnowano z wbudowanego akumulatora – zamiast niego musimy korzystać z jednorazowych baterii, ewentualnie zastosować akumulator w postaci baterii AA. Mimo rozległych cięć w stosunku do Pro, myszkę warto polecić bo jest naprawdę bardzo dobra.

Razer Basilisk V3 X Hyperspeed - specyfikacja techniczna


  • Typ myszy: Dla graczy;
  • Łączność: Bezprzewodowa;
  • Sensor: Optyczny;
  • Model sensora: Razer 5G Advanced 18K;
  • Rozdzielczość: 18000 DPI;
  • Liczba przycisków: 7;
  • Rolka przewijania: 1;
  • Interfejs:
    • 2,4 GHz;
    • Bluetooth;
  • Zasięg pracy: do 10 m;
  • Zasilanie: Bateria AA x1;
  • Czas pracy na baterii: Do 535 godzin;
  • Profil: Praworęczny;
  • Podświetlenie: Podświetlana rolka;
  • Dodatkowe informacje:
    • Teflonowe ślizgacze;
    • Przełączniki mechaniczne;
    • Programowalne przyciski;
    • Profile ustawień;
    • 40 G akceleracji;
    • Żywotność 60 milionów kliknięć;
    • Wbudowana pamięć;
    • Regulacja rozdzielczości DPI;
  • Dołączone akcesoria:
    • Nanoodbiornik;
    • Bateria AA - 1 sztuka;
  • Kolor: Czarny;
  • Długość: 130 mm;
  • Szerokość: 75 mm;
  • Wysokość: 42,5 mm;
  • Waga: 110 g;
  • Gwarancja: 24 miesiące (gwarancja producenta).

Pudełko, jak to pudełko. W przypadku Razera wykonano je bardzo estetycznie, a w środku znajdujemy oczywiście porządnie zabezpieczonego gryzonia. Po wyjęciu go natychmiast zaskakuje dość spora waga. W ostatnim czasie inżynierowie idą przede wszystkim w konstrukcje lekkie, praktycznie niewyczuwalne w dłoni. Razer Basilisk V3 X Hyperspeed jest „ciężki”, bo waży "aż" 110 gramów. Nie jest to jednak w żadnym razie zarzutem, bo wiadomo, że niektórzy użytkownicy preferują takie myszki, a inni odmienne.

Pomijając wagę, myszkę wykonano wyśmienicie. Górną i dolną część zrobiono z matowego plastiku, którego faktura sprawia, że palce nie mają się prawa ślizgać. W kilku miejscach dołożono akcenty z tworzywa na wysoki połysk (tzw. piano black), a boki pokryto fakturowaną gumą, dzięki czemu nie ma mowy o tym, by myszka wyślizgnęła się nam z ręki. Charakterystyczny kształt sprawia, że Razer Basilisk V3 X Hyperspeed świetnie wpasowuje się w dłoń. Całość jest delikatnie pochylona do przodu i na prawo, a z lewej strony, pod kciukiem, przygotowano niewielką podstawkę, na której spoczywa palec. W moją dłoń kształt trzeciej wersji Basiliska wpasowywał się wręcz idealnie.

Idąc dalej, inżynierowie przewidzieli na myszce pięć standardowych oraz dwa dodatkowe przyciski. Jeśli chodzi o te standardowe, to mowa o lewym i prawym przycisku, jak również przycisku ukrytym pod rolką. Do tego dochodzą dwa przyciski z boku. Te niestandardowe przyciski to jeden na górze (za rolką), służący do zmieniania rozdzielczości pracy sensora, jak również dodatkowy boczny, niejako przed kciukiem. Wszystkie przyciski jesteśmy w stanie swobodnie konfigurować, zmieniając przypisane do nich funkcje. Robimy to oczywiście w oprogramowaniu Razer Synapse, o którym coś więcej w kolejnych akapitach.

Ogólna jakość wykonania Razer Basilisk V3 X Hyperspeed – jak wspomniałem – nie wzbudza żadnych zastrzeżeń. Myszka jest estetyczna, porządnie (naprawdę porządnie) skręcona i stanowi jednolitą, praktycznie nie do ruszenia bryłę. Rzadko trafiają w moje ręce tak zbite i spójne konstrukcje, a w tym przypadku Razer autentycznie dał radę. Jedyny ruchomy element to zamocowany na magnesach neodymowych grzbiet, pod którym znalazło się miejsce na baterię oraz ukryty nanoodbiornik, dzięki któremu myszkę możemy połączyć z komputerem i wykorzystać pełnię jej możliwości.

Hyperspeed:Technologia bezprzewodowego połączenia, dzięki której myszka działa szybko i bez opóźnień. Ponadto do pojedynczego nanoodbiornika można podłączyć dwa urządzenia jednocześnie.

Pomijając kwestie estetyki oraz jakości wykonania, parametry techniczne gryzonia także robią wrażenie. Projektanci Razera wykorzystali tu sensor Razer 5G Advanced 18K, który – jak sama nazwa wskazuje – oferuje rozdzielczość na poziomie 18000 DPI. Zupełnie wystarcza ona do większości zastosowań. Czujnik jest precyzyjny, idealnie odwzorowuje nasze ruchy i działa bezbłędnie. Uzupełniają go wysokiej jakości przełączniki mechaniczne, oferujące nawet 60 milionów kliknięć bezawaryjnej pracy, a także dwa tryby działania urządzenia (zmieniamy je suwakiem na spodzie myszki): Bluetooth oraz 2,4 GHz. Pierwsza opcja jest lepsza, jeśli nie zależy nam na przesadniej precyzji, a ponadto chcemy wydłużyć żywotność baterii. Drugi tryb jest skierowany do graczy i pokazuje pełnię możliwości Basiliska.

Nanoodbiornik, o którym wspomniałem wcześniej, ukryty jest pod obudową, a dokładnie pod grzbietem myszki. Jest tam specjalna przedziałka, z której należy go wyjąć i wpiąć do komputera. Jeśli posiadacie oprogramowanie Razer Central, to myszka natychmiast zostanie wykryta przez komputer, a oprogramowanie Razer Synapse zaktualizowane. Później wystarczy już tylko wybrać myszkę z listy dostępnych urządzeń, by rozpocząć jej konfigurowanie.

Sprawdź także:
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosluki505   @   20:29, 21.10.2023
Chciałbym widzieć te 535h czasu pracy baterii Szczęśliwy. Mój Aerox 9 miał 180h mieć, może ze 100h trzyma z wyłączonym RGB.
0 kudosBarbarella.   @   22:23, 21.10.2023
Cytat: luki505
Chciałbym widzieć te 535h czasu pracy baterii Szczęśliwy. Mój Aerox 9 miał 180h mieć, może ze 100h trzyma z wyłączonym RGB.

Twoja myszka jest na ładowanie a ta na "paluszki". Co prawda nigdy takiej nie miałam ale podobno długo trzymają. Uśmiech Nawet z tego powodu chciałam taką kupić ale w końcu ładowanie co 3 dni to nie problem.
0 kudosluki505   @   11:58, 24.10.2023
Cytat: Barbarella.
Cytat: luki505
Chciałbym widzieć te 535h czasu pracy baterii Szczęśliwy. Mój Aerox 9 miał 180h mieć, może ze 100h trzyma z wyłączonym RGB.

Twoja myszka jest na ładowanie a ta na "paluszki". Co prawda nigdy takiej nie miałam ale podobno długo trzymają. Uśmiech Nawet z tego powodu chciałam taką kupić ale w końcu ładowanie co 3 dni to nie problem.

No to bateryjna myszka tym bardziej nie utrzyma 500h na jednym naładowaniu. Akumulator jest lepszy od zwykłych "paluszków" Uśmiech .
0 kudosbigboy177   @   15:16, 24.10.2023
Cytat: luki505
No to bateryjna myszka tym bardziej nie utrzyma 500h na jednym naładowaniu. Akumulator jest lepszy od zwykłych "paluszków" Uśmiech .

Ojjj, zdziwiłbyś się. Zasadniczo nie zgłębiałem tematu dlaczego tak jest, ale myszki/klawiatury na baterie najczęściej wytrzymują dłużej niż te posiadające akumulator. Możliwe, że chodzi o stabilność elektrolitu - z baterii jednak ładunek nie ucieka samoczynnie. Możliwe, że ktoś będzie miał większą wiedzę w temacie, ale paluszek radzi sobie najczęściej lepiej niż takiej samej wielkości akumulatorek.

Zastosowanie akumulatorka często wiąże się też ze skomplikowanym układem ładowania, portem USB itd. które ograniczają przestrzeń w gryzoniu, co natomiast może wpływać na wielkość akumulatorka.

Korzystam z tego Basiliska już ponad 3 tygodnie, a w tym czasie myszkę do laptopa (akumulatorową) ładowałem już dwa razy.
0 kudosluki505   @   14:22, 27.10.2023
Cytat: bigboy177
Cytat: luki505
No to bateryjna myszka tym bardziej nie utrzyma 500h na jednym naładowaniu. Akumulator jest lepszy od zwykłych "paluszków" Uśmiech .

Ojjj, zdziwiłbyś się. Zasadniczo nie zgłębiałem tematu dlaczego tak jest, ale myszki/klawiatury na baterie najczęściej wytrzymują dłużej niż te posiadające akumulator. Możliwe, że chodzi o stabilność elektrolitu - z baterii jednak ładunek nie ucieka samoczynnie. Możliwe, że ktoś będzie miał większą wiedzę w temacie, ale paluszek radzi sobie najczęściej lepiej niż takiej samej wielkości akumulatorek.

Zastosowanie akumulatorka często wiąże się też ze skomplikowanym układem ładowania, portem USB itd. które ograniczają przestrzeń w gryzoniu, co natomiast może wpływać na wielkość akumulatorka.

Korzystam z tego Basiliska już ponad 3 tygodnie, a w tym czasie myszkę do laptopa (akumulatorową) ładowałem już dwa razy.

Hmm akumulatorki do kupna pewnie i tak, ale zwykłe raczej niemożliwe imo. Ja moje aeroxa 9 ładuje raz na 1,5 tygodnia po 3h pracy na kompie ^^.
Dodaj Odpowiedź