SEGA traci na znaczeniu, ale były szef korporacji uważa, że nie jest to nieuniknione

SEGA w ostatnim czasie traci na znaczeniu, jeśli chodzi o branżę grową. Korporacja niegdyś wydawała sporo ciekawych gier, a obecnie skupia się wyłącznie na garści znanych marek, okazyjnie publikując coś zupełnie nowego.

@ 24.02.2015, 18:21
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!
pc, ps3, xbox 360, wii, inne, psv, ds3, wiiu, ps4, xbox one, free 2 play

SEGA traci na znaczeniu, ale były szef korporacji uważa, że nie jest to nieuniknione

SEGA w ostatnim czasie traci na znaczeniu, jeśli chodzi o branżę grową. Korporacja niegdyś wydawała sporo ciekawych gier, a obecnie skupia się wyłącznie na garści znanych marek, okazyjnie publikując coś zupełnie nowego. Były szef wydawcy, Tom Kalinske, wierzy jednak, że obecnie występująca sytuacja nie jest nieodwracalna.

SEGA była niegdyś jednym z najważniejszych graczy na rynku gier. Firma nie tylko tworzyła i wydawała gry, ale również zajmowała się produkcją i sprzedażą sprzętu. W pewnym momencie zrezygnowano jednak z konsoli Dreamcast, a niedawno koncern zapowiedział, że zajmie się mocniej rynkiem mobilnym. Były szef amerykańskiego oddziału SEGA uważa, że proces nie jest nieodwracalny.

"To nie było nieuniknione. Dało się tego uniknąć, jeśli podjęto by odpowiednie decyzje dosłownie 20 lat temu", powiedział Kalinske. "Wydaje mi się, że popełniano złe decyzje przez ostatnie 20 lat".

Przykładem takiej nie do końca poprawnej decyzji było wdrożenie planu stworzenia konsoli przez Sony. Kalinske, współpracując z szefami Sony, panami Mickey Schulhof oraz Olaf Olafsson, wykombinował że można skorzystać ze sprzętu Sony oraz wiedzy firmy SEGA. Obie korporacje mogły się podzielić kosztami oraz zyskami.

"Poszliśmy do Sony, a oni się zgodzili, 'Świetny pomysł'. Czy było to nazywane SEGA-Sony, czy Sony-SEGA, nikt nie zwracał na to uwagi".

"Poszliśmy do SEGA, a zarząd odrzucił pomysł, co według mnie było najgłupszą decyzją w historii biznesu. Od tamtego momentu, zacząłem powątpiewać czy w Japonii są jeszcze w stanie podejmować właściwe decyzje".

Niestety nie jest to pojedynczy przypadek. Wszak podobne zarzuty kierowane są w stronę zarządu firmy Nintendo. Jej oficjele także - z jakiegoś powodu - nie są skłonni do tego, by inwestować w innowacyjne, acz nieco ryzykowne rozwiązania, co sprawia, że korporacja od jakiegoś czasu nie radzi sobie najlepiej.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?