Mi Must Be The Music oglądało się ... ciężko. Za dużo tam tego wszystkiego - trójka jurorów by starczyła w zupełności, tak samo jeden prowadzący ... trochę jak na jarmarku. Kolorowo, tłoczno i ciasno. Jedyne, co mnie zaciekawiło to zespół Enej.
X - Factor moim zdaniem jest lepszy właśnie pod względem jury - teksty Kuby są czasami powalające
Szkoda tylko, że mój wielki faworyt odpadł. Niemniej chętnie obejrzę następny odcinek.
No i mamy jeszcze "Bitwę na głosy". Nie byłam w stanie obejrzeć jednego odcinka do końca. Jagielski, którego uważałam za równego gościa, robił z siebie durnia, przez te tłumy wokalistów nie byłam w stanie zapamiętać żadnej ciekawej osoby. Tam lansują się tylko gwiazdy, "dyrygujące" tym swoim bezimiennym chórkom.