Szczerze to chyba mało kto wierzył przed olimpiadą w szanse p. Adama na medal. Niespodzianka jest. Bardzo szkoda że nie zespsuł chociaż jednego skoku Simon - tak jak to zrobił Szliri.
Niesamowita sprawa. Tak sobie myślę że to ostatnia olimpiaada mistrza z Wisły i ten złoty krążek przepięknie by wyglądał w jego bogatej kolekcji.
Powrót do wysokiej formy, dokładny tajming - to efekt znakomitej pracy jego trenera. Teraz wiadamo już jaki był plan. Kruczek nie machał chorągiewką Adamowi. Super szacun że Kruczek odsunął się na bok a nie jak to ma zwyczaj w polityce kłócili o się miejsce.
Simon i Szliri wciąż mają petardy w nogach, z tą różnicą że ten drugi w pierwszym pokazie za późno odpalił lont. Nie oszukujmy się jeśli wychodzą im skoki są o kilka dobrych metrów przed resztą, wliczając Małysza.
Chyba że jestem w błędzie i Adam właśnie wtedy (zawody na dużej skoczni) osiągnie maksimum formy. Myślę że ma szansę na trzecie miejsce. W przypływie szczęścia może drugie. Ale marzy się to złoto dla niego, bo należy mu się.
Co by nie mówić Simon to też wielki mistrz: trzy złota olimpijskie! A najważniejsze jest to że on strasznie szanuje Adama, dlatego m.in Pottera lubimy.
Olimpiada zaczęła się ładnie, mocnym akcentem, życzymy sobie kontynuować to dzieło.
BTW
W wiadomościach pokazali ten wypadek gruzińskiego saneczkarza... nie wiem po co... masakra... dwudziestolatek... wyrazy współczucia dla rodziny i znajomych.
Kto projektował ten tor? Nie zrobiono żadnych symulacji? Nie przewidziano że ktoś na takim zakręcie wypadnie? Dlacego tam były te słupy?! W dobie dbania o najmniejszy szczegół w sprawach bezpieczeńswa to duże niedopatrzenie m.in organizatorów. Wcale się nie dziwię innym saneczkarzom którzy twierdzą że tor jest bardzo niebezpieczny. To jakby skoczkowie latali obok huty żelaza - zboczy się z trasy, wpada się do pieca. Wiem, nie ma szans ale takie rzeczy się zdarzają... Nie powinno się kontynuować tych zawodów w tamtym miejscu...
(tradycyjnie) pzdr