Mam odrobinę mieszane uczucia. Przez pierwszą połowę gry Styx szedł żwawo ku ocenie rzędu 8,5/10. Potem jednak załapał gigantycznego minusa. Mianowicie chodzi o wtórność map, co w skradankach boli szczególnie. Niewątpliwie zaniżyło to moją końcową ocenę dla tego tytułu, choć wciąż pozostaje wysoka (dałbym z 7,5).
Grywalność bardzo dobra, wszystkie frustrujące momenty w grze wynikały z mojej winy/głupoty.
No, może prawie wszystkie.Elfy w ostatniej misji wyczuwające nas nosem były upierdliwe, ale to tylko pół misji, więc idzie przeżyć.
Praktycznie zawsze mamy kilka sposobów na przejście danego pomieszczenia, a gra w żaden sposób nie sugeruje, że któreś z nich jest tym właściwym. Przeciwnicy są ok, nie zauważyłem jakiejś poważniejszej wtopy związanej ze sztuczną inteligencją (grałem na trudnym).
Grafika bardzo miła dla oka. Myślę, że w tym 2014 roku mogła nawet uchodzić za bardzo dobrą.
Dźwięk w porządku, ani nie ma zachwytów, ani zawodu, ot jest i działa jak należy.
Długość gry też by była bardzo w porządku, gdyby nie te wykorzystanie powtórne map. Chociaż podejrzewam, że jedno z drugiego wynika. Gdyby wszystkie lokacje były unikatowe, gra zostałaby pewnie skrócona.
O wszystkim wspomniałem? A, jeszcze fabuła. Zaczyna się bardzo interesująco, potem tempo trochę siada. Myślę, że jest pod tym względem przeciętnie, nie jest to atut tej gry.
Mimo tego jednego poważnego mankamentu z mapami, tytuł godny polecenia, szczególnie dla fanów gatunku. Ja sam po sequel na pewno sięgnę, tylko musi się okazja trafić.