No i Unity skończone, a jeśli mam być szczery gra mniej wciągała niż Revelations. Naprawdę miasto jest ładne, wnętrza budynków też, a tłumy na ulicy ogromne, ale przez bugi jak i wszechobecne opcje społecznościowe gra traci według mnie. Po za tym jest to w sumie pierwsza część, która ni jak nie skupia się na Prekursorach co mnie z lekka przeszkadzało, bo jednak przez te wszystkie części przyzwyczaiłem się, że podążamy ich śladami.
Fajną opcją choć nieco irytującą było rozwijanie umiejętności, szkoda, że większość punktów do awansu była do zdobycia w misjach kooperacyjnych. Do tego kupowanie ekwipunku było przyjemne do połowy gry, później po wykupieniu legendarnego ekwipunku nie było co robić z gotówką. Pod koniec gry miałem prawie milion liwrów. I choć nigdy nie miałem nic przeciwko znajdźkom, tak muszę przyznać, że w Unity jest ich stanowczo za dużo, kiedy zobaczyłem liczbę skrzyć na mapie odechciało mi się ich zbierać.