Ograniczone zaufanie do Wikipedii jest zdecydowanie wskazane, choć w tym przypadku sprawą zdecydowanie drugorzędną, gdyż żadna hipoteza nie została uznana, ani przeze mnie ani przez ludzi zdecydowanie bardziej do tego predysponowanych poprzez wykształcenie, za pewnik. Są
źródła, które potwierdzają oryginalną łacińską pisownię Jowisza jako "Iupiter" lub "Iuppiter", jednak i to nie wystarczy, by hipotezę o przesądności obalić, bo przecież od "u" do "v" niedaleko, i pewnie niejednemu zdarzyło się zapisać coś trochę mniej wyraźnie i stworzyć przez przypadek wspomnianego "Ivpittera".
Zaś zamiłowanie do symetrii brzmi o tyle solidniej co "ukłon" wobec hołoty z tego względu, że nawet najprostszy człowiek do tych dwunastu liczyć raczej umiał (w końcu trzeba było sprawdzać w gospodarstwie, czy prosiaki, krowy lub drób nie poginęły w nocy), a nawet Forrest Gump nie miałby wielkiego kłopotu z wykoncypowaniem, co może oznaczać tajemniczy znak na tarczy zegara dokładnie w połowie drogi między trójką a piątką.
A poszlaka też może być argumentem. "Całkiem solidny" jest już opinią, więc każdy może mieć inną, jednak fakt, że ludzie z jednego z najbardziej rozwiniętych krajów świata przez siedemset lat tego nie poprawili (choć trzeba uczciwie przyznać, że szansa na ingerencję w ten obiekt przepadła dużo szybciej, bo od pewnego czasu zegar ten jest traktowany jako zabytek, i zostałby zachowany w nienaruszonym stanie bez względu na to, jakie głupoty by zawierał) nie jest w mojej opinii byle czym.
Zresztą, jeśli jeden przypadek to mało, to śmiało można wyszukać kolejne. Podobnie rzecz się ma w
Katedrze Najświętszej Marii Panny w Toledo, której fasada z zegarem powstała w XIV wieku, w
Gros Horloge, jednym z najstarszych zegarów we Francji, czy też na
zegarze ratuszowym w Toruniu, żeby rzucić też coś z naszego podwórka.
Jeśli i to będzie mało, to niestety dalsze poszukiwania będziesz musiał przeprowadzić samodzielnie.