Offline
Kto przeczytał 2035 ten wie że w pewnym sensie Głuchowski, hm... Zniszczył całe swoje uniwersum. Czerń i biel znika, zostaje tylko szarówa. Nie wiem czy sequel, w jakiejkolwiek postaci, przypadłby mi z tego względu do gustu. Gra w tych realiach mogłaby być świetna, ale czy autorom udałoby się stworzyć na tych zgliszczach interesującą historię?