Szczęśliwe czasy przed grami - upłynęły w pokoju, bez wojen światowych, domowych, bez krucjat, bez inkwizycji, bez składania krwawych ofiar różnym bożkom, bez niewolnictwa i rasizmu. Oh, wait... Jeśli ktoś ma nierówno pod kopułą, to nawet krzywe spojrzenie czy kwiatek bez jednego płatka doprowadzi go do amoku. Robienie z gier afery to zawsze dobra pożywka, by zaistnieć w mediach. Nie wiem, czy jeszcze pamiętacie, ale jeden z najbardziej znanych tego typu "krzyżowców" z USA niedawno sam został na czymś brzydkim przyłapany przez wymiar sprawiedliwości. Ot, ironia losu.