Pacific Assault pamiętam właśnie dzięki klimatowi oraz bugom. Tych drugich było sporo, a do tego dochodziła ogólna niecelność broni. Za to świetnie oddano atmosferę tamtego konfliktu - walkę z prawie niewidzialnym wrogiem, który pojawiał się praktycznie znikąd. Klimatyczny był też chaos na samym początku (Amerykanie totalnie zaskoczeni atakiem na Pearl Harbour) oraz szturm na Atol Tarawa bodajże, taki tamtejszy D-Day. Miło, że teraz będzie za darmo, bo to jednak trochę mniej znana odsłona serii.