Offline
Widziałem info o tym z rana i mi ręce opadły. Niestety to jest trochę podręcznikowy przykład wychowania, bez rodziców, bez jakichkolwiek autorytetów. Rodzice zapewne zapracowani, a młody całe dnie sam i nie ma ogłady społecznej. Dodatkowo nauczyciele w szkołach też mają po części związane ręce, bo jak zwrócą uwagę to może dzieciak ich zaskarżyć, albo sami rodzice. Mi to w głowie nie mieści, żeby tak pyskować. Nie przypominam sobie jak miałem tyle lat co ten dzieciak, żeby takie sytuacje miały miejsce. Jak nawet coś się pojawiało to była szybka riposta i prostowanie. Jeszcze ten tłum gapiów bez żadnej normalnie społecznej reakcji. Wszystko przez to, że to byli albo rówieśnicy tego starszego, albo trochę młodsi i nikt nie podjął żadnej reakcji. W sumie ten atakowany miał na to reakcję, bo dystansował i starał się nie reagować.