Wszystko fajnie tylko, że akurat producenci tego sprzętu mają gdzieś czy ktoś będzie miał po tym wymioty czy inne dolegliwości. Sporządzą odpowiednią regułkę której nikt nie czyta ostrzegającą o szkodliwości działania urządzenia i jak wszyscy umyją sobie rączki od odpowiedzialności to sprzęt wyląduje w sklepie. Przejmowanie się niedopracowaniem czy też szkodliwością działania przez studia produkujące gry jest trochę śmieszne, bo oni się przejmują tylko wtedy dopóki nie mogą na tym zarobić. Jak tylko sprzęt się pojawi w sklepach i zacznie się sprzedawać, to dbałość o zdrowie klienta pójdzie od razu w niepamięć.