Ciekawe komentarze. Czemu w takim razie TES IV nie porównujecie do poprzednich? Przecież większość "fanów serii" po wydaniu mówiła, że Oblivion to shit, bo Morrowind było zaj***. Znam takich małolatów, którzy przeszli w TESIV tylko główny wątek i mówili mi, jaki to badziew, ta gra, bo za krótka.
Zarówno Oblivion wraz z dodatkami, jak i F3 są uznane na świecie za jedne z najlepszych gier rpg wszechczasów, pod względem także znakomitej, przygodowej fabuły. Ale tak naprawdę esencją tych gier są wątki poboczne, których są setki. Tylko pokolenie NEO może twierdzić, że F3 to badziew, ale dla takich ludzi są prymitywne gierki liniowe z fajerwerkami typu Bioshock, czy kretyńskie, niegrywalne i bezdennie nudne A.Creed. A jeśli ktoś grał w poprzednie wersje Fallout, to niech spróbuje o nich zapomnieć, bo to zupełnie inna gra. Moje oceny: "Fallout 3" 10+/10, dlc: "Op Anchorage" (zwykla FPS) 4/10, "The Pitt" 8/10 (-2 za mały rejon), "Pt Lookout" 10/10, "Brooken Steel" 10+/10. Ale jestem graczem średniego pokolenia, od czasów "Kajka i Kokosza" (Ktoś z Was w to grał? ;P). Zatem cenię w grach grafę, złożoną fabułę, scenariusz, wątki poboczne, nieliniowość i wielkość świata rozgrywki oraz grywalność, a nie rozpierduchę. Nie gram w takie prymitywne gierki, jak GTA, więc mam inny pogląd na gry, niż większość polskich graczy. A jak macie problem z słabym modelem walki (przyznam, że nie jest rewelacyjny), to polecam dla odmiany Arma2. Powodzenia ze strzelaniem w czasie ruchu! 10-4 !