Zaliczam Urbanowi. Chodziło o bliźniaczy rytuał do ludzkiego. By stać się szarym strażnikiem, piło się krew pomiotów, zaś by pomiotowi wróciła niezależność od arcydemona ("uciszenie śpiewu") i cząstka inteligencji, musiał taki osobnik wypić krew szarego strażnika.