2010 FIFA World Cup South Africa (XBOX 360)

ObserwujMam (11)Gram (5)Ukończone (2)Kupię (6)

Zapowiedź gry 2010 FIFA World Cup South Africa (XBOX 360)


BystrzaQ @ 16:16 22.02.2010
"BystrzaQ"



Zresztą zawodnicy w 2010 FIFA World Cup South Africa mają generalnie zachowywać się lepiej niż dotychczas - zarówno ci po stronie gracza, jak i komputera. Twórcy obiecują, iż gracze zwrócą baczniejszą uwagę na ustawienie kolegów na boisku i wykorzystają to do celniejszych i pewniejszych podań bądź przechwytów. To samo dotyczy strzałów na bramkę. Mają one nieco częściej "schodzić" z nogi, przez co rzadziej wystąpi uderzenie prosto w centrum bramki. W założeniu doprowadzi to do ciekawszych sytuacji podbramkowych w razie konieczności dobicia.

W nowej FIFIE wyraźnie odczujesz, czy grasz u siebie, czy na wyjeździe. Mecze w domu mają być stosunkowo łatwe, podczas gdy na cudzym stadionie nawet dużo słabsza drużyna może walczyć jak lew. Mówiąc prościej - o wiele łatwiej będzie Ci nakopać Niemcom na Stadionie Śląskim, niż na jakimś tam BayArena czy innym Arena auf Schalke. EA Sports chwali się także, iż w 2010 FIFA World Cup South Africa dużą rolę spełni wysokość nad poziomem morza, na której położony jest stadion. Twórców zainspirował do tego zeszłoroczny mecz Boliwia - Argentyna, w którym to Boliwijczycy ograli swoich rywali jak dzieci 6:1. Teoretycznie słabsza drużyna zgniotła mocniejszą właśnie dlatego, że grali na wysokości 3800 metrów, do czego ich przeciwnicy byli kompletnie nieprzyzwyczajeni. Tak więc zmiany wysokości mają mieć wpływ na kondycję i umiejętności piłkarzy.



„SIECIOWE” MISTRZOSTWA
Przez tyle lat coraz powszechniejszego dostępu do Internetu, twórcom gier piłkarskich nie udało się stworzyć rozgrywek online z prawdziwego zdarzenia. Nie powinno więc dziwić, że EA Sports za punkt honoru postawiło sobie stworzenie idealnej piłkarskiej gry wieloosobowej. Zresztą nie oszukujmy się, jeśli im to wyjdzie, będą mogli liczyć na spore wpływy ze sprzedaży 2010 FIFA World Cup South Africa.

Jednym z głównych problemów, które zniechęcają do rozgrywek, jest często występująca konieczność długiego czekania na dostępnego żywego gracza. Taki problem nie ma nam już doskwierać podczas grania w 2010 FIFA World Cup South Africa. Podobno rywale mają być dostępni o każdej porze dnia i nocy - jak twórcy zamierzają tego dokonać, nie wiadomo.

Ponoć sama rozgrywka technicznie nie będzie się różnić od tej z komputerem. Zaczyna się od meczów eliminacyjnych, a następnie przechodzi do fazy pucharowej. Przez cały czas sztuczna inteligencja ma zapewniać, byśmy grali z odpowiednią drużyną (choć nie graczem). A więc nie ma mowy, byśmy spotkali się w finałach z drugą reprezentacją Polski, a na drużyny z naszej grupy natrafimy dopiero w odpowiednim momencie kolejki. Jeśli twórcom 2010 FIFA World Cup South Africa uda się spełnić te zapowiedzi, będziemy mieli do czynienia z prawdziwym przełomem.



TYLKO OSTROŻNIE Z TYM OPTYMIZMEM
Pomijając już jednak wszelkie graficzne wodotryski, drobne zmiany w sterowaniu czy zapowiedzi genialnego multiplayera, 2010 FIFA World Cup South Africa - podobnie jak każda FIFA - błyszczy licencjami. W grze pojawi się 199 drużyn narodowych, co oznacza, że będziesz mógł powalczyć o piłkarski prymat nawet San Marino czy Andorą (wypadałoby tu umieścić również Polskę - dop. Raaistlin). Zwiększy się liczba zawodników z prawdziwymi twarzami, a ci, którzy w realu zmienili image (ścięli włosy czy przekłuli sobie uszy), zostaną zaktualizowani. Pokopać będziesz mógł na wszystkich dziesięciu oficjalnych stadionach mistrzostw (rany, już się nie mogę doczekać oficjalnej gry EURO 2012).

Kiedy czytam te wszystkie niesamowite zapowiedzi, budzi się we mnie pewna nieśmiała nadzieja. Do tej pory większość tego typu produkcji okazywała się całkowitą klapą, gdyż jedynym ich celem było wyciągnięcie od klientów więcej pieniędzy. Co gorsza, ta taktyka się sprawdzała i pod wpływem uniesienia sportowymi emocjami, ludzie kupowali każde kolejne UEFA Euro czy też FIFA World Cup. Być może jednak tym razem twórcom uda się spełnić swoje zapowiedzi i dostaniemy grę z prawdziwego zdarzenia. W najgorszym wypadku przyjdzie nam zagrać w klona FIFA 10, co również nie jest najgorszym z możliwych rozwiązaniem, choć trochę żal pieniędzy. Jak będzie naprawdę, zobaczymy już pod koniec kwietnia. Tymczasem można sobie chyba pozwolić na ostrożny optymizm.

Podsumowanie:
Oczywiście przed wydaniem każdej FIFY wszystko wygląda różowo, więc nie ma się czym podniecać. World Cup 2010 może rzeczywiście będzie fajne, ale osobiście nie postawiłbym na nią u bukmachera nawet stówy. Wierzę w EA, ale nie jestem wariatem.
Zapowiada się bardzo dobrze

Screeny z 2010 FIFA World Cup South Africa (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudoszuba1899   @   23:03, 26.02.2010
że też ea musi na wszystkim zarobić... :[