World of WarCraft: Cataclysm - pierwsze wrażenia (PC)
World of WarCraft to król MMO od wielu lat, wciąż pewnie trzymający poręcze swego tronu i niepozwalający jakimkolwiek sukcesorom podnieść czoła powyżej jego pięt. Choć może to być królowa, bo niczym kobieta, to i ta gra nie jest idealna. Blizzard jednak ma w zwyczaju eliminację wszelakich niedoskonałości, spowodowanych zwykle nie tyle błędami (czy Blizz robi jakieś błędy?:>), co po prostu lekkim zdezaktualizowaniem contentu. No, ale od czego mamy dodatki prawda? Niezmiernie miło jest mnie powitać Was w pierwszej części relacji z bety World of WarCraft: Cataclysm.
Przygoda zaczęła się od potężnych problemów na linii konto-serwer. Serwery gry niespecjalnie chciały uznać moje, i nie tylko moje, konto battle.net za uprawnione do zabawy w becie, czy też w ogóle istniejące. Cóż, testy mają swoje prawa. Po dniu nerwowego oczekiwania ja, prawdziwy nałogowiec, dostałem swój narkotyk:). Mistyczne pierwsze wrażenie było dość, hmm, zwykłe. Grafika na pierwszy rzut oka podobna, ale tu nikt nie oczekiwał absolutnie żadnych rewelacji (choć pewne udoskonalenia wprowadzono – na przykład inny rendering wody). W kwestii stricte wizualnej wszystko po staremu – i dobrze. Większe zmiany widać natomiast w samym interfejsie. Zacznijmy od okna naszej postaci. W Cataclysm postawiono na przejrzystość, zmieniając całkowicie sposób wyświetlania naszych statystyk. Niegdyś trzeba było wykonać kilka kliknięć, aby zyskać pełny przegląd w statystykach naszego herosa. Teraz wszystko przerzucono na prawą stronę okienka. Co więcej, możemy zwinąć niepotrzebne statystki (bo po co komu szansa na krytyczne uderzenie czaru u wojownika). Teraz wystarczy jeden rzut oka, aby doskonale zorientować się we wszystkich statach. Niby niewiele, ale uwierzcie, oszczędzi to trochę czasu.
Kolejna zakładka interfejsu – Spellbook, również został przemodelowany. Blizzard zrobił ukłon w stronę mniej zaawansowanych graczy, gdyż teraz widzimy w zakładce każdy czar/umiejętność. Jeśli danego skilla nie mamy, jest on przedstawiony w odcieniu szarym, wraz z adnotacją o wymaganiach poziomu potrzebnego do jego nauczenia. Jeśli zaś ostatni raz odwiedzaliśmy trenera kilka poziomów temu, to spellbook pokaże nam wszelkie nowe umiejętności, jakich aktualnie możemy się nauczyć. Proste, wygodne i efektowne, gdyż wszystko zostało odświeżone graficznie,
Przejdźmy teraz do jednej z najistotniejszych kwestii – talentów. Tutaj Blizz miesza dość ostro od samego początku. W becie nowy system nie jest tak liberalny jak wcześniej, kiedy mogliśmy tworzyć właściwie dowolne konfiguracje. W Cataclysm na początku (czyli poziomie 10, wcześniej talenty są niedostępne) wybieramy sobie jedną z gałęzi, co wiąże się z unikalnymi bonusami, ale niestety blokuje talenty innych gałęzi do czasu osiągnięcia ostatniego talentu głównego drzewka. Może to brzmieć skomplikowanie, niemniej, gracze powinni zorientować się w sytuacji. Samych talentów też będzie mniej, gdyż będą naliczane mniej więcej co 2 poziomy (wcześniej 1 poziom = 1 talent), co spowoduje dość znaczące zmiany w charakterystyce klas. Inna sprawa, że Blizzard bardzo wiele pracy wkłada w optymalizację tegoż aspektu gameplaya i dużo rzeczy może ulec zmianie. Chciałbym napisać więcej o mastery, lecz w tym momencie nie ma fizycznej możliwości sprawdzenia tej statystyki w akcji, a o teorii mówiono już dawno, a ja powtarzać się nie lubię.
Wspominałem już wcześniej o trenerach umiejętności. Panel nauki nowych spelli/skilli został przemodelowany, przez co wygląda efektowniej. Zniesiono również poziomy danego czaru/specjalnego uderzenia, przez co uczymy się go tylko raz (ach, te czasy biegania po nowy poziom szarży:>). Część unikalnych umiejętności w ogóle wypadła z tego systemu, gdyż uczymy się ich automatycznie przy awansie, co jest ukazane dużym napisem na środku ekranu. Kolejnym istotnym usprawnieniem jest zmiana w systemie crackingu minimapy. Dotychczas aby zaznaczyć, na przykład, najbliższych kowali, konieczne było odhaczenie odpowiedniej opcji w panelu mini mapy. W Cataclysm cracking wszelkich dla naszej postaci NPCów jest cały czas aktywny, przez co jednocześnie na minimapie widzimy gro ikonek trenerów, skrzynek pocztowych etc. Etc.
Podsumowując, Blizzard w końcu zdobył się na znaczące zmiany nie tylko w sferze samego contentu, ale i elementarnych składników wpływających na wygodę zabawy, co można zapisać zdecydowanie na plus, bo o ile przywary starego systemu nie przeszkadzały starym wyjadaczom, to nowo przybyli do świata WarCrafta mogli poczuć się niepewnie w nienajnowszym interfejsie. W następnym odcinku poznamy sekrety nowej, grywalnej rasy po stronie Hordy - Goblina.
World of WarCraft: Cataclysm rysuje się na znamienity dodatek, do równie dobrej gry. Teraz pozostaje tylko czekać na premierę, z nadzieją, że wszystko pójdzie jak należy.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler