Aliens vs Predator - wrażenia z kampanii Obcego (PC)
Jako że Obcy jest stosunkowo kruchym stworzeniem, eliminowanie oponentów nie należy do najłatwiejszych. Musimy bardzo ostrożnie wybierać swoje kolejne ofiary, starając się odciągać je od większych grup i likwidować w pojedynkę. Naszym głównym zadaniem jest poszukiwanie osób, mogących stanowić inkubator dla Ksenomorfiego potomstwa. Gdy znajdziemy pomieszczenie, w którym takowa osoba rezyduje, zabawa zaczyna się na całego. Rozgrywka przypomina wówczas wyzwania z Batman: Arkham Asylum. Musimy przeanalizować sytuację i następnie zaplanować atak w taki sposób, by przeciwnik nie zdążył zauważyć, że dzieje się coś niepożądanego. Przemieszczamy się więc szybami wentylacyjnymi w poszukiwaniu dogodnych celów. Kiedy takowy znajdziemy, błyskawicznie atakujemy i w chwilę później z powrotem jesteśmy w ukryciu. Proces powtarzamy do momentu, gdy pozostaniemy sam na sam z kolejnym nosicielem. Wyskakuje wówczas facehugger i składa w ofierze jaja. My natomiast jesteśmy wolni by kontynuować zadymę.
Schemat rozgrywki, jak widać, dość prosty. Na szczęście nigdy nie dochodzi do momentu, w którym odczuwamy znużenie. Projekty poziomów oraz spacerujący wszędzie dookoła przeciwnicy cały czas trzymają gracza na baczności. Istotne jest ciągłe kontrolowanie sytuacji i pilnowanie by nikt nas nie zaskoczył. Obcy to prawdziwa maszyna do zabijania, warunkiem jest jednak umiejętne z niej korzystanie. Warto pamiętać, że nie posiada on kuloodpornego pancerza, a kule wystrzelone z karabinów wyrządzają w jego wątłym ciele sporo zniszczeń. Jedyną szansą na przeżycie jest wykorzystywanie ciemności i wzbudzanie strachu wśród przeciwników. A w tym akurat, Ksenomorfy są mistrzami!
Podczas zabawy Obcym przemierzamy poziomy, które wcześniej zwiedziliśmy przechodząc kampanię Marines. Nie jest to jednak problemem, gdyż tym razem otworem staje wiele pierwotnie nie odwiedzonych miejsc. Możemy śmigać po ścianach, wchodzić do szybów wentylacyjnych itd. Zatem struktura leveli całkowicie się zmienia, oferując niedostępne uprzednio doznania.
Kampania Obcego oferuje także zupełnie inną jakość obrazu. Kamera jest szersza i odmienne zogniskowana. Obraz charakteryzuje się też inną kolorystyką, próbującą imitować postrzeganie świata przez Ksenomorfa. Deweloper postarał się by wszystko wyglądało jak należy i prawdę mówiąc, udało się to prawie doskonale. Interfejs użytkownika jest prosty i świetnie wtapia się w rozgrywkę, zawsze wiemy gdzie jest gleba i mimo że orientacja nie jest łatwa, wystarczy chwila by bezbłędnie nawigować w świecie gry.
Podsumowując, zabawa obcym jest całkowicie inna niż w przypadku Predatora i Marines. Dzięki temu otrzymujemy w sumie trzy różne tryby gry w jednej paczce. To, które rozdziały przypadną Wam najbardziej zależy tylko i wyłącznie od Waszych preferencji. Wszystkie trzy są bardzo dobrze opracowane i wszystko wskazuje na to, że po premierze finalnego produktu fani Obcego i Predatora nie będą mieli powodów do narzekania. My oczywiście postaramy się pomóc Wam w podjęciu decyzji co do kupna publikując w okolicach premiery obszerną recenzję. Na ten moment rozstajemy się z uniwersum Aliens vs. Predator, gdyż jest to już ostatni z artykułów przybliżających kampanie wchodzące w skład gry.
Kampania Alienem jest prawie w 100% tym, czego się spodziewałem. Brakuje niby dorastania naszego podopiecznego i nie wszystko jest cacy, ale można przeboleć pod warunkiem, że pozostałe elementy, a w szczególności grywalność, będą jak należy!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler